06 lutego 2021

Moc kobiecej wyobraźni – Harda Horda. Antologia opowiadań

Zapomnijmy o dziadach polskiej fantastyki, skupmy się za to na jej damach – i to aż dwunastu, których utwory możemy przeczytać w wydanej w 2019 roku antologii Harda Horda. Jest ona poświęcona przekraczaniu granic, a zawiera dwanaście związanych z szeroko rozumianą fantastyką różnorodnych pod względem stylu i gatunku opowiadań, które mogą rozśmieszyć, wzruszyć, dać do myślenia czy też wciągnąć wartką fabułą i zaskoczyć oryginalnym pomysłem.

Antologia jest pięknie wydana – w twardej oprawie, z wypukłymi i lakierowanymi elementami na okładce, zaś każdy utwór jest wzbogacony pasującą do treści czarno-białą ilustracją oraz stroną z interesującym cytatem z danego opowiadania, a także garścią interesujących informacji opatrzonych zdjęciem autorki. Znajdziecie tu także wstęp i wyjaśnienie, czym tak naprawdę jest i czemu służy Harda Horda, próżno zaś szukać spisu treści. Aby przybliżyć Wam zawartość zbioru, podzieliłam utwory na bloki tematyczne i zaznaczyłam na czerwono te, które moim zdaniem są szczególnie warte przeczytania.

TCHNIENIE REFLEKSJI

Anna Kańtoch w Szanowny Panie M. raczy nas iście zaawansowaną magią słowa. Rzadko która pisarka potrafi tak znakomicie dobierać wyrazy, błyskotliwie stosować metafory i przekonująco budować atmosferę. Pochodząca z ubożejącej rodziny szlacheckiej protagonistka pisze list, w którym przybliża nam swoje życie – podróże po całej Europie z familią na życzenie umierającej siostry. I wręcz genialnie pokazuje granice pomiędzy światem męskim i kobiecym, zarówno w sferze tego, co przedstawicielom obu płci wolno, czym się w życiu zajmują, jak i – co mnie szczególnie usatysfakcjonowało – używanego słownictwa. Prawdziwy literacki majstersztyk, moim zdaniem najlepsze opowiadanie w tym zbiorze.

Aleksandra Janusz w utworze Dróżniczka przenosi nas do postapokaliptycznej Japonii, do pustoszejącego miasta Nanbu i zaawansowanej wiekiem bohaterki, która mimo ogromnych zmian w otaczającym ją świecie nadal chce pełnić swoje obowiązki na stacji. Największą zaletą tego opowiadania jest rewelacyjnie zbudowana, nostalgiczna atmosfera, a niespieszna narracja daje nam czas na refleksję. Warto przeczytać!

Anna Nieznaj i jej Ognisty warkocz opowiadają o zniszczeniu Ziemi i osadnictwie na innej planecie, na każdym kroku skłaniając do refleksji nad ludzką naturą i konsekwencjami ekspansji. Moim zdaniem abstrakcyjne rozważania przeważają tu jednak nad fabułą, co nie do końca przypadło mi do gustu. 

 

 

AURA HUMORU

Dokąd odeszły cienie Magdaleny Kubasiewicz to zdecydowanie jedno z najbardziej udanych opowiadań w tym tomie. Dowcipna opowieść o nekromancie Noah i jego nietypowej asystentce Lilijas przenosi nas do krainy fantasy, zaś główny bohater zostaje wynajęty do oczyszczenia szlacheckiej posiadłości z istot, z którymi nie poradzili sobie wcześniej znacznie potężniejsi od niego magicy. I choć nie do końca satysfakcjonuje mnie wybór nekromanty w finale, to wartka akcja i wciągająca fabuła, a także odpowiednie proporcje powagi i humoru sprawiły, że chętnie zapoznam się z kolejnymi przygodami Noah. A Wam polecam tę historię!

