Z jednej strony nie mogłam się doczekać zakończenia trylogii „Agla” Radka Raka, a z drugiej żal mi było żegnać się z magicznym światem Sofji i jej niezwykłych towarzyszy. Jeżeli też jesteście ciekawi, w jakim stylu „Agla. Abraxas” zamyka rozbudowane w poprzednich tomach wątki, zapraszam do przeczytania niniejszej recenzji.
W tej części Sofja przechodzi pewien kryzys decyzyjny – odnalazła już bowiem ojca i wie, co się stało z matką, więc nie jest pewna, jakie kolejne kroki ma podjąć. Zdecydowanie błyszczą za to Tymian oraz Flora, którzy na naszych oczach przechodzą wręcz spektakularne metamorfozy. Ten pierwszy z zarozumiałego chłopca staje się dbającym o innych i umiejącym planować charyzmatycznym liderem, natomiast Flora wchodzi na taki poziom zrozumienia magii, że przekształca się w jedną z najpotężniejszych czarodziejek w tym uniwersum. Ponadto toczy się tu zażarta walka pomiędzy małodobrymi a Urzędem Bezpieczeństwa o kontrolę nad rzędami ludzkich dusz, w której pomóc może mityczna Wieża Swedenborga. Tymczasem gobliny wędrują coraz większymi grupami do swojej ziemi obiecanej, gdzie wreszcie będą mogły żyć w spokoju. Wszyscy wyżej wymienieni udają się w ogromnym pośpiechu na daleką północ, gdzie rozegra się ostateczna bitwa o kształt świata.
Czytanie ulubionych książek po raz nie wiadomo który, bo znane i kochane historie za każdym razem ukazują coś nowego i wzbudzają nowe myśli, bo książka jest tym, co dzieje się w głowie czytelnika, a nie tym, co napisano na papierze. (s. 255)
Każdy z bohaterów z poprzednich tomów ma tu swoją rolę do odegrania, powieść jest więc wielowątkowa i pokazuje wydarzenia z różnorodnych punktów widzenia. Dzięki temu możemy na bieżąco śledzić emocje oraz sposób rozumowania poszczególnych postaci, co ułatwia zagłębienie się w opowieść. Pojawia się w niej wiele istotnych zagadnień – rozważana jest natura relacji pomiędzy dorastającymi dziećmi i rodzicami, nie mniej ważnym tematem jest wolność i sposoby na jej uzyskanie, ponadto mamy tu także wędrówkę – tę przez kolejne krainy, jak i przez życie. A wszystko to zgrabnie spina nadrzędny motyw metamorfozy, która jest niezbędna, by stać się kimś wartościowym. Nie zabrakło też elementów humorystycznych – z rozbawieniem czytałam o goblinach i ich pomysłach, a także o ich unikalnym sposobie na rozmnażanie.
Może każdy w trudnej chwili powinien obudzić w sobie małe dziecko albo zwierzę. (s. 632)
Strona po stronie zaczynamy rozumieć coraz więcej – poznajemy cały świat Agli i jego najgłębiej skrywane tajemnice, dotyczące zarówno dalekiej północy, rozmaitych organizacji, jak i magii, a autor umiejętnie umieszcza kolejne elementy układanki tak, że na koniec dostajemy logiczny i klarowny obraz całości. Dzięki temu z przyjemnością przekonałam się, że Radek Rak umie doprowadzać swoje historie do satysfakcjonującego punktu. I robi to w iście wciągającym stylu!
Podobnie jak w recenzjach poprzednich tomów, i tu pokuszę się o przybliżenie Wam znaczenia drugiej części tytułu. Tym razem nie będzie łatwo, bo Abraxas to fascynujące pojęcie o wielorakich znaczeniach i zastosowaniach, występujące w rozlicznych kulturach, religiach i tradycjach magicznych. A zatem Abraxas może być najwyższym bóstwem w mitologii perskiej, ale przede wszystkim stwórcą w gnostycyzmie, aniołem lub archontem, ponadto łączy się go z zamkniętym obiegiem czasu, eonem (rokiem kosmicznym) i rokiem kalendarzowym (liczbą 365), jest również symbolem siedmiu planet i siedmiu stopni oświecenia człowieka, a w końcu także słowem mocy czy formułą magiczną umieszczaną na papirusach i gemmach (bardzo często w formie „abrakadabra”). Jednak w kontekście tej powieści jego najważniejszą domeną jest prawdopodobnie łączenie wszystkich aspektów świata oraz unifikowanie sprzeczności. Dostrzegam też inny kluczowy element związany z gnostycyzmem – bardzo ważnym założeniem było w nim bowiem dążenie do mądrości i szukania sposobu na wzniesienie się ponad ograniczenia ludzkiej natury – a czyż nie właśnie to robią bohaterowie cyklu Agla? Nieprzypadkowo protagonistka nosi imię Sofja, które oznacza mądrość.
Człowiek może stać się prawdziwie wielki tylko wtedy, gdy nie ma wyjścia i musi walczyć. (s. 700)
Zatem czy warto sięgnąć po cykl „Agla”? Zdecydowanie tak, bo elegancka i stylowa proza Radka Raka to coś znacznie więcej niż wartka fabuła i klimatyczny świat – to przetykana życiową mądrością, poruszająca do głębi seria powieści o osobistych metamorfozach i walce o lepsze jutro, pokazująca istotną rolę relacji i właściwego systemu wartości. Fauna i flora w nieoczekiwany sposób przenikają się tu ze światem ludzkim, czego efektem są niespotykane przekształcenia oraz rasy posiadające unikalne cechy. Moim zdaniem „Agla” to jedna z najmądrzejszych i najbardziej wartościowych, a zarazem najbardziej oryginalnych trylogii fantasy napisanych w Polsce po roku 2000. Jest niczym przepyszny sernik z rodzynkami złotych myśli, polecam ją więc gorąco wszystkim głodnym dobrej literatury wyobraźniom.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Powergraph.
Moja ocena: 5/6
Autor: Radek Rak





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Proszę jednak o zachowanie kultury dyskusji i nie umieszczanie spamu, dlatego też włączyłam funkcję moderowania.