Ognisty deszcz Petera Wattsa to nie lada gratka dla miłośników hard science fiction – bo zawiera dwie słynne powieści: Ślepowidzenie oraz Echopraksję. Poruszają one rozliczne kwestie – m.in. świadomości, komunikacji, pierwszego kontaktu z obcymi, możliwości ludzkiego mózgu czy też posthumanizmu. A ponieważ autor jest z wykształcenia biologiem morskim, występuje tu sporo ciekawie zaprezentowanych elementów z tej dziedziny, dotyczących zarówno kosmitów, jak i ewolucji ludzkości, a co szczególnie zasługuje na uwagę, pojawiają się też oparte na teorii naukowej wampiry, charakteryzujące się skazą krzyżową.
O robiącym piorunujące wrażenie pierwszym tomie tej dylogii, Ślepowidzeniu, pisałam prawie rok temu tu – zapraszam do przeczytania recenzji. W tym wpisie skupię się na drugiej części, czyli Echopraksji. Wydarzenia toczą się 14 lat po Pierwszym Kontakcie, a głównym bohaterem jest Daniel Brüks, parazytolog badający modyfikacje genetyczne zwierząt występujących w rezerwacie Prineville. Jest osobą, dla której liczą się tylko twarde dowody, i nie spodziewa się, że to podejście zostanie wkrótce poddane trudnej próbie. Pewnego dnia, prowadząc obserwację w terenie, dostrzega niebezpieczeństwo i ucieka przed nim do pobliskiego klasztoru Dwuizbowców – nietypowych naukowców, którzy dzięki modyfikacjom swoich mózgów stworzyli ul, będący w istocie zbiorową świadomością. A że mają tajemniczy plan związany ze swoimi dziwacznymi badaniami zahaczającymi o religię, odlatują w kosmos na pokładzie Korony cierniowej wraz z Danielem oraz wampirzycą Valerie i jej drużyną zombie.
Mocną stroną powieści są z pewnością rozważania naukowe – skupiające się przede wszystkim na kwestii granic i zależności między religią i nauką, zadające pytania typu: jaka jest istota Boga – jest procesem, a może tylko wirusem, i jak ma się on do systemu operacyjnego świata, czyli praw fizyki. Istotna rolę odgrywają tu też możliwości człowieczego mózgu – jak można go modyfikować, programować i co może z tego wyniknąć, na czym polega współgranie i opozycja umysłu i emocji, podświadomości i świadomości, pisarz każe nam też zastanowić się, gdzie jest bariera, za którą nie jesteśmy już ludźmi. Podobnie jak w pierwszym tomie, pojawia się także problem komunikacji – czy zwyklak Brüks jest w ogóle w stanie porozumieć się z post- i prehumanistycznymi istotami typu Dwuizbowcy czy wampirzyca. Nie zabrakło też sporej garści informacji o działaniu fizyki w kosmosie, nowego obcego i niezwykle interesujących przypisów przybliżających nam teorie naukowe wykorzystane w tekście.
A tak wygląda Korona cierniowa – statek z Echopraksji,
dostęp: 18 grudnia 2020
Autor prowadzi fabułę tak, że ani przez chwilę nie wiemy, co wydarzy się na następnej stronie. Ponadto stara się nam ułatwić wejście w nią poprzez Daniela, który nie ma żadnych ulepszeń i również nie rozumie, co się tak naprawdę dzieje. Wyjaśnia też przyczynę nietypowej choroby Siriego ze Ślepowidzenia, bo jednym z załogantów Korony cierniowej jest jego ojciec, żołnierz Jim Moore. Jednak w porównaniu z pierwszym tomem moim zdaniem ta opowieść robi znacznie mniejsze wrażenie, szczególnie pod względem konstrukcji oraz zakończenia, i trudniej się w nią czytelniczo zaangażować.
Tym niemniej, ta dylogia jest jedną z najciekawszych i najbardziej pobudzających do myślenia nad kondycją i potencjalną przyszłością ludzkości, jak również roli świadomości i biologii w naszym przetrwaniu. Zaś Echopraksja skupia się szczególnie na dychotomii nauka-religia i prowadzi do zaskakujących wniosków. Tak więc jeśli jesteście gotowi na wymagającą od czytelnika sporego skupienia intelektualną przygodę zakończoną wciągającymi naukowymi przypisami, hard science fiction Ognisty deszcz to idealny wybór dla Was.
Autor: Peter Watts
Tytuł: Ognisty deszcz (zawiera powieści: Ślepowidzenie i Echopraksja)
Tytuł oryginału: Firefall
Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Wydawnictwo: Mag
Rok wydania: 2020
Nie jest to za bardzo moja tematyka, ale na pewno znajdzie swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy udałoby mi się przekonać do tej dylogii. Ale kto wie? Może zbyt pochopnie dokonuję oceny? Nie przekonam się, póki nie spróbuję!
OdpowiedzUsuńRozważania naukowe są jak najbardziej mocną stroną powieści, ale ja nie do końca gustuje w takich książkach
OdpowiedzUsuńLektury pobudzające do myślenia to coś, co uwielbiam i bardzo szanuję. Chętnie przyjrzę się bliżej tytułowi. :)
OdpowiedzUsuńMusualabym to kupić i powtórzyć "Ślepowidzenie", bo raz że chyba wiele mi uniknęło, a dwa: niewiele z niego pamiętam, ale było dobre.
OdpowiedzUsuńTa książka zawiera "Ślepowidzenie" oraz "Echopraksję", więc można sobie odświeżyć pierwszy tom i od razu zapoznać się z drugim.
UsuńAle opowiadania "Pułkownik" nie dołożyli?
UsuńNie, są dwie powieści wraz z komentarzem autora i jego bibliografią.
UsuńTaki byłby plan ogólnie. ;)
UsuńNa początku pomyślałam, że to nie do końca coś dla mnie. Jednak tak sobie teraz myślę, że powinnam bliżej się przyjrzeć tym książkom.
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała poszukać tego wydania, bo "Ślepiowidzenie" mam w planach od dłuższego czasu, a gdybym czytała te dwie powieści osobno, to pewnie ze zbyt długą przerwą.
OdpowiedzUsuńbardzo kontrowersyjny tytuł.
OdpowiedzUsuńLubię zaskakujące książki, ponieważ jest ich naprawdę mało. Muszę do niej zajrzeć koniecznie.
Z since-fiction dopierio się zapoznaję :) Najpierw przeczytam pierwszą część, chociaż w rej intryguje mnie fabuła :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Bardzo chętnie je poznam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!