„Czytelniku,
nienawidzę Cię!” Henry'ego Kuttnera to zbiór trzynastu opowiadań, w
których hard science fiction spotyka się z humorem i absurdem, a
jest to spotkanie zdecydowanie udane.
Pierwszych pięć utworów traktuje o genialnym wynalazcy, Gallowayu Gallegherze, któremu najlepiej pracuje się w stanie kompletnego upojenia alkoholowego. Nic więc dziwnego, że gdy trzeźwieje, musi odtwarzać wydarzenia nawet kilku ostatnich dni, by wykaraskać się z solidnych kłopotów, np. uratować przed dłużnikami czy też odnaleźć wykonane dla klienta zlecenie. I tak zamiast zwykłego otwieracza do piwa buduje skomplikowanego robota narcyza filozofa, innym razem przypadkowo wynajduje maszynę do podróży poprzez linie czasu, a jego najważniejszą konstrukcją są naturalnie organy alkoholowe, potrafiące sporządzić niemal każdego drinka. Henry Kuttner z klasą pokazuje tu, że o złożonych zagadnieniach naukowych nie trzeba mówić jedynie na poważnie, a do tego zgrabnie ilustruje ludzką chęć wykorzystywania technologii w niekoniecznie szlachetnych celach. Zdecydowanie warto poznać też Joe – wspominanego już robota, który patrząc w lustro i podziwiając swą urodę, niejeden raz wygłasza skomplikowane wywody filozoficzne i na swój uroczy sposób pomaga zagubionemu w trzeźwej rzeczywistości wynalazcy.
Pozostałe utwory nie są już ze sobą bezpośrednio związane fabularnie, ale również są warte przeczytania. Mój ulubieniec – „Chociaż mu się nie przelewa” – pokazuje wydarzenia dziejące się podczas drugiej wojny światowej, między innymi w Polsce, a poświęcony jest doskonałemu wzorowi semantycznemu. Świetnie pokazuje, jak język i rytm mogą skutecznie oddziaływać na ludzkie zachowanie, a cały pomysł polega tu na stworzeniu takiej rymowanki, która całkowicie zdekoncentruje siły niemieckie. Jako lingwistka w pełni doceniam oryginalny koncept, jak i realizację tego opowiadania i mam nadzieję, że Wam też się ono spodoba!
Trzeba przyznać, że wyobraźnia Henry'ego Kuttnera była zdecydowanie bujna i płodna. Wśród występujących w tej antologii postaci pojawiają się bowiem dość nietypowi kosmici wyglądający jak króliki czy też uczuciowa szafa grająca, mamy również rozdającego aureole anioła, diabła oraz mutantów. Zaś każdy utwór porusza nieco inne zagadnienia naukowe, ontologiczne, filozoficzne oraz moralne. Jaki bowiem może być status oraz system wartości wymienionych w poprzednim zdaniu istot? Czy mogą osiągnąć nieśmiertelność, zmutować, ewoluować i w związku z tym być lepsi lub też mieć inne prawa niż zwykli śmiertelnicy? Czy myślące roboty mają rację bytu i jak odniosą się do faktu własnego istnienia i bycia świadomym? Czy można zaprogramować ludzki mózg tak, by człowiek wykonywał bezwolnie konkretne czynności? To tylko kilka z licznych pytań, które narodziły się w mojej głowie w trakcie lektury.
Tę książkę czyta się znakomicie – bo Henry Kuttner potrafi mówić o rzeczach trudnych bez zadęcia, a poczucie humoru oraz absurd wręcz znakomicie łączy z zaskakującymi pomysłami fantastycznonaukowymi. Lubię takie dobrze przyrządzone, dające do myślenia literackie dania, zachęcam więc Was do skosztowania tomu opowiadań „Czytelniku, nienawidzę Cię!”. I ostrzę zęby na kolejny, który niedługo wyjdzie jako kolejna pozycja w serii „Wehikuł czasu”.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis.
Moja ocena: 5/6
Może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych opowiadań.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tytuł tego zbioru i chociaż z reguły nie przepadam za opowiadaniami, tych jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńKuttner należy do moich ulubionych autorów od ponad 40 lat, często do tych opowiadań wracam. Ciekaw jestem czy w tym wydaniu jest coś o Galagherze, czego jeszcze nie czytałem 😋 polecam każdemu
OdpowiedzUsuńw planach na ten miesiąc:)
OdpowiedzUsuń