Wrzesień 2020 wręcz obfituje w premiery i wznowienia fantasy oraz science fiction, zdecydowanie będzie w czym wybierać. Nowy Dukaj, Kisiel, pierwszy tom serii o Sal Kakofonii, kolejne wydanie listów Tolkiena, a dodatkowo interesujące mogą być najświeższy kryminał Anny Kańtoch i groza autorstwa potomka Brama Stokera. Co z moich propozycji narobiło Wam czytelniczego smaczku? Napiszcie jak zwykle w komentarzach, czekam na nie z niecierpliwością.
Doczytajcie do końca, bo umieściłam tam zabawny/żenujący (niewłaściwe skreślić) bonus w postaci najgorszej okładki, z jaką się ostatnio zetknęłam, aż szkoda autora. I do tego jak zapisany jest tytuł! Szok i niedowierzanie!
Sam Sykes, Siedem czarnych mieczy,
1. tom cyklu Upadek imperiów
1 września
Pierwszy tom porywających przygód Sal Kakofonii w serii „Upadek imperiów”.
Okradziono ją z magii. Pozostawiono na śmierć.
Zdradzonej przez tych, którym ufała najmocniej, i odartej z magii Sal
Kakofonii nie pozostało nic prócz imienia, sławy i legendarnej broni. Ma
jednak wolę silniejszą od czarów i świetnie wie, dokąd pójść.
Blizna to kraina rozdarta przez potężne imperia, do której zbuntowani
magowie się udają, żeby zniknąć, zhańbieni żołnierze umrzeć, Sal zaś
idzie tam z mieczem, bronią i listą siedmiu nazwisk.
Zemsta sama w sobie jest nagrodą.
D. Stoker, J.D. Barker, Drakul
1 września
Dla tych, którzy wiedzą, że potwory istnieją naprawdę. Rok 1868. Bram Stoker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże, wodę święconą i broń, czeka na atak. To będzie najdłuższa noc w jego życiu. Zdeterminowany, by opowiedzieć światu o swoich przeżyciach, młody Bram spisuje wydarzenia, które doprowadziły go do tego miejsca. Osamotniony snuje niesamowitą narrację sięgającą jego dziecięcej choroby, tajemniczej cioci Ellen i rzeczy, których przez lata nie potrafił wyjaśnić. Niewiarygodne historie, które kiedyś włożyłby między bajki, okazały się prawdą. Dracul to porywający od pierwszych stron powrót do korzeni gotyckiego horroru. Dacre Stoker, potomek twórcy Draculi, oraz J.D. Barker, autor bestsellerowej Czwartej małpy, ożywiają jeden z popkulturowych fenomenów, tworząc nową, przejmującą opowieść.
Jacek Dukaj, Imperium chmur
2 września
Zmierzch kultury samurajów i narodziny nowej
Japonii. Życie, nauka i wojna. Literacki majstersztyk inspirowany
„Lalką" Bolesława Prusa. Pod koniec XIX wieku do cesarza Mutsuhito trafia Stanisław Wokulski,
emisariusz Kraju, Którego Nie Ma, aby zawrzeć sojusz oparty na odkryciu
doktora Geista: technologii metalu lżejszego od powietrza. W górskich stoczniach Hokkaidō zbudowanych przez Juliana Ochockiego, pod
osłoną chmur, powstaje ażurowa flota Cesarskiej Marynarki Nieba. A
każde słowo i czyn Ochockiego zapisuje Kiyoko, córka samuraja
zbuntowanego przeciwko porządkom rozumu i demokracji. I to poprzez Kiyoko przeżywamy rewolucje przemysłowe zrodzone z
kaligrafii, wojny napisanej na nowo Japonii i historię jej niemożliwej
przemiany. Przeżywamy przemijanie języków, obyczajów i cywilizacji. Czeka Was niezwykła literacka podróż. Imperium chmur to mnogość postaci,
obrazów i pomysłów, bogactwo historycznych i literackich odniesień. To
powieść o wędrowaniu znaczeń między umysłami i kulturami, i o sztuce
czystego przeżywania. Projekt graficzny serii książek Jacka Dukaja w WL stworzył Tomasz
Bagiński. Projekt okładki i wyklejek "Imperium chmur": Piotr Dudak i
Krzysztof Komander. Wydanie zdobić będą także ilustracje Aleksandry
Uklei.
