14 sierpnia 2021

[recenzja] „Wiedma” Moniki Maciewicz – Żywot wiedźmy

Wiedma Moniki Maciewicz zwróciła moją uwagę nie tylko intrygującym tytułem, ale i przepięknie zaprojektowaną okładką. Zamówiłam ją więc w popularnej księgarni internetowej taniaksiazka.pl, bo byłam ciekawa, jak polonistka i znawczyni ziół oraz wczesnego średniowiecza poprowadzi opowieść o tytułowej bohaterce.



Zlękniona, czternastoletnia Biwia płynie łodzią na wyspę Ostrowie, by wypełnić swoje przeznaczenie i rozpocząć nauki u zaawansowanej wiekiem wiedźmy. Z czasem być może zajmie jej miejsce, jednak zanim to nastąpi, musi się jeszcze sporo nauczyć. Dziewczyna o oczach koloru jantaru zostawia za sobą całą rodzinę i bliźniego brata Bartusa, który ma jej za złe, że go opuściła. Co interesujące, po przejściu inicjacji młoda adeptka zyskuje umiejętność widzenia istot nadprzyrodzonych typu leszy czy bieda, a także zdarza się jej dostrzegać przebłyski przyszłości. A gdy po jakimś czasie odwiedza rodzinne strony z okazji święta Stada, wszyscy traktują ja zupełnie inaczej niż wcześniej, a jej bliźniak wyławia wianek wiły i znika w tajemniczych okolicznościach... I tak Biwia musi na nowo zbudować swoją tożsamość, by stać się pełnoprawną wiedźmą, a przede wszystkim spróbować odzyskać brata.

Autorka sprawnie przenosi nas do słowiańskiego świata, w którym królują związani z naturą bogowie jak Perun, Strzybóg czy Mokosz, a lasy, pola i chaty zamieszkują południce, polewiki oraz kikimory, zaś wiedźmy wraz ze swoimi zwierzęcymi towarzyszami czasem pomagają kmieciom i kniaziom, a innym razem budzą ich strach. Od pierwszych stron książki widać, że Monika Maciewicz posiada imponującą wiedzę z zakresu kultury i zwyczajów wczesnośredniowiecznych, bo zaserwowała nam tu sutą porcję interesujących detali, znakomicie wykorzystała też swoją dogłębną znajomość ziół, dzięki czemu czytelnik bez trudu wchodzi w wykreowane przez nią uniwersum i jest sobie w stanie wyobrazić codzienne życie tytułowej wiedźmy i wyzwania, przed którymi ona staje. A co ciekawe, Biwia nie jest jedyną przedstawicielką tej magicznej profesji, o czym przekonuje się na swoim pierwszym sabacie. Zaś jej siostry i ich talenty to kolejny udany, barwny składnik tej opowieści. I zarazem zdecydowanie mój ulubiony.

Każdy wybiera sobie taki lek,  jaki mu odpowiada. (s. 46)

Narracja jest prowadzona współczesnym językiem, choć pojawia się w niej wiele słów związanych ze słowiańskim światem, w których zrozumieniu pomagają przypisy oraz dwa słowniki – poświęcone istotom i roślinom, umieszczone na końcu powieści. Za to w dialogach pisarka zdecydowała się na delikatną stylizację językową i użyła w nich sporej dawki staropolskich słów typu: pierwiej, aczli, zoczyć, ostań, drzewiej, krasna czy podwika, ale tak dobrze wyważyła ich proporcje, że wypowiedzi poszczególnych postaci da się zrozumieć bez trudu.

W fabule pojawią się elementy konfliktu przeznaczenia i wolnej woli, równowagi między dobrem i złem, a także wątki miłosne, a wszystkie wydarzenia osnute są wokół tytułowej bohaterki i pokazują jej rozwój. Nie jest to jednak książka dla osób, które gustują w szybkiej akcji, wątkach przygodowych czy kipiących emocjach, bo odniosłam wrażenie, że intencją pisarki było tu raczej stworzenie czegoś na kształt klimatycznej kroniki opisującej żywot młodej adeptki sztuk magicznych. I to się jej z pewnością udało, choć niektóre wątki (np. Miłosza i Winii) potraktowała po macoszemu i opisała je jak na mój gust zbyt skrótowo i oschle. Nie przypadło mi też do gustu podsumowywanie niektórych zajść przez narratora, bo lubię, gdy pisarz pozostawia mi w tej kwestii wolną rękę. Zazwyczaj wolę też historie pisane z większym rozmachem, jednak tu znakomicie sprawdza się pomysł autorki na pokazanie jedynie lokalnych wydarzeń, w których macza palce protagonistka.

 

 

Jeżeli macie ochotę na zanurzenie się w codzienne zmagania początkującej czarownicy, Wiedma Moniki Maciewicz będzie dla Was doskonałym wyborem. Zachwycić tu może bogactwo szczegółów dotyczących magicznego rzemiosła uprawianego przez tytułową bohaterkę, jak i nadprzyrodzony słowiański świat, a także odpowiednio wyważona stylizacja językowa oraz wiedza pisarki z zakresu zielarstwa i dawnych zwyczajów. A jeżeli nie chcecie wczytywać się w to kameralne słowiańskie fantasy, to z pewnością znajdziecie coś odpowiedniego dla siebie w bestsellerach księgarni taniaksiazka.pl.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni taniaksiazka.pl

 


 Moja ocena: 5/6
 
 

Recenzję drugiego tomu pt. Kruki przeczytacie tu, a recenzję trzeciego pt. Żmijątko tu.

Autor: Monika Maciewicz
Tytuł: Wiedma
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2021
Stron: 328

17 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce, jednak jakoś niestety nie mam jej w najbliższych planach. Ale może kiedyś... wygląda naprawdę intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okładka i motyw słowiański bardzo mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze dla mnie brzmi super:D lubię takie klimaty:) no i sztama z koleżanką z filologii polskiej bo też ten kierunek ukończyłam:D obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, klimat tu jest niesamowity! Witam koleżankę polonistkę :) Wpadnę do Ciebie na pewno!

      Usuń
    2. ha to jestem przekonana do lektury:)

      Usuń
  4. Lubię jednak, gdy w powieści jest trochę więcej akcji - a do tego wciąż pozostaje klimatycznie :)

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat wiedźm i czarownicy jest niezwykle interesujący :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. O, to coś dla mnie, już nawet dodałam na półkę Legimi. W ogóle czarownice ostatnio robią się popularne, co bardzo mnie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba przyznać, że sama okładka robi piękne wrażenie. Cudowne wydanie. Zapiszę sobie tytuł na później. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię od czasu do czasu sięgać po książki o wiedźmach, więc będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie ♡
    Będę miała książkę na uwadze :) Pierwszy raz o niej czytam, ale brzmi bardzo ciekawie. Może nie w najbliższym czasie, ale na pewno po nią sięgnę :) Świetna recenzja!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Kameralnemu słowiańskiemu fantasy nie mówię nie. Już sama okładka intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje się być bardzo ciekawą pozycją.
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię dużo szczegółów ❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie klimaty i jestem bardzo ciekawa również tego tytułu. Jeszcze nie miałam przyjemności go przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęcający tytuł :) Warto się z nią zapoznać :) Tonery Xerox pozdrawiają.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.