16 kwietnia 2022

[recenzja] „Ostatni absolwent” Naomi Novik – Szkoła dorastania

Ostatni absolwent to drugi tom młodzieżowej trylogii dark fantasy autorstwa Naomi Novik, kontynuujący historię nietypowej szkoły-konstruktu Scholomance, w której uczą się a raczej próbują za wszelką cenę przetrwać młodzi magowie. I moim zdaniem szczególnie pod względem fabuły wypada bardziej przekonująco niż poprzedniczka, czyli Mroczna wiedza.



Mroczna El i bohaterski Orion zdali do czwartej klasy i podobnie jak reszta równolatków skupiają się nie tylko na nauce, ale przede wszystkim na przygotowaniach do opuszczenia szkoły, które polegają zazwyczaj na zażartej walce ze złowrogami w auli z bramą wyjściową. Uczniowie zawiązują sojusze, zdobywają moc i ćwiczą na potęgę, jednak konstrukt jak zawsze ma dla nich w zanadrzu całą gamę niespodzianek i nikt nie przypuszcza, co tym razem zaserwuje swoim podopiecznym...

Najciekawszym aspektem tego tomu były dla mnie zasady działania szkoły, bo w miarę rozwoju fabuły autorka zdradzała coraz więcej na ten temat, ukazując Scholomance jako niezwykle zrównoważony ekosystem, a nie da się ukryć, że lubię magiczne światy, które mają dobrze opracowane zasady. Naomi Novik uchyla tu także rąbka tajemnicy na temat zdolności Oriona i Galadriel, rozwijając obie postacie i nadając im nieco bardziej ludzką twarz. W tej części mamy też okazję przyjrzeć się polityce enklaw, która przekłada się bezpośrednio na niezbyt przyjazne stosunki w opisywanej tu instytucji. Podobało mi się również, że El, zamiast skupiać się na swoich wewnętrznych problemach, zaczyna zauważać coraz więcej tych, które istnieją dookoła niej i finalnie podejmuje się pewnego niezwykle trudnego zadania. A co mnie cieszy, wiąże się ono z pozytywnym przesłaniem dotyczącym między innymi przełamywania własnych słabości oraz wpojonych przekonań. Z tego powodu drugą połowę książki, poświęconą właśnie temu tematowi, czytałam z prawdziwą ekscytacją. Po niezbyt równej pierwszej części ta pokazała, że Naomi Novik nie tylko ma oryginalne pomysły, ale też potrafi przekonująco je przedstawić. Tak więc po cliffhangerze, który zaserwowała na koniec, z zainteresowaniem czekam na dalszy ciąg losów niepokornej El i brawurowego Oriona.



Miałam jednak nadzieję, że po niezbyt zgrabnie przetłumaczonej pierwszej części w tej tłumacz nabierze już nieco wprawy w przekładaniu języka potocznego, ale niestety się w tej kwestii zawiodłam. Ponadto liczba obecnych tu potknięć stylistycznych zdecydowanie przekroczyła mój poziom tolerancji – a znalazłam wiele kłujących w oczy kalek z języka angielskiego (np. zbędne zaimki dzierżawcze, czy zwroty typu bardziej niż gotowa), rozliczne dosłownie przetłumaczone przysłówki czy zdania z you, które można było przetłumaczyć na konstrukcje bezosobowe, zamiast zwracać się bezpośrednio do czytelnika – bo nie jestem pewna, czy autorka w oryginale łamała za ich pomocą czwartą ścianę. Naprawdę szkoda, że korekta tego wszystkiego nie wyłapała, bo niedopracowana warstwa językowa zdecydowanie zmniejszyła moją przyjemność z czytania. Na szczęście tego typu sytuacja w przypadku publikacji Rebisu to jedynie niechlubny wyjątek.

Reasumując Ostatni absolwent to mrożąca krew w żyłach opowieść o walce z samym sobą, niebezpiecznym środowiskiem i próbami odwrócenia beznadziejnej sytuacji. Natomiast seria Scholomance to dobry wybór dla czytelników, którzy lubią mroczne klimaty fantasy z krewką nastoletnią bohaterką na pierwszym planie, która ma potencjał, by zniszczyć lub zmienić świat dookoła. 

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis.


Moja ocena: 4/6




Autor: Naomi Novik
Tytuł: Ostatni absolwent. Scholomance. Lekcja druga
Tytuł oryginału: The Last Graduate
Cykl: Scholomance
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2022
Stron: 398
 

14 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że kusi mnie ta seria, ale jak na razie mam sporo innych książek w planach. Dlatego też na razie mam ją w dość dalekich planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszy tom, który mega mi się podobał (motyw dark school, która próbuje zabić uczniów to mistrzowski pomysł), a drugi tom już czeka na regale na swoją kolej. I już się nie mogę doczekać, skończę tylko najowszą część Księżycowego Miasta Maas. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem. Niby tematyka moja, a jednak mnie nie ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż nie często sięgam po tego typu książki to ta jak najbardziej mnie zainteresowała. Poszukam pierwszej części. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam pierwszej części, a skoro piszesz, że jest kiepsko przetłumaczona to chyba nie będę zapoznawała się z tą serią ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, czytanie ma nam sprawiać przyjemność ;)

      Usuń
  6. Kurczę, pierwsza część mnie tak zraziła, że jakoś nie mam motywacji, by sięgnąć po kontynuację :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda, ale rozumiem - ja byłam jednak ciekawa, jaki pomysł ma autorka na sposób funkcjonowania wymyślonej przez nią szkoły i uzyskałam tu ciekawe odpowiedzi na moje pytania. Trzecią część też przeczytam :)

      Usuń
  7. Aj, widziałam niepochlebne opinie o pierwszej części, więc nie byłam zainteresowana. Chyba nie zniosę złego tłumaczenia i tych potknięć stylistycznych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o szkołę i magię, to nie przebrnęłam jeszcze przez Harrego Pottera, którego czytam od 6 lat... Dlatego za kolejne książki w tym klimacie chyba podziękuję, chociaż okładki są śliczne.
    Szkoda, że tłumacz dał plamę. Nie ma nic gorszego niż źle przetłumaczona książka albo... spolszczanie imion bohaterów. To już w ogóle dramat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kojarzę tę autorkę i bardzo chciałabym zapoznać się z tą serią.
    Szkoda, że jest źle przetłumaczona.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.