Marta Kisiel, Małe Licho i lato z diabłem
3. tom cyklu Małe Licho
2 września
Małe Licho i Bożek, świeżo upieczony absolwent
klasy trzeciej, wyruszają na wakacje w samym środku lasu. Nie
podejrzewają nawet, że Prawdziwa Wielka Przygoda przyjdzie wraz z letnią
burzą, która wywróci ich plany do góry nogami. Na domiar złego pół
chłopiec, pół widmo, pół glut musi zamienić czorta i anioła stróża na
innego kompana, rodem ze swych najgorszych snów. Trochę śmieszna, a
trochę straszna opowieść o przyjaźni, która potrafi wyrosnąć mimo
największych przeciwieństw. Bo w życiu najważniejsze jest dobre serce, a nie liczba rogów na łeb kwadratowy!
Frank Herbert, Bóg Imperator Diuny,
4. tom cyklu Kroniki Diuny
2 września
Pokonawszy Alię i podporządkowawszy sobie
nieustannie knujący intrygi ród Corrinów, Leto II objął rządy w Imperium
i wprowadził je na swój Złoty Szlak. Trzy i pół tysiąca lat narzuconego
spokoju zmieniło jednak niewiele. Bene Gesserit, Tleilaxanie, Ixanie i
Gildia Kosmiczna – trzymani w ryzach groźbą odcięcia dostaw życiodajnego
melanżu – gotowi są zrobić wszystko, by w końcu pozbyć się
człowieka-czerwia.
Syn legendarnego Muad’Diba staje w obliczu najbardziej diabolicznego
spisku w historii. Spisku, który może doprowadzić nawet do śmierci
Boga...
Oszałamiające połączenie przygody oraz mistycyzmu, ekologii i polityki.
Sebastien de Castell, Tron tyrana
2 września
Czwarty tom wyjątkowej serii fantasy spod znaku
płaszcza i szpady. Po latach zmagań i poświęceń Falcio val Mond,
Pierwszy Kantor Wielkich Płaszczy, jest bliski realizacji marzenia
swojego zmarłego króla i obsadzenia na tronie jego córki Aline, by raz
na zawsze przywrócić praworządność w Tristii. Jednak, jak to w
przypadku Wielkich Płaszczy bywa, sprawy się omplikują. W sąsiednim
kraju enigmatyczny nowy przywódca Avares jednoczy barbarzyńskie armie,
od dawna nękające granice Tristii. Co gorsza, ponoć ma nowego
sojusznika: Trin, która dwukrotnie próbowała zabić Aline, by zdobyć tron
Tristii dla siebie. Mając za sobą armie Avaresa, dowodzone przez
żądnego krwi wojownika, Trin będzie nie do powstrzymania.
Matt Ruff, Kraina Lovecrafta
2 września
„Kraina Lovecrafta” to jazda bez trzymanki przez
rasistowskie Stany Zjednoczone lat pięćdziesiątych. Na podstawie książki
powstał serial HBO twórców znakomitego „Westworld”.
Chicago, 1954 rok. Dwudziestodwuletni były żołnierz, Atticus Turner,
wyrusza do Nowej Anglii, by odnaleźć swego zaginionego ojca. Towarzyszą
mu wuj George, wydawca Przewodnika Bezpiecznego Murzyna, oraz Letycja,
przyjaciółka z dzieciństwa. Podczas podróży do rezydencji pana
Braithwhite’a, spadkobiercy posiadłości, która swego czasu należała do
jednego z przodków Atticusa, natrafiają zarówno na realistyczne
zagrożenia białej Ameryki, jak i złowrogie duchy, które wydają się
pochodzić prosto z fantastycznych powieści. „Kraina Lovecrafta” to osobliwa opowieść o magii, nadziei, wolności i
harcie ducha, a przy tym przerażająca wizja rasizmu, którego duch nie
przestaje nas prześladować.
