Z
Trzecią częścią człowieka Krzysztofa
Matkowskiego zapoznałam się w ramach akcji Zew Zajdla,
która polega na przeczytaniu wszystkich utworów nominowanych do
nagrody im. Janusza A. Zajdla, a następnie wzięciu udziału w
głosowaniu. A że autora omawianej tu powieści znam już z wielu
publikacji w antologiach Fantazmatów i cenię sobie
jego niepokojąco barwną wyobraźnię, byłam niezmiernie ciekawa,
co zaserwuje w swoim debiucie książkowym. I po lekturze mogę
powiedzieć, że jest to kolejna pozycja, o której nie słyszałam
wcześniej, a jednak dość pozytywnie mnie zaskoczyła. (Podobnie
stało się z Czarownicą znad Kałuży Artura
Olchowego, dlatego zachęcam was do wzięcia udziału w Zewie Zajdla,
bo możecie odkryć mniej popularne, ale wartościowe lektury).
Rzadko się zdarza, by już na pierwszej stronie powieści główny bohater umarł, a potem jakby nigdy nic wyszedł z rozbitego samochodu. Damian Kot ma bowiem pewien nadprzyrodzony talent, ściśle związany z jego nazwiskiem, który stanowi centralną oś opowieści. Protagonista dostaje następnie informację o umierającym dziadku, przerywa więc wakacje i wraz ze swoją dziewczyną Julią wraca do Katowic. Senior rodu nie wyjaśnia wiele swojemu wnukowi, podaje mu jedynie nazwę niewielkiej wsi w Bieszczadach, w której kryje się pewna rodzinna tajemnica. A wszystko wskazuje na to, że pozwoli ona Damianowi urzeczywistnić wiele pragnień, choć konsekwencje nadejdą znacznie szybciej, niż się spodziewa.
Każdy człowiek czasem nie radzi sobie z towarzystwem samego siebie. (s. 95)
Powieść w przewrotny sposób dotyka jednego z najważniejszych dla nas wszystkich tematu – problemu spełnienia i poczucia, że jest się szczęśliwym. Damian z jednej strony robi karierę jako lekarz i ma kochającą żonę, która daje mu syna. A z drugiej czuje pewien niedosyt – chciałby bowiem mieć szansę więcej podróżować i żałuje porzucenia marzenia o rysowaniu komiksów. A ponieważ dzięki mowie pozornie zależnej spędzamy sporo czasu w jego głowie, łatwo wczuć się w jego rozważania. Autor obdarzył go przy tym kocią naturą, zgrabnie eksploatując przynależne jej cechy i wykorzystując niemal wszystkie możliwe aspekty związane z tym zwierzęciem. Fabuła toczy się dość wartko do przodu, coraz bardziej komplikując sytuację protagonisty, a przy tym opowieść jest przepleciona licznymi refleksjami i co krok zachęca do zadawania sobie ontologicznych pytań. Dzięki temu jest to bez wątpienia utwór, który dotyka do głębi, poruszając najgorsze, głęboko skrywane lęki, ale także zachęca do eksplorowania rzeczy, które niosą radość i spełnienie. Pokazuje też, jak trudno zachować między nimi równowagę, a na pierwszy plan wysuwa się tu nie lada dylemat, jak poradzić sobie z sobą samym. Istotnym wątkiem są też relacje międzyludzkie – w tym zagadnienie, czy wystarczy kogoś kochać, by umieć się z nim porozumieć, albo na czym polega prawdziwe wsparcie osób sobie bliskich.
Ludzie żyją ze znacznie gorszymi problemami
niż niespełnione marzenia. (s. 164)
Warstwa językowa zasługuje tu na szczególną uwagę – mnie wprost zachwyciło bogactwo środków stylistycznych, a przy tym swobodne poruszanie się autora między stylem bardziej swobodnym a miejscami wręcz poetyckim. Do tego tytuł jest znakomicie uzasadniony w treści i nabiera głębszego sensu po całej lekturze, dzięki czemu czytałam powieść z nieskrywaną przyjemnością. Dodatkowym smaczkiem były zaś rozliczne żarty rzucane przez postaci związane z fantastyką we wszelkich formach.
– Chyba dobrze jest czuć się średnio.
– Czemu?
– Bo jest taka sama szansa na to, że się spierdoli, jak na to,
że się poprawi. (s. 259)
Trzecia część człowieka Krzysztofa Matkowskiego to jedna z tych wyjątkowych książek, która może połączyć miłośników fantastyki i po prostu dobrej literatury, dotykającej najważniejszych dla naszej egzystencji spraw – tożsamości i poczucia spełnienia. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej powieści, polecam Wam gorąco ten nawiązujący do tradycji realizmu magicznego, intrygujący debiut, napisany pięknym językiem i sprawnie przechodzący od ponurego do wesołego nastroju, w którym wraz z Damianem Kotem wyruszcie w podróż w głąb siebie.
Moja ocena: 5,5/6
Autor: Krzysztof Matkowski
Tytuł: Trzecia część człowieka
Wydawnictwo: Alegoria
Rok wydania: 2020
Stron: 266
NIe słyszałam wcześniej o tej akcji, dobrze się dowiedzieć :) A książka opisana bardzo interesująco, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWątek nadprzyrodzony mnie zintrygował.
OdpowiedzUsuńJest po prostu świetny i znakomicie wykorzystany w fabule!
UsuńNiedawno też to kupiłem (nawet nie wiedziałem, że ma nominację do Zajdla, bo ta nagroda niespecjalnie mnie interesuje).
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy też przypadnie Ci do gustu!
UsuńBardzo ciekawe klimaty. Lubię i z chęcią sięgnę po tak dobrej opinii
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo
Udanej lektury!
UsuńI znowu mnie namówiłaś na lekturę i znowu muszę zapisać tytuł. Cytaty - meega ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo naprawdę warto tę książkę przeczytać :)
UsuńDobrze, że przypominasz o tej książce, bo przy nominacjach mnie zaciekawiła, a później zupełnie o niej zapomniałam. Szkoda by było, bo myślę, że może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Na pewno dam jej szansę, bo lubię takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńDamian mógłby zostać Avengersem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto przeczytać tę książkę, jak nie dla przyjemności, to w ramach terapii nad samym sobą.
Podpisuję się szczególnie pod drugą uwagą!
UsuńBardzo fajna okładka ;) Książka wydaje się skłaniać do myślenia nad pewnymi sprawami.
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz ten tytuł to możliwe, że skuszę się na niego w przyszłości.
OdpowiedzUsuńjestem zdania że jeśli fajna recenzja to trzeba przeczytać :) Tonery Samsung pozdrawiają.
UsuńChyba powinnam wziąć z ciebie przykład i też wziąć udział w Zewie Zajdla. Książkę wpisuje na listę!
OdpowiedzUsuńNamawiam gorąco do jednego i drugiego, Zew Zajdla trwa w tym roku do 8 października, więc spokojnie zdążysz jeszcze dołączyć :)
UsuńTo raczej nie jest literatura w moim typie, więc przynajmniej póki co nie planuję czytania tej powieści.
OdpowiedzUsuńWow ocena naprawdę wysoka także nie pozostaje nic innego jak przeczytać :)
OdpowiedzUsuń