03 sierpnia 2019

Kosmiczne go – Michał Cholewa „Sente”, Zew Zajdla

W ramach akcji Zew Zajdla, czyli przeczytania wszystkich utworów nominowanych do nagrody im. Janusza A. Zajdla, a potem głosowania na nie, zabrałam się za ostatnią nieznaną mi jeszcze powieść, piąty tom cyklu Algorytm wojny Michała Cholewy, zatytułowany Sente. Jest to military science fiction, w którym 90% ludzkości zginęło w wyniku działań Sztucznych Inteligencji, a pozostałe 10% jest w otwartym konflikcie zbrojnym.

Ten tom wita nas chwiejnym sojuszem pomiędzy Unią i Stanami, który zajmuje się badaniem odnalezionego statku SI. A zadanie nie jest łatwe, gdyż naukowcom trudno wyciągnąć jakiekolwiek sensowne wnioski, przesłuchiwana SI Hakken nie chce współpracować, a kosmiczni żołnierze nie ufają sobie za grosz... Tymczasem w chińskiej części uniwersum admirał Liao Tzu zdaje Cesarzowi raport dotyczący pościgu za swoim byłym uczniem, a obecnie renegatem Wu Shenem, stojącym na czele Tygrysów Changbai. Nie tylko on jest tu problemem – w Imperium daje się bowiem słyszeć coraz liczniejsze głosy, by wreszcie przypuścić atak na Unię i Stany. Jakie niespodziewane zagrywki wymyśli tu Brisbane wraz z Krolle i co zrobią gotujące się pod pokrywką Chiny?



Z tej lektury z pewnością sporo przyjemności będą czerpać miłośnicy akcji militarnych – bitew kosmicznych, abordaży oraz nieoczekiwanych manewrów, a także odpraw podsumowujących bieżącą sytuację, ponieważ 98% książki jest im poświęconych. Pozostałe 2% to próby uczłowieczania niektórych bohaterów – świadomość Wierzby, jak bardzo się zmienił, zdjęcie syna u komandora „Krakena”, myśli o żonie i synu pani komandor Wei Tien, czy wyrzuty sumienia jednej z oesów, że nie udało się uratować promu z ludźmi na pokładzie. Od czasu do czasu zdarzają się też bardziej zaawansowane językowo, ciekawsze myśli, np. W dyplomacji wszystko jest wyreżyserowane, a najlepszy reżyser wygrywa (s. 113) lub też bardziej zabawne: Jeżeli trzyma się w ręku młotek, każdy problem wygląda jak gwoźdź (s. 145). Uwagę zwracają także podkręcające emocje zakończenia rozdziałów, takie jak Nieprzyjemne uczucie, że coś pominął, było jak swędząca wysypka na całym ciele (s. 432).

Sente niestety nie jest lekturą dla mnie, bo zdecydowanie preferuję równowagę między fabułą, rozwojem bohaterów a prezentacją świata przedstawionego. Tu zaś całkowicie dominują operacje militarne, które bardziej pasują mi do gry komputerowej (i to takiej całkiem realistycznej) niż powieści. Od początku cyklu nie mogę zrozumieć, czemu 10% ocalonej ludzkości, podzielonej na trzy frakcje, zamiast zewrzeć szyki i ratować swoje dziedzictwo i wiedzę, której nie może już przechowywać SI, toczy ze sobą wojnę. A przede wszystkim o co właściwie ją toczy. Kraje niby demokratyczne, czyli Unia i Stany nie mają żadnej pokazanej przez autora kontroli cywilnej nad wojskiem, i w zasadzie nie wiadomo, kto w nich podejmuje decyzje i autoryzuje operacje Brisbane'a. I mimo że doceniam próby pisarza w dodawaniu żołnierzom cech ludzkich (poprzez wspominane w poprzednim akapicie rozwiązania) to i tak w moich oczach bohaterowie Algorytmu wojny są bardziej jak komputery czy postaci ze strategicznej gry komputerowej, niż żywe jednostki.

 
Okładki czterech pierwszych tomów cyklu,


Podsumowując, Sente to napakowana akcją powieść o rozlicznych manewrach wojskowych na ziemi i w kosmosie, które mają na celu zyskanie choćby cień przewagi nad przeciwnikiem. Dostarczy zapewne sporo emocji i frajdy fanom military science fiction, ale miłośnikom wielowymiarowych bohaterów czy logicznych światów już niekoniecznie. W moich notowaniach na zwycięzcę nagrody im. J.A. Zajdla ten utwór nie znajdzie się raczej wysoko, ale zachęcam Was gorąco do przeczytania pozostałych nominowanych powieści, które są skierowane do zdecydowanie bardziej uniwersalnego odbiorcy, a są to: Triskel. Gwardia K. Chodorowskiej, Woda na sicie A. Brzezińskiej, Każde martwe marzenie R.M. Wegnera, Spektrum M. Raduchowskiej,  Małe Licho M. Kisiel i Toń tej samej autorki. Zaś darmowego e-booka z nominowanymi opowiadaniami możecie ściągnąć stąd

Autor: Michał Cholewa
Tytuł: Sente
Wydawnictwo: Warbook
Rok wydania: 2018

9 komentarzy:

  1. Przyznam, że sam nominacji do Zajdla nie czytam. Uważam je za bezwartościowe - łatwe do zmanipulowania przez namówienie do oddania głosu krewnych i znajomych. Dla mnie o wiele większą wartość mają Żuławie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę szkoda, bo po pierwsze to my, wszyscy czytelnicy, mamy wpływ na nominacje - można je zgłaszać internetowo, to naprawdę proste. Po drugie, statuetka trafia do pisarza, którego twórczość przypadła najbardziej do gustu zwykłym czytelnikom, a nie elektorom jak w Żuławiu. To są dwie różne nagrody i nie uważam, by któraś była gorsza, po prostu przyznaje je inne grono z innymi gustami.

      Usuń
  2. Niestety, ale tego rodzaju science-fiction nie wpisuje się w mój gust, jeśli idzie o książki... Gdyby film miał taką fabułę, na pewno chętnie bym go obejrzała, ale cóż, w przypadku słowa pisanego zawsze coś mnie przy tym kłuje ;) Raczej nie sięgnę.

    Pozdrawiam cieplutko <3
    Książki Bez Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje pomysłu na wyzwanie. Czytałaś książkę Krystyny Chodorowskiej? Na nią oddałam głos, bo najbardziej mi się podobała. Cóż, tę książkę sobie odpuszczę, bo też lubię i cenię równowagę, o której wspomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, czytałam wszystkie nominowane do Zajdla :) A "Triskel. Gwardia" jest u mnie debiutem roku 2019, czekam z niecierpliwością na kontynuację!

      Usuń
  4. Sf to nie do końca moje klimaty, ale mimo wszystko uważam, że cały pomysł na wyzwanie jest bardzo fajny. Ten tytuł sobie odpuszczam, ale być może nie tracę zbyt wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej ludzi czyta, a potem świadomie głosuje, tym lepiej, zachęcam do wzięcia udziału w Zewie Zajdla w przyszłym roku!

      Usuń
  5. Nie jestem tym tytułem zainteresowana, ale Spektrum mam w planach, a Toń i Małe Licho polecam z czystym sumieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przyjemnego czytania, a Martę Kisiel też polecam! Warto się czasem pośmiać :)

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.