R.A. Lafferty, Najlepsze opowiadania
11 września
Raphael Aloysius Lafferty jest uważany za jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnej literaturze. W swojej karierze był wielokrotnie nominowany do nagród i nagradzany, zdobył między innymi World Fantasy Award za całokształt twórczości. Ten zbiór zawiera 22 niezwykłe i niewiarygodne opowiadania, w tym: nagrodzone Hugo: „Matka Euremy” ze wstępem Roberta Silverberga, nominowane do Hugo: „Ciąg dalszy na następnej skale” ze wstępem Nancy Kress i „Niebo” ze wstępem Gwendy Bond, nominowane do Nebuli: „Na naszej ulicy” ze wstępem Neila Gaimana, oraz wiele innych opowiadań przedstawianych przez innych współczesnych mistrzów fantastyki, przyznających, że R.A. Lafferty był dla nich ważną inspiracją oraz liczącą się literacką siłą.
Kate Hope Day, Co, jeśli...
15 września
Co się dzieje, gdy granice między alternatywnymi światami się zacierają?
Spokój sennego miasteczka, leżącego u stóp uśpionego wulkanu, zostaje
zakłócony, kiedy kilkoro jego mieszkańców zaczynają prześladować
niepokojące wizje siebie samych w równoległych rzeczywistościach.
Lekarka Ginny zastanawia się nad trwałością swojego małżeństwa, jej mąż
ma katastroficzne wizje, które doprowadzają go do paranoi, Samara widzi
swoją zmarłą matkę znów żywą i odkrywa coraz więcej rodzinnych tajemnic,
a młoda naukowczyni Cass ponownie przeżywa ciążę, będąc krok od
rozpoczęcia projektu, który może na zawsze odmienić jej karierę naukową.
Początkowo łagodne i ulotne, wizje zaczynają być coraz bardziej
przerażające. Kiedy nad miastem zawisa widmo katastrofy, staje się
jasne, że życie jego mieszkańców już nigdy nie będzie takie, jak do tej
pory.
J.R.R. Tolkien, Listy
15 września
Unikatowy wgląd w umysł jednego z
najwybitniejszych twórców fantastyki, który pozwala lepiej zrozumieć
twórczość autora "Władcy Pierścieni".
Książka zabiera czytelnika w podróż przez całą pierwszą połowę XX wieku,
od I wojny światowej do późniejszych dziesięcioleci, ukazując obraz
wielkiego pisarza daleki od utrwalonych o nim stereotypów jako autorze,
który uciekając od współczesności, schronił się w świecie swojej
wyobraźni, czy przedstawiających Tolkiena jako znużonego światem,
odizolowanego w uniwersyteckim świecie naukowca.
J.R.R. Tolkien, twórca bajecznego Śródziemia, przedstawionego w
arcydziełach "Hobbit", "Władca Pierścieni" i "Silmarillion", był jednym z
najwytrwalszych korespondentów w XX wieku. Pisał do swoich wydawców,
rodziny, przyjaciół (m.in. do C.S. Lewisa, W.H. Audena i Naomi
Mitchison) oraz do miłośników swych książek. "Listy" przedstawiają
fascynujący portret Tolkiena jako gawędziarza, uczonego, katolika, ojca i
uważnego obserwatora otaczającego go świata. Rzucają także wiele
światła na jego geniusz twórczy oraz wielki plan stworzenia całego
nowego świata – Śródziemia.
Jewgienij Zamiatin, My
15 września
Jedna z najsłynniejszych dystopii w literaturze, pierwowzór "Nowego wspaniałego świata" Huxleya i "1984" Orwella.
Niech żyje Państwo Jedyne! Jego obywatele poddani są nieustannej
inwigilacji. Wolność i indywidualizm są z założenia złe, wprowadzają
tylko chaos i anarchię. Domy mają szklane ściany, by wszyscy żyli na
widoku, seks jest na kartki. Najgorszą z chorób jest wyobraźnia. W
Państwie Jedynym każdy jest traktowany jednakowo, pozbawiony nazwiska,
oznaczony numerem. Wszystko czego potrzebuje człowiek do życia dostaje
od Państwa, które jest gwarantem porządku, harmonii, szczęścia. Narrator
Δ-503 jest matematykiem, który zapada na nieuleczalną chorobę –
wytwarza się w nim dusza, zakochuje się.
