17 września 2022

[recenzja] Robert Holdstock „Las ożywionego mitu” – Z mocy wyobraźni

Las ożywionego mitu Roberta Holdstocka to jedna z wyjątkowych, ponadczasowych książek fantasy od pierwszej do ostatniej strony nasączonych tajemnicą i całkowicie angażujących wyobraźnię oraz umysł czytelnika. Nic więc dziwnego, że w 1984 roku dostała nagrodę British Science Fiction Association, a w 1985 World Fantasy Award.

 


Rodzina Huxleyów mieszka w niewielkiej posiadłości Oak Lodge na pograniczu sporego lasu, którego zadziwiające cechy odkrywa i zaczyna badać ojciec George, a po jego śmierci, spowodowanej najprawdopodobniej pomieszaniem zmysłów, dzieło to kontynuują synowie Christian i Steven. Historię poznajemy z opowieści tego ostatniego, który po powrocie z rekonwalescencji po II Wojnie Światowej odkrywa, że jego brat zupełnie się zmienił i w tajemniczy sposób stracił ukochaną, a wszystko to związane jest z niczym innym, jak dziwną puszczą. Nic więc dziwnego, że gdy Chris znika w niej na dłużej, nasz narrator postanawia rozwikłać zagadkę, starając się prześledzić wszystkie możliwe tropy, od notatek ojca zaczynając. I tak zaczyna się fascynująca wędrówka Stevena nie tylko w głąb lasu, ale i samego siebie, a przede wszystkim mitologii całej ludzkości...

 


Okazuje się bowiem, że przedziwny las jest powiązany z opowieściami, które towarzyszyły ludziom od zarania czasów. Dlatego też to miejsce mocy nie podlega normalnemu przepływowi czasu, również przestrzeń rządzi się własnymi prawami, co wędrujący Steven odkrywa, zagłębiając się w puszczę coraz bardziej. Pierwsza warstwa fabularna skupia się na jego wyprawie i próbach uratowania brata oraz odnalezienia ukochanej, a druga jest wręcz cudownie bogata w refleksje, bo dotyczy wszelkich aspektów mitów i legend, które ludzkość tworzyła od zarania dziejów. Co mnie szczególnie ucieszyło, występuje tu sporo motywów celtyckich, a ponadto pisarz zgrabnie posługuje się symbolami. Pojawiają się wzmianki nie tylko o tak znanych postaciach jak Robin Hood czy król Artur, ale co ciekawe, o znacznie starszych wytworach ludzkiej imaginacji, jakby autor starał się doprowadzić nas i swoich bohaterów do prapoczątku, do pierwotnego źródła snucia wszystkich opowieści.

Mój mózg pracował w trakcie lektury na najwyższych obrotach, co dało mi ogrom satysfakcji. Autor ma tu bowiem czytelnikowi otwartemu na interpretację bardzo wiele do przekazania – m.in. to, jak silna jest ludzka potrzeba opowiadania, a także jak mity pokazują, co jest ważne dla danej kultury, co kształtuje jej tożsamość, czego się boi, a co daje jej nadzieję. Zdaje się też nam mówić, że od zawsze obracamy się wokół podobnych motywów – miłości, eksploracji i oswajania nieznanego, walki o terytorium i władzę, rywalizacji rodzeństwa, zazdrości i wreszcie poszukiwania własnej tożsamości oraz po prostu tego, co daje nam szczęście. Pokazuje przy tym, jak przeplatają się wcześniejsze i późniejsze opowieści i jak kolejne pokolenia dopasowują je do swoich czasów. A jeśli chcecie sięgnąć jeszcze głębiej, pomoże Wam w tym wartościowe posłowie Marty Kładź-Kocot (przeczytajcie je jednak na koniec, by nie zepsuć sobie radości czytania obecnymi tam spoilerami). 

 


Nie zdziwicie się więc, gdy Wam powiem, że moja głodna wyobraźnia była po prostu zachwycona tą lekturą. Dlatego też myślę, że ta magiczna historia o sile ludzkiej imaginacji i potrzebie tworzenia opowieści, które porządkują świat, zachwyci niejeden otwarty umysł. Moi drodzy, nie ma na co czekać, sięgajcie jak najszybciej po Las ożywionego mitu Roberta Holdstocka, by odbyć jedyną w swoim rodzaju podróż w głąb mitycznej puszczy. Z pewnością długo jej nie zapomnicie...


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Terminus – Wydawnictwo Fantastyczne. 

 

Moja ocena: 6/6




Autor: Robert Holdstock
Tytuł: Las ożywionego mitu
Tytuł oryginału: Mythago Wood
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Wydawnictwo: Terminus – Wydawnictwo Fantastyczne
Rok wydania: 2022
Stron: 312

13 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce wcześniej, więc cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję. Zapowiada się naprawdę intrygująca lektura i mam nadzieję, że też mnie oczaruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje Głodnej Wyobrazieńki są zawsze wnikliwe, ale też jakoś... czułe! Mam nadzieję, że lektura "Lasu ożywionego mitu", którą to powieść uważam za jedną z najpiękniejszych, jakie czytałem, przypadnie Ci do gustu i pochłonie tak samo jak mnie, czy Wyobraźnie! :D

      Pozdrawiam,

      Wojtek (wydawca XD )

      Usuń
    2. Dziękuję, a moje recenzje rzeczywiście można opisać jako czułe - bo jeśli utwór sprawia, że tyle się czuje w trakcie lektury, to trzeba o tym napisać! A "Las ożywionego mitu" to z pewnością opowieść, która porusza serce, umysł i wyobraźnię.

      Usuń
  2. Brzmi bardzo intrygująco! Aż dziwne, że nie słyszałam o tej książce wcześniej. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece, bo zapowiada się lekturowa uczta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak intrygująca i niebanalna historia, że potem dłuuuugo się dochodzi do siebie (w tym najlepszym sensie!) :D

      Jeśli biblioteka nie ma - zawsze można poprosić ją o zakup! ;D "Las ożywionego mitu" jest u większości dużych dystrybutorów, mają szansę przyozdobić sowje regały Holdstockiem. :)

      Usuń
  3. Mam już tę książkę na oku, a twoja recenzja dodatkowo zachęca, by po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro byłaś zachwycona lekturą to i ja muszę ją poznać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Rzeczywiście wydaje się ciekawa, choć przyznaję że to nie do końca mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jesteś nią aż tak zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby nie twoja bardzo pozytywna recenzja, z pewnością po książkę bym nie sięgnęła. Ani okładka, ani opis nie brzmiały zachęcająco. A tak, zapisuję tytuł do mojego TBR na najbliższe miesiące. :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.