22 stycznia 2022

[recenzja] Marcin Mortka „Głodna Puszcza” – Co w Puszczy piszczy

Głodna Puszcza Marcina Mortki to pod każdym względem lepsza kontynuacja humorystycznego fantasy Nie ma tego Złego. Tym razem kłopoty same odnajdują Kociołka i jego niezwykłą drużynę, przez co muszą udać się do ich źródła, czyli tytułowej kniei.


Omawiana przeze mnie powieść ma wiele zalet, ponieważ wszystkie jej elementy są dużo lepiej przemyślane i zrealizowane niż w tomie pierwszym. Po pierwsze, bohaterowie zostają tu pogłębieni psychologicznie i emocjonalnie, na przykład Sara okazuje się kobietą przenikliwą, charyzmatyczną i wiedzącą, jak pomóc swojemu zestresowanemu mężowi. Również księżna Yanna pokazuje zupełnie nowe oblicze władczyni zdecydowanie bardziej ogarniętej i zorientowanej w bieżącej sytuacji niż jej bracia. Poznajemy też powody antypatii Żychłonia do ludzi na wysokich stanowiskach, przeszłość Majstra i jego ojca, także elf Eliah odkrywa kilka ze swych tajemnic. Po drugie, humor nabiera tu rumieńców i nie jest już tak rubaszny, a przejawia się zarówno w formie komizmu słownego, jak i sytuacyjnego, ja roześmiałam się na głos w trakcie lektury dobrych kilkanaście razy. I możecie tu oczywiście liczyć na listy Kociołka do żony, choć tym razem są nieco bardziej poważne. Po trzecie, rozbudowany zostaje świat i jego historia, poznajemy społeczności tajemniczych mieszkańców Głodnej Puszczy, przede wszystkim trolle i kłobuki, ale także jednego z najważniejszych kapłanów Doli o imieniu Goderus, ponadto autor uchyla rąbka tajemnicy dotyczącego magii. Po czwarte, fabuła toczy się wartko, jest pełna zaskoczeń i zwrotów akcji oraz bijatyk, ale tym razem wpada już w poważniejsze tony, bo konsekwencje działań trolli mogą być dalekosiężne... Po piąte, jest trochę o seksie, ale znacznie bardziej z sensem. Po szóste, moim zdaniem autor zachowuje tu idealną równowagę między powagą i humorem, co nie jest proste do osiągnięcia w tego typu historiach. Po siódme, jak tu nie zachwycać się mapą świata (z przepisami), rysunkiem okolic Gryfa i jeszcze do tego drzewem genealogicznym Kociołka?



Mam trójkę dzieci i doskonale wiem, na czym polega szantaż emocjonalny. 
(s. 191)
 

Co nie do końca przypadło mi do gustu w tej książce? Niestety, czarne charaktery nadal są dość schematyczne, łącznie z jedną z ich najpopularniejszych wad mieleniem ozorem, a do tego jeden z nich wiecznie przemieszcza się z prędkością fabularną, by pokrzyżować szyki dzielnej drużynie. Nie do końca odnalazłam się też w niektórych scenach walk, ale nie przeszkadzało mi to dobrze bawić się przy czytaniu.


 
Czasami, po jakimś szczególnie szalonym wyskoku, dochodziłem do wniosku, że na nic bardziej kretyńskiego bądź szalonego już nas nie stać. A potem wpadaliśmy na pomysł taki jak ten, czym dowodziliśmy, że poprzeczkę ryzyka i głupoty można podnosić w nieskończoność. (s. 340)

 

Ogólnie rzecz biorąc, w Głodnej Puszczy każdy element jest o klasę lepszy niż w poprzedzającym ją tomie, dzięki czemu otrzymujemy bardzo przyjemną w odbiorze humorystyczną fantasy, w której bohaterska drużyna Kociołka eksploruje wzmiankowany las, poznając jego historię i nieludzkich mieszkańców w celu zapobieżenia solidnej katastrofie i powstrzymania Złego. Polecam wszystkim, którzy w fantasy cenią sobie balans pomiędzy żartami a wydarzeniami wpływającymi na solidny kawał świata, a także bawią ich barwne postacie w wirze wiecznie pleniących się kłopotów.

 


 Moja ocena: 5/6



Tytuł: Głodna Puszcza
Autor: Marcin Mortka
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2021
Stron: 394
Cykl: Nie ma tego Złego, tom 2.

Recenzje pozostałych książek z tego cyklu znajdziecie tu:

1) Nie ma tego Złego

2) Przed wyruszeniem w drogę (tom 0,5) 

3) Skrzynia pełna dusz

4) Koszyczek dla Doli (opowiadania, tom 3,5)

5) Powrót do Gryfa

9 komentarzy:

  1. Sporo dobrego słyszałam o tej serii, ale jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sposób wszystkiego przeczytać, a tak bardzo by się chciało. :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji przeżyć tych przygód czytelniczych, zapowiada się ciekawie, w klimacie fantasy, który lubię, zatem tytuł będę miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bardziej mi się podobał niż tom poprzedni. Mam nadzieję, że w trzecim tomie też będzie zachowana tendencja zwyżkowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że lepsza od poprzedniego tomu ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska29 stycznia, 2022 17:04

    Siostra ma tę serię w planach, więc przekażę jej twoją opinię.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.