Powieść Zamiatina z 1921 r to iście prorocza wizja - opisuje
przerażającą i groteskową rzeczywistość, którą współczesne społeczeństwa
zaczynają niepokojąco przypominać. Dzięki inwigilacji w stylu chińskich
Punktów Oceny Obywateli świat raźnym krokiem zmierza ku totalitarnemu
koszmarowi. Czytajcie Zamiatina póki nie jest za późno…
Tarnowskie Góry Fantastycznie 2
18 września
W drugim już tomie tarnogórskich opowieści poznamy czternaście nowych,
fantastycznych twarzy tego intrygującego miasta. Od odległej, na wpół
legendarnej przeszłości, w której rząd dusz niepodzielnie sprawują
magowie, poprzez ciężkie czasy drugiej wojny światowej, aż po
współczesność, w której żyją smoki i utopce. A potem dalej, w
przyszłość, gdzie będziemy się zastanawiać, czy androidom należą się
prawa, a katastrofa klimatyczna zupełnie zmieni oblicze Śląska.
Czternaście nowych opowieści, różnorodnych, tak jak różni są autorzy,
którzy je napisali. I niezwykłych, tak jak niezwykłe są Tarnowskie Góry.
Marcin Mortka, Hellware
2. tom serii Miasteczko Nonstead
28 września
a jednak 7 października
Kontynuacja "Miasteczka Nonstead". Wydawać by się mogło, że ci, którzy do Nonstead trafią, nigdy stamtąd naprawdę nie wyjadą. Nathaniel McCarnish odzyskuje świadomość i uzmysławia sobie, że jest
barmanem w pubie. Nie pamięta, co sprawiło, że podjął tę pracę, a co
więcej – nie przypomina sobie minionych dwóch lat. Wkrótce dochodzi do
wniosku, że klucz do zagadki znajduje się w Nonstead. Tam przyjdzie mu stanąć nad zapomnianym grobem. Tam też odnajdzie
jedynego prawdziwego przyjaciela i tam, w samym środku mroźnej zimy,
zaczyna rozgryzać mroczną intrygę, której stał się ofiarą. Wnet
uświadamia sobie, że Nonstead, które zawsze miał za miejsce ponure i
niedostępne, naraz stało się czyimś przedpolem piekła. Pojawia się
bowiem ktoś, kto pociąga za sznurki – Maggor, człowiek bez oczu, który
syci się ludzkim cierpieniem. Nathan oraz Skinner naraz znajdą się w samym środku morderczej obławy.
Nie wolno im ani na moment zaniechać ostrożności, bo ktoś śledzi każdy
ich krok, a ktoś inny zawsze jest gotów, by stanąć im na drodze. Nie
wolno im zwalniać. Nie wolno im się wahać. Przede wszystkim zaś nie
wolno im odbierać żadnych telefonów.
Meg Elison, Księga bezimiennej akuszerki,
1. tom serii Droga donikąd
29 września
"Opowieść podręcznej" w świecie postapo.
Laureatka Nagrody im. Philipa K. Dicka w kategorii science fiction i Książka Roku według "Publishers Weekly".
Kiedy zasypiała, świat był skazany na zagładę. Gdy się obudziła, był już martwy.
Przetrwanie apokalipsy to jednak dopiero początek.
Na skutek tajemniczej gorączki na całym świecie umiera bardzo wielu
mężczyzn oraz niemal wszystkie kobiety i dzieci. Ciąża i poród oznaczają
wyrok śmierci – zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Samotna położna
brnie przez cmentarzysko, jakim stał się świat, usiłując znaleźć dla
siebie miejsce w nowej, groźnej rzeczywistości. Filary cywilizacji
runęły, została tylko brutalna siła i ci, którzy ją mają.