Tylko nie w głowę Ewy Białołęckiej zaczyna się po prostu wystrzałowo – a mianowicie od informacji, że protagonistka przespała koniec świata. I tak właśnie główna bohaterka, posiadająca kota oraz depresję, zostaje zmuszona do poradzenia sobie w zupełnie nowej rzeczywistości. To napisane z przymrużeniem oka opowiadanie w inteligentny sposób skupia się na motywie pokonywania własnych ograniczeń. Udany koncept na połączenie humoru, grozy i prozy życia.

Aneta Jadowska i jej okraszona humorem Zielona zemsta to opowieść o rodzinie Koźlaków znanej z Dyni i jemioły. Narratorką jest tu pochodząca z owej familii Malina, której chłopak Klon Drzewiecki jest prześladowany przez Wiktora Dziurlikowskiego, potomka najwredniejszego rodu w okolicy. I mimo iż Klon jest łagodnej natury i nie może zrobić swoją magią krzywdy, to opracowuje zaawansowany plan odgryzienia się. Na plus zaliczam tu bardzo udany pomysł i dowcipną realizację, a także potoczysty, energiczny styl. Pozytywne wrażenie przyćmiewa niestety niedopracowana korekta tekstu.

Opowiadanie Mileny Wójtowicz Lot wieloryba to humorystyczne urban fantasy, z klamrą w postaci tytułowego wydarzenia. Po nieoczekiwanym połączeniu światów córka aktywisty i etnocentryka – Malwa Sołtysiak odkrywa w sobie nowe umiejętności, które pomagają jej w prowadzeniu nie do końca legalnej działalności. Przy tym jest bardzo sarkastyczna i udaje, że w ogóle nic a nic jej nie obchodzi, znacie skądś ten typ? Muszę powiedzieć, że nie do końca przypadły mi tu do gustu rozliczne potoczne wyrażenia i próby bycia na luzie, w sztuce pisanej zdecydowanie preferuję bardziej staranną warstwę językową.

 

SMAK PRZYSZŁOŚCI

Agnieszka Hałas w Jest nad zatoką dąb zielony skupia się na losach rosyjskiej rodziny, która w czasie wojny doświadczyła głodu w Leningradzie, zaś jej kolejne pokolenia zamieszkały w Niemczech i doczekały cyfrowej rewolucji w zapisywaniu ludzkiej świadomości. I nawet tak odległe w czasie wydarzenia prowadzą ich do jednego punktu, w tajemniczy sposób związanego z tytułową balladą Puszkina. Zaiste tajemnicza atmosfera oraz niecodzienny koncept!

Główną bohaterką w utworze Anna Hrycyszyn Z góry nie patrzą, który dzieje się w XXII wieku, jest siedemnastoletnia uciekinierka z domu. W wyniku serii niefortunnych zdarzeń dowiaduje się o świecie znacznie więcej, niż by chciała, pisze zatem list z prośbą o pomoc, który zamierza tradycyjnie włożyć w butelkę. I o ile autorka miała tu udany pomysł na fabułę (z potencjałem na całą powieść) oraz grafikę – rysunki czy niby wyblakła w morzu czcionka, to jednak styl – występujące co i raz to krótkie, chaotyczne zdania nie umiejącej pisać składnie protagonistki oraz  gwałtowne przenoszenie się fabuły z miejsca na miejsce – w mojej opinii nie w pełni się sprawdzają. 

 


POWIEW GROZY

Martyna Raduchowska w Bezruchu prezentuje historię dotkniętego tragediami życiowymi nekromanty Marka Karewicza – któremu umiera najpierw córka, a potem żona. To uzupełnienie opowieści znanej z powieściowej trylogii urban fantasy Szamanka od umarlaków, ale można je czytać całkowicie samodzielnie. Widać tu spore doświadczenie autorki – zgrabnie buduje napięcie, a postaci grają o wysokie stawki, wciągając czytelnika w akcję niczym wir. Angażujące!

Marta Kisiel w opowiadaniu Jawor serwuje nam dobrze przemyślany horror, w którym dziecięca przyśpiewka o jaworowych ludziach nabiera nader realnego, upiornego charakteru. I za jego pośrednictwem możecie przekonać się, że ta autorka sprawdza się nie tylko w humorystycznej fantastyce.

