14 października 2021

[recenzja patronacka] „Tajne przez magiczne” Katarzyny Wierzbickiej – Słowiański ambaras w... przedszkolu

Tajne przez magiczne to humorystyczna powieść urban fantasy, będącą debiutem Katarzyny Wierzbickiej w dziedzinie literatury dla dorosłych. A że przy bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, a także zostałam w kilku aspektach zaskoczona, z przyjemnością przybliżam Wam kolejny patronat Głodnej Wyobraźni!



Agata Filipiak ma dwadzieścia sześć lat, niedawno ukończyła psychoterapię i za namową opiekującego się nią lekarza postanawia podjąć normalną pracę. A tak się składa, że lokalne przedszkole, obok którego codziennie przechodzi, właśnie szuka woźnej. Szybko okazuje się jednak, że pomoc w opiece nad dziećmi to ciężki kawałek chleba, bo robią mnóstwo hałasu i zamieszania, a większość z nich ma wyraziste charakterki i indywidualne problemy. A co gorsza, ich opowieści niekoniecznie dotyczą jedynie rzeczy będących wytworem ich wyobraźni. Moment przełomowy następuje zaś, gdy Agata zostaje wciągnięta do samochodu przez dwóch tajemniczych mężczyzn, którzy próbują ją przesłuchać, zadając bardzo dziwne pytania. Kobieta zaczyna wtedy podejrzewać, że nigdy nie była chora psychicznie i na tym świecie istnieje jednak coś więcej, niż dające się wytłumaczyć racjonalnie zjawiska... I mają one coś wspólnego z wisiorkiem smoka, który protagonistka nosi od czasów dzieciństwa.

Katarzyna Wierzbicka postawiła tu na wiele klasycznych rozwiązań. Po pierwsze, narracja jest prowadzona przez Agatę, dzięki czemu poznajemy ją dość dobrze, a także mamy dostęp do jej wspomnień i snów. Po drugie, czytelnicy wraz z główną bohaterką stopniowo przekonują się, że w tym świecie istnieją elementy nadprzyrodzone i mają na niego istotny wpływ. Po trzecie, autorka odmalowuje coraz poważniejszy konflikt pomiędzy rządzącymi magicznym uniwersum konserwatystami a postępowcami. Po czwarte, pisarka zaserwowała nam tu sporą dawkę humoru, zarówno słownego, jak i sytuacyjnego. Moim zdaniem wspomniane tu cztery elementy to spora zaleta powieści – bo można z łatwością, a nawet pewną przyjemnością wejść w wykreowany przez autorkę świat. Z drugiej strony napisano już wiele książek wykorzystujących podobne koncepcje.



Co więc wyróżnia Tajne przez magiczne? Przede wszystkim główne miejsce akcji, czyli przedszkole. Z jednej strony rozśmieszyły mnie zabawne sytuacje z udziałem dzieci, a z drugiej zmroziły mi krew w żyłach umiejętności niektórych, gdy zdałam sobie sprawę, jakie mogą nieść konsekwencje. Nie spodziewałam się też, że wspomniany wcześniej konflikt będzie tak szeroko zakrojony, a finał poprowadzony z takim przytupem. Pisarka sprawnie połączyła tu humor z powagą i rozmachem, co nie każdemu się udaje. Intryguje także protagonistka i jej historia – a przy tym myślę, że wiele czytelniczek będzie w stanie się z nią identyfikować – brakuje jej bowiem pewności siebie w wielu dziedzinach, ale gdy staje przed trudnym wyborem i może zrobić coś dobrego, działa nad wyraz zdecydowanie. Z pozostałych postaci warto też wspomnieć o Dawidzie, irytującym długowłosym brunecie wiecznie chodzącym w okularach przeciwsłonecznych, który zalezie Agacie za skórę, a także jej matce, niespodziewanie pojawiającej się na horyzoncie po dwudziestu latach nieobecności w życiu córki. Tarcia interpersonalne stanowią tu bowiem istotną część fabuły, a autorka stara się nam przy tym pokazać pewne życiowe prawdy – przede wszystkim to, w jak dużym stopniu wpływają na nas najbliższe nam osoby i zarazem dyskretnie zachęca do przemyśleń na ten temat. A nie da się ukryć, że lubię, gdy lektura nie tylko bawi. Ponadto Katarzyna Wierzbicka umieszcza tu rozliczne słowiańskie stwory i demony, a nawet ma własny pomysł na to, w jaki sposób istoty nadprzyrodzone zdobywają moc. Znak Welesa czy kogut nie znalazły się na przepięknie zaprojektowanej okładce przypadkiem! I właśnie ze względu na wszystkie wymienione w tym akapicie części składowe powieści zdecydowałam się objąć ją moim kolejnym patronatem. (Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nigdy w moje ręce nie trafiła wersja tekstu przed ostatnią korektą tak dobrze dopracowana językowo, chylę czoła przed redakcją i korektą!)