Pozostałe przy życiu kobiety są prześladowane przez bandy mężczyzn,
którzy je chwytają, trzymają w łańcuchach, używają ich i nimi handlują.
Żeby zachować wolność, położna przebiera się za mężczyznę i unika ludzi.
Wkrótce odkrywa jednak, że jej zadanie nie ogranicza się do chronienia
smutnej namiastki własnej niezależności.
Jeśli ludzkość ma się odrodzić, będzie potrzebowała akuszerki.
Anna Kańtoch, Wiosna zaginionych,
1. tom cyklu Wiosna zaginionych
30 września
Krystyna, emerytowana policjantka, jako młoda
dziewczyna straciła w tajemniczych okolicznościach brata. W 1963 roku
piątka studentów, dwie dziewczyny i trzech chłopaków, wyruszyła w Tatry,
troje z nich zostało odnalezionych martwych, jeden – brat Krystyny –
zaginął bez wieści. Wrócił tylko Jacek.
Teraz, po ponad pięćdziesięciu latach, Krystyna niespodziewanie spotyka
go w osiedlowym sklepie w katowickim Nikiszowcu. Okazuje się, że Jacek
od jakiegoś czasu pod zmienionym nazwiskiem mieszka w tej samej
dzielnicy. Krystyna postanawia zmusić go do zdradzenia, co wydarzyło się
w górach, a może nawet dokonać zemsty – w tym celu późnym wieczorem
wybiera się do jego domu z nożem w plecaku. Gdy jednak wchodzi do willi,
zastaje Jacka zamordowanego.
Świadoma faktu, że jeśli jej obecność na miejscu zbrodni wyjdzie na jaw,
zostanie pierwszą podejrzaną, zaczyna wykorzystywać kontakty z
przeszłości i prowadzić prywatne śledztwo...
Krystyna nie była dobrą matką – za bardzo pochłaniała ją praca – ale
teraz ma dobre relacje z wnuczką i nie chce ich stracić. Niestety,
okazuje się, że dziewczyna może mieć coś wspólnego z tajemniczą śmiercią
Jacka…
Pierwszy tom trylogii jednej z najbardziej zdolnych pisarek kryminalnych
i fantastycznych, uznawanej za królową budowania napięcia.
A.C. Gaughen, Berło Ziemi,
1. tom cyklu Żywioły
30 września
Shalia
jest dumną córką pustyni, ale po latach niszczycielskiej wojny z
sąsiednim królestwem jej lud desperacko pragnie końca konfliktu, który
pochłonął życie tak wielu osób. Pragnąc
wymienić wolność na bezpieczeństwo swojej rodziny, Shalia zostaje
królową Krain Kości - kraju, w którym magia jest zakazana, a Żywioły –
ludzie kontrolujący ziemię, powietrze, ogień i wodę – są traktowani jak
zdrajcy, torturowani… a nawet gorzej. Wkrótce jednak dowiaduje się, że jedynym pragnieniem jej męża, Calixa, jest zniszczenie Żywiołów. Jeszcze
przed swoją koronacją Shalia odkrywa, że ma moc nad ziemią. Uwięziona
między irracjonalną nienawiścią męża do Żywiołów a niebezpiecznym buntem
prowadzonym przez własnego brata,
Shalia musi wykorzystać swoją moc i dokonać niemożliwego wyboru: ocalić
swoją rodzinę, ocalić Żywioły lub ocalić siebie.
Brandon Sanderson, Migawka
30 września
Gdybyście mogli odtworzyć jeden dzień, jakie mroczne sekrety udałoby się wam odkryć? Brandon Sanderson stworzył thriller policyjny inny niż wszystkie. Anthony Davis i jego partner Chaz są jedynymi prawdziwymi ludźmi pośród dwudziestu milionów mieszkańców miasta. Trafili tam na podstawie nakazu sądowego, by dowiedzieć się, co wydarzyło się w prawdziwym świecie przed dziesięcioma dniami. To z kolei umożliwi odnalezienie ukrytych dowodów w realnym mieście. Wewnątrz odtworzonej Migawki 1 maja Davis i Chaz są najwyższą władzą. Ich odznaki pozwalają im ominąć każdą przeszkodę i lekceważyć prawa obywatelskie otaczających ich podróbek. Jednakże przestępstwa, które mają zbadać, wydają im się banalne – do chwili gdy natrafią przypadkiem na ofiary seryjnego mordercy. I mimo że centrala nie pozwala im przeprowadzić dochodzenia, obaj policjanci postanawiają zignorować ten rozkaz. Rozpoczęło się polowanie. A choć miasto wraz z podróbkami przestanie istnieć po wyłączeniu Migawki, nie oznacza to jeszcze, że Davis i Chas wyjdą z niego z życiem.
