25 marca 2023

[recenzja] „Złote enklawy” Naomi Novik – Szkoła życia

Złote enklawy to ostatni tom młodzieżowego cyklu dark fantasy Scholomance Naomi Novik, który odsłania przed nami wszystkie istotne tajemnice, dotyczące zarówno bohaterów, jak i magii świata przedstawionego. Warto go przeczytać, by zobaczyć, jak spójną wizję uniwersum miała od początku autorka i co istotnego ma do powiedzenia swoim czytelnikom. 


El wszelkimi sposobami próbuje odwrócić to, co się stało podczas emocjonującego finału Ostatniego absolwenta, jednak jej wysiłki spełzają na niczym. Ponadto okazuje się, że w międzyczasie kolejne enklawy zostały zniszczone, a jedna z nich jest właśnie atakowana przez najgroźniejszego istniejącego złowroga, czyli paszczora. Dlatego też jedna z jej mieszkanek i była uczennica Scholomance Liesel przychodzi do El z prośbą, by spróbowała uratować londyńskie schronienie magów. Galadriel musi więc podjąć decyzję – i pogrążyć się w rozpaczy albo wykorzystać swój potencjał i wiedzę. Szybko okazuje się jednak, że bezwiednie wpada w skomplikowaną sieć zależności i w strefy wpływów znacznie bardziej doświadczonych od niej magów. Czy wyjdzie z tej najtrudniejszej z dotychczasowych prób z twarzą? O tym przekonacie się, sięgając po zakończenie trylogii Scholomance.



Najciekawszym aspektem tej powieści jest ujawnienie wszystkich istotnych sekretów – i tak w miarę rozwoju sytuacji El dowiaduje się, jak dokładanie wygląda mechanizm tworzenia nowej enklawy, skąd biorą się złowrogi, dlaczego można podróżować przez miejsca zawieszone w otchłani, a najważniejszy z nich dotyczy rzecz jasna natury Oriona i historii jego narodzin. Bardzo przypadło mi przy tym do gustu, jak dokładnie przemyślane przez autorkę jest działanie magii w tym uniwersum. Odkrywając te wszystkie mroczne tajemnice, protagonistka przekonuje się, że jej świat jest na wskroś przeniknięty moralną zgnilizną i układami. To prowadzi nas do kolejnego udanego elementu tej powieści – bo Galadriel ma przecież wybór i to on jest tu najważniejszy – musi podjąć decyzję, jaka chce być i jak wykorzystywać swoją ponadprzeciętną moc i wiedzę. W tym tomie przekonacie się, czy spełni się ponura przepowiednia jej babci, że stanie się niszczycielką – bo przecież gniew kipi w niej nieustannie. W tej części na istotną postać wyrasta także Liesel, inteligentna i bezwzględna dziewczyna z wieloletnim planem na przyszłość, której zmagania można śledzić z zaciekawieniem. Ponadto muszę koniecznie wspomnieć o tym, jak umiejętnie autorka opisuje stan emocjonalny El. Czytając, można bowiem wczuć się w niego do tego stopnia, że doskonale rozumie się motywacje tej postaci, nawet jeżeli się za nią nie przepada. A przecież nawet dorosłej osobie nie jest łatwo przekuć takich ilości nagromadzonej w sobie złości w coś konstruktywnego...



Jak pewnie pamiętacie, w poprzednich tomach narzekałam na tłumaczenie – tym razem wypadło ono dużo naturalniej i książkę czytało mi się bardziej gładko niż pierwszą i drugą część. Na minus zaliczam natomiast nieco zbyt pozytywne zakończenie jak na dark fantasy, choć nie można powiedzieć, że protagonistka nie zapracowała na właśnie takie. Uważam też, iż druga połowa utworu ma odrobinę za dużo opisów – zarówno enklaw, jak i rzucania rozmaitych zaklęć, co w efekcie spowalnia fabułę.


Seria Scholomance z pewnością ma mocne i istotne przesłanie – bo Galadriel i Orion zmuszeni są żyć w świecie, w którym dobrzy magowie ze strachu o życie własne oraz swoich dzieci wchodzą w układy i pozwalają na rozmaite niegodziwości. Co więcej, świadomie biorą w nich udział, a większość rzucających czary więcej niż raz użyła czarnej magii. Dorastając w takich warunkach, bardzo trudno jest nie wpaść w ten sam schemat – i okazuje się, jak wielką moc może mieć jedno proste marzenie oraz jak ogromny wpływ mają decyzje rodziców na ich pociechy. A matka Galadriel wyrasta na znacznie silniejszą, bardziej istotną oraz pozytywną postać, niż którekolwiek mógłby przypuszczać. Do tego widać tendencję zwyżkową potencjału fabularnego oraz sposobu prowadzenia tej opowieści z tomu na tom. Dlatego też jeżeli macie chęć na opowieść w stylu dark academia z nastoletnią protagonistką o trudnym charakterze i naturalnym talencie do destrukcyjnych zaklęć, śmiało czytajcie tę trylogię.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis.


Moja ocena: 4,5/6



Autor: Naomi Novik
Tytuł: Scholomance. Lekcja trzecia. Złote enklawy
Tytuł oryginału: The Golden Enclaves
Cykl: Scholomance
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2023
Stron: 419

Recenzje poprzednich dwóch tomów cyklu Scholomance znajdziecie tu:

1) Mroczna wiedza

2) Ostatni absolwent

 

9 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisana recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach ten cykl i cieszy mnie, że wszystkie tomy są ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki autorki więc i tę serię mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam poprzednich tomów, ale jeszcze kiedyś na pewno zainteresuję się tą serią!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam ani jednej z tych książek, ale prezentują się pięknie! Może się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno kupiłam pierwszą część, więc jeśli mi się spodoba to na pewno będę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie się rozejrzę za tym cyklem

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.