Czy powieść ma jakieś minusy? Mnie zdziwiła bardzo pobieżna kontrola przedszkola po pewnym poważnym wypadku, w rzeczywistości placówka nie wykręciłaby się tak łatwo z tego typu sytuacji. Nie przepadam też za typem relacji romantycznej hate to love, a na taką się tu zapowiada, ale przypuszczam, że nie będzie to ani trochę przeszkadzało innym odbiorcom. Uważam też, że autorka sporo zaryzykowała finałową, diametralną zmianą sytuacji w świecie przedstawionym, choć otworzyła tym samym sporo pól fabularnych do kolejnych tomów serii Między światami.

Jeżeli macie więc ochotę na okraszone humorem urban fantasy, któremu nie brakuje rozmachu w kwestii skali konfliktu i brawurowego wykorzystania słowiańskich stworów i bogów, a toczy się w tak zaskakującym miejscu jak przedszkole, sięgnijcie koniecznie po Tajne przez magiczne Katarzyny Wierzbickiej. Przekonacie się, co knuje Weles, dlaczego lepiej być ostrożnym w przypadku Kłobcia i jak odnajdzie się w tym wszystkim świeżynka w temacie spraw nadprzyrodzonych, czyli woźna Agata. 

 

Jeżeli jakimś cudem jeszcze nie namówiłam Was do lektury, dwa fragmenty powieści przeczytacie tu.

Natomiast tu znajduje się recenzja drugiego tomu cyklu To nie jest kraj dla słabych magów.

  

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Spisek Pisarzy.

Moja ocena: 5/6

 



Autor: Katarzyna Wierzbicka
Tytuł: Tajne przez magiczne
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
Rok wydania: 2021
Stron: 429

23 komentarze:

  1. Dziękuję za wspaniałą recenzję! Bardzo, bardzo się cieszę, że tekst spodobał Ci się na tyle, że zgodziłaś się go objąć patronatem! Co do sytuacji w przedszkolu i braku kontroli - pani dyrektor także należała do grona osób ze specjalnymi talentami i wpłynęła na policjantów zajmujących się sprawą ;) Fakt, masz rację, w rzeczywistości na pewno skończyłoby się to znacznie poważniejszymi konsekwencjami dla kadry, ale jako że opóźniałoby to akcję, a nic specjalnie do niej nie wnosiłoby, to zdecydowałam się nie rozwijać tego wątku. Jeszcze raz ogromnie dziękuję za recenzję i patronat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę i to ja dziękuję za możliwość naprawdę dobrej zabawy podczas czytaniu i kilka zaskoczeń :) Ja akurat dopowiedziałam sobie, że o zakończenie kontroli postarał się niejaki Weles, bo miał w tym przecież pewien interes. I czekam na kolejne tomy, chcę wiedzieć, co się jeszcze przydarzy Agacie :)

      Usuń
  2. Skutecznie mnie zachęciłaś i sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki, chętnie skuszę się na nią z siostrą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, mam nadzieję, że się Wam spodoba!

      Usuń
    2. A ja przymierzę się do niej, kiedy znów mnie odwiedzi moja młoda współczytelniczka, będziemy razem poznawać tę przygodę. :)

      Usuń
  4. Jestem w trakcie czytania i jak na razie fajnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, jednak powiem Ci, że twoje recenzja skutecznie mnie przekonała do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu!

      Usuń
  6. Dobrze, że jest w niej trochę humoru. Fabuła jest interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia ma bardzo lekkie pióro, nie dziwię się, że jej ksiązki przyjmowane są z entuzjazmem. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra... Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że akcja dizeje się w przedszkolu. Teraz czuję się zainteresowana :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że książka wydaje się być bardzo ciekawa :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie mogę się doczekać żeby dorwać się do tej książki, zapowiada się cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Tematyka ciekawa, ale póki co nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  12. To "hate to love" nie wróży najlepiej, ale reszta mnie pociąga. Więc dopisuję sobie do listy. :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.