Philip Pullman, Tajemna wspólnota
30 września
Lyra Złotousta jest już młodą kobietą, studentką drugiego roku na
uniwersytecie w Oksfordzie. Kiedy Pantalaimon, jej dajmon, staje się
świadkiem morderstwa, oboje zostają zmuszeni do przedefiniowania swojego
związku w sposób, którego nigdy sobie nawet nie wyobrażali, i wplątani w
skomplikowany, niebezpieczny konflikt w świecie, którego istnienia nie
podejrzewali. Wciągnięty w wir wydarzeń Malcolm Polstead również będzie
musiał wyruszyć w podróż – niegdyś chłopiec z kanoe, który postanowił
ocalić niemowlę z powodzi, a dziś mężczyzna o silnym poczuciu obowiązku,
który chce robić to, co słuszne. Oboje ich czeka wyprawa daleko poza
granice Oksfordu, przez całą Europę, aż do serca Azji, w poszukiwaniu
tego, co zaginione: miasta nawiedzanego przez dajmony, tajemnicy ukrytej
pośrodku pustyni i rozwiązania zagadki nieuchwytnego Prochu. Drugi tom „Księgi Prochu” rozwija i pogłębia – nakreślony przez
Pullmana z epickim rozmachem – obraz równoległego świata. Nie tylko
wciąga czytelnika w przygodową fabułę, lecz także zmusza go do
zastanowienia się, co to znaczy zrozumieć samego siebie, dorosnąć i
przeniknąć rozumem świat wokół nas. Oto znakomita opowieść spod pióra
jednego z najlepszych pisarzy świata.
Dotarliście aż tu? To świetnie, bo oto jako ciekawostkę prezentuję Wam zbiór opowiadań, który ma tak złą okładkę, że aż oczy bolą... Zawiera utwory autorstwa Piotra Witolda Lecha, wydawane niegdyś przez
Macieja Parowskiego w Nowej Fantastyce, a około 1/3 to nowe teksty. Pierwszy raz widzę też zapis odmiany wyrazu software bez apostrofu, wygląda naprawdę dziwacznie. Ale uzus językowy zawsze dąży do uproszczeń, nic na to nie poradzimy. Zaś poradnia językowa PWN sugeruje, by w podobnych przypadkach wybierać zapisy przyrostków bez apostrofu (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/apostrof-w-wyrazach-obcych;11890.html), cóż mają więc począć puryści językowi...
Wszystkie okładki i opisy pochodzą z materiałów wydawców
(z wyjątkiem wstępu i mojego komentarza do ostatniej książki).
Dla mnie dziwne są zapisy z z apostrofem uważam, że wszystko co da się zapisać bez apostrofu, właśnie tak powinno być zapisywane. A do kupienia nic. Co do książki Elison już się wypowiedziałem na Katedrze:
OdpowiedzUsuńPostapo pokazujące totalitaryzm lewicowy - chała, padaka, grafomania, faszyzm, homofobia, rasizm.
Postapo pokazujące totalitaryzm prawicowy - trafne, głębokie, świetnie napisane, musisz to znać.
Postapo przenoszące takie wzorce z historii, jak bandy agresywnych imigrantów niszczących Europę, to rasizm i grafomania. Albo takie - homoseksualny władca (wzorowany np. na Heliogabalu) wysyłający pretorian, żeby porywali dla niego chłopaków do konsumpcji? Ajajaj, ależ grafomania i homofobia. Postapo ocenia się obecnie nie wg wartości literackich, a ideologicznych.