Aleksandra Zielińska w opowiadaniu Po drugie bardzo umiejętnie buduje atmosferę budzącą coraz większy niepokój, po mistrzowsku operując językiem, szczególnie zaś powtórzeniami. Narratorka, wykorzystując technikę strumienia świadomości, opowiada historię swojej rodziny, krok po kroku odsłaniając rozdzierające serce tajemnice. W trakcie lektury nie raz możecie poczuć ciarki przechodzące po plecach. Mocne jak gorzka czekolada!


PODSUMOWANIE

Ten tom znakomicie pokazuje wielowarstwowość kobiecej fantastyki – odsłaniając zarówno wrażliwość, jak i przebojowość oraz pomysłowość dwunastu autorek, których bohaterki i bohaterowie hardo przekraczają granice światów, życia i śmierci, własnych lęków oraz zasad narzuconych przez członków rodziny czy społeczeństwo. Harda Horda. Antologia opowiadań to w moim odczuciu inspirujący zbiór, w którym każdy miłośnik i miłośniczka fantastyki znajdzie coś w swoim guście – niezwykle nastrojowego, mrożącego krew w żyłach, czy też zawierającego nutkę humoru oraz refleksji. Dlatego też polecam Waszej uwadze ten zbiór i błyskawicą biorę się za lekturę kolejnego zbioru pisarek, czyli wydane w grudniu 2020 Harde Baśnie

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Hardej Hordzie.

Autorki: Ewa Białołęcka, Agnieszka Hałas, Anna Hrycyszyn, Aneta Jadowska, Aleksandra Janusz, Anna Kańtoch, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Anna Nieznaj, Martyna Raduchowska, Milena Wójtowicz, Aleksandra Zielińska
Tytuł: Harda Horda. Antologia opowiadań
Wydawnictwo: SQN Imaginatio
Rok wydania: 2019

16 komentarzy:

  1. Tą książkę od jakiegoś czasu mam gdzieś z tyłu głowy i pewnie kiedyś po nią sięgnę, ale na razie mam do przeczytania rzeczy, na których mi bardziej zależy.
    Pozdrawiam ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyka jakoś nigdy za specjalnie mnie nie interesował.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciągle kusi mnie Harda Horda, mam nadzieję, że w końcu znajdę dla niej czas!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem wielką miłośniczką fantastyki, więc sądzę, że ten zbiór może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że siostrze ta antologia może się spodobać. Polecę jej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za antologiami. Krótka forma jakoś nie przypadła mi do gustu a wiele razy próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy jest audiobook gdzies do kupienia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, z tego co się orientuję, nie ma tego zbioru w formie audio.

      Usuń
  8. Za antologiami jednak średnio przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z przyjemnością wchodzę w fantastykę, świetnie się przy niej relaksuję, zatem tytuł będę miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już od dawna planuję przeczytać, ale zawsze coś innego mnie odciąga. Ale przeczytam na 100%

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie muszę ją dorwać ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio skusiłam się na ten zbiór, bo był na promocji. Nie znam twórczości wszystkich autorek, które napisały opowiadanie do książki, ale mam nadzieję,że to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja koniecznie muszę ją przeczytać, jednak na razie jakoś mi z nią nie po drodze. Ciągle znajduję coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też bardzo mi się podobał ten zbiór i zachęcił od sięgnięcia po książki autorek, których wcześniej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio przeczytałam i nie mogę zapomnieć tych opowiadań, a przynajmniej większości z nich. Płakałam przy Jest nad zatoką dąb zielony, zaskoczyło mnie Po drugie. To jedno z opowiadań, które najmocniej we mnie utkwily, mimo że nie ma w nim zbyt dużo fantastyki. Podobał mi się bardzo Bezruch i Dokąd odeszły ciebie. Jawor zachwyca mnie stylistycznie, ale czegoś mi zabrakło w fabule.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.