To jest właśnie współczesna "cywilizacja" wchodząca w buty zbrodniczego marksizmu - biały mężczyzna, heteryk, niemuzułmanin jest chłopcem do prymitywnego bicia. A owo bicie uchodzi za głębokie treści.
Może kiedyś doczekamy się nawet takiego zapisu: kogo? czego? softłeru :) W końcu każdy język dąży do ekonomiczności :)
UsuńIdeologia i trendy w myśleniu od zawsze miały wpływ na literaturę i sztukę. A każdy odbiorca sam oceni, czy mu się to podoba, czy nie.
Tylko ideologia wcześniej nie była robiona na zasadzie terroryzmu - jak napiszesz coś nielewicowego, to lądujesz na marginesie, bo bojkot, listy do pracodawcy/kontrahentów, itd. itp.
UsuńA co do autora, to taka ciekawostka: Piotr Witold Lech swego czasu popularniejszy był chyba w Czechach, niż w Polsce. Być może za sprawą tłumacza, bo nasi krytycy zarzucali mu - oględnie to ujmując - dość swobodne podejście do języka polskiego :D Jak to kiedyś pisał Inglot:
>Autor ten wydaje się epatować swą językową topornością. Jego zdania są boleśnie oczywiste, prostackie i schematyczne, balansujące na granicy poprawności<.
>Piotr Witold Lech jest - w mym głębokim przekonaniu - grafomanem (czyli osobnikiem pisującym dzieła literackie, mimo iż nie ma talentu - Kopaliński), z jednego podstawowego powodu: jego proza gwałci to, co zwykliśmy nazywać gramatyką języka polskiego. Pan Piotr Witold Lech ma za nic zasady składni i stylistyki, nie wspominając o interpunkcji. Uprzejmie informuję, że zasady te są skodyfikowane i objęte normą językową - można się z nimi zapoznać podczas pięciu lat studiów polonistycznych. Nie można przyznać tytułu pisarza człowiekowi, który popełnia podstawowe błędy składniowe i gramatyczne i nie potrafi w jasny i logiczny sposób konstruować zdań w języku ojczystym, do czego program szkolny zobowiązuje każdego absolwenta szkoły podstawowej<.
Moje zdanie: nie jest aż tak źle, jak twierdził Inglot, ale dobrze pewnie też nie jest - czytałem to ćwierć wieku temu, więc już mi się zatarło. Mam wszystkie książki PWL wydane w Polsce, czyli dokładnie cztery :D Ale to samo fantasy (powieść "Twierdza kozic" i trzytomowy cykl o Rokhormie - "Dżamis", "Rokhorm z Aron", "Jeszcze raz Abhum").
To nie są moje klimaty czytelnicze. Jakoś tego typu lektury do mnie nie trafiają. Natomiast osobom, które lubią powyższe gatunki, lektura książek z pewnością sprawi przyjemność. :)
OdpowiedzUsuńBerło ziemi oraz Sam Sykes mnie zaciekawiły! Mam nadzieję, że obydwie te powieści przypadną mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKilka książek dla siebie znalazłam, jedną czy dwie mam już nawet na półce i niedługo zabieram się za czytanie ;)
OdpowiedzUsuńLubię obracać się w takich klimatach czytelniczych, z pewnością zdecyduję się na spotkanie z kilkoma tytułami. :)
OdpowiedzUsuńTytułem informacji: Cieć swojego softwaru ( w wersji oryginalnej tytuł tego opowiadania był z apostrofem i tak też poszło w Wydaniu Specjalnym Nowej Fantastyki 2/2006, zmieniono to teraz w redakcji, jak mniemam, idąc z prądem językowych uproszczeń) to zbiór opowiadań sf (w nurcie cyberpunk, klerykal fiction, inner space itp.) wydawanych w NF i WSF od roku 1999. Przy czym ostatnie opowiadanie, a właściwie mikropowieść, jest cieplutka, bo zakończona została w styczniu 2020. To zupełnie inny świat. Nie ma powodów powoływania się na zamierzchłe opinie Inglota, które nawet jeżeli częściowo były słuszne to tyleż samo złośliwe, co zostało dowiedzione podczas Polconu, bodaj w 1996 roku ( okazało się, że Inglot nie czytał Rokhorma, po prostu go przewertował i wysmarował recenzję). To zresztą w kontekście proponowanego zbioru nie ma żadnego znaczenia, ponieważ jest to całkiem inny PWL. Co do okładki: tak szewc kraje, jak mu materiału staje. Uważam, że jednak, pomimo, albo właśnie ze względu na celową, zamierzoną przez grafika "brzydotę" całkiem nieźle oddaje to, co dzieje się na kartach opowiadań. Nie warto oceniać cukierka po opakowaniu. No ale żeby to stwierdzić, trzeba po prostu przeczytać, a nie cytować bzdety sprzed ćwierć wieku.
OdpowiedzUsuńDzięki za garść konkretnych informacji o autorze i jego twórczości. Nieelegancko ze strony Inglota, że tak postąpił. I oczywiście zgadzam się, że trzeba zapoznać się z daną twórczością, by ją ocenić. Jednak myślę, że ta okładka raczej niestety nikogo nie zachęci, by sprawdzić, co się pod nią kryje, nawet jeśli pasuje do treści.
UsuńAle nie ma co też pisać "tylko jako ciekawostkę prezentuję" sugerując, że skoro okładka jest kiepska to cała reszta też. To taka dość prymitywna socjotechnika. W każdym razie pozdrawiam oglądaczy.
UsuńNic nie sugeruję i nigdzie nie oceniam treści książki. Co więcej, napisałam wyraźnie, że trzeba się zapoznać z daną twórczością, by ją ocenić. Uważam tylko, że tak zaprojektowana okładka nie zachęci współczesnego czytelnika do sięgnięcia po opowiadania P.W. Lecha. To prymitywna technika, by wmawiać komuś, że twierdzi coś, czego ewidentnie nie twierdzi. I do tego jeszcze anonimowo.
UsuńA Głodna Wyobraźnia to takie nazwisko? Nie twierdzisz? A wydziwianie nad wyrazem software'u? Czepiactwo bo nie spodobała Ci się okładka. Nic nie wiesz o tych opowiadaniach, więc lepiej w ogóle się na ten temat nie wypowiadaj. Kończę już bo mnie krew zalewa, jak czytam takie bzdety. Tym razem z podpisem. Piotr Witold Lech.
Usuń"Imperium chmur" oraz powieść " My" z tych pozycji zainteresowały mnie zdecydowanie najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie tego u mnie więcej, ale w sumie chyba dobrze, że zaczynam się ograniczać. ;)
OdpowiedzUsuńA interesują mnie tytuły:
Marta Kisiel, Małe Licho i lato z diabłem;
R.A. Lafferty, Najlepsze opowiadania;
Jewgienij Zamiatin, My;
A.C. Gaughen, Berło Ziemi.
Pewnie gdzieś tam jeszcze przy okazji "rzucę okiem" w kierunku Kańtoch.
Nie zadłębam sie w tą listę za mocno, bo obiecałam sobie zmniejszyć stosik chańby
OdpowiedzUsuń"Krainę Lovecrafta" właśnie zaczęłam czytać, a z Twojego zestawienia chciałabym jeszcze sięgnąć o "Dracula" i książkę Dukaja.
OdpowiedzUsuńZa dużo tych nowości ciekawych we wrześniu;) mam tutaj że trzy, którymi jestem zainteresowana, bo Lafferty, Elison i Zamiatin. Listy Tolkiena juz mam na półce w poprzednim wydaniu i uwielbiam;) to też jest ładne, ale Prószyńskiego bardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie są to moje gatunki literackie, ale koniecznie muszę pokazać ten post mojej sąsiadce.
OdpowiedzUsuńWrzesień zapowiada się bardzo ciekawie, pod względem nowości czytelniczych. Spośród wymienionych tytułów najbardziej czekam na Berło ziemi :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem ciekawa książki "Małe Licho i lato z diabłem" :D Muszę w końcu wrócić do tej autorki :D
OdpowiedzUsuń