Baśń o wężowym sercu albo wtóre
słowo o Jakóbie Szeli Radka Raka to powieść równie
oryginalna jak jej tytuł, garściami czerpiąca z tradycji baśni,
mitów i legend, ale także polskiej historii, która przenosi
czytelnika do ubogiej Galicji połowy XIX wieku. Sfera realna
swobodnie miesza się tu z mityczną, oferując nam jedyną w swoim
rodzaju opowieść o rzeczach w życiu ważnych.
Głównego bohatera, Jakóba Szelę,
poznajemy jako młodzieńca pod opieką zawsze chętnego do snucia
opowieści Starego Myszki. Obaj mężczyźni pracują w miejscowej
karczmie u Żyda i są poddanymi szlacheckiej rodziny Boguszów,
która traktuje chłopów wyjątkowo surowo, nie szczędząc
okrutnych kar cielesnych i podatków. I tak wyruszamy wraz z Kóbą w
podróż przez jego życie – od
pierwszych miłości i serc podarowanych oraz odrzuconych, przez
kobiety rzeczywiste do tych wyczarowanych lub potrafiących czarować,
od realiów chłopów pańszczyźnianych do mitycznych krain pod
ziemią związanych z Królem Węży, aż wreszcie od posłusznego
chama do buntownika. A jest to wędrówka, która dowodzi niezwykłego
bogactwa wyobraźni autora, która niejeden raz skręci w zupełnie
nieoczekiwaną przez Was stronę.
Sięgając po tę książkę obawiałam
się ciężaru wynikającego z wyboru miejsca i specyficznego okresu
historycznego jako tła do całej opowieści, jednak moja nieufność
rozwiewała się z każdą przeczytaną stroną. Tak więc mimo że
autor bardzo dokładnie opisuje chłopską niedolę i nędzę, to tak
umiejętnie przeplata świat realny z nadprzyrodzonym, że równoważy
w ten sposób okrutną prawdę o realiach Galicji pod zaborami. W tym
celu znakomicie wykorzystuje m.in. legendy o Królu Węży i jego
posługujących się magią dzieciach, synu Mruku i córce Magurze, a
także wplątanych w ich historię dwóch czartów. I za każdym
razem, gdy pojawiają się wątki nadprzyrodzone, zmuszają bohatera
do podjęcia ważnych decyzji i poruszają temat tego, co w życiu
jest naprawdę istotne, a przez to wartościowe, czyli między innymi
miłość, lojalność, pomaganie sobie nawzajem, marzenia i wreszcie
przebaczenie. Nie dostajemy tu jednak prostych odpowiedzi i
rozwiązań, choć tekst pełen jest życiowych prawd, np. o tym, kto
pisze historię, że za najważniejsze rzeczy się nie płaci, czy
też co odróżnia człowieka od zwierzęcia. A znajdowanie ich w
tekście może przynieść sporą frajdę podczas czytania. Przy tym
narrator nie dopowiada niektórych rzeczy, często używając zwrotu
powiadają, że..., co
zostawia nam sporo miejsca na własną interpretację.
Językowo jest to prawdziwy popis
logicznego połączenia różnorodnych rejestrów –
od prostego, chłopskiego języka pełnego przekleństw, przez
bardziej staranny używany przez szlachtę aż do pełnego środków
stylistycznych stylu używanego przez narratora. A wszystko napisane
tak, że mimo wielu niecodziennych słów czytelnik po prostu płynie
przez tekst. Ponadto powieść pełna jest nawiązań literackich,
których odkrywanie może sprawić niejednemu czytelnikowi sporą
przyjemność. Sam tytuł odnosi się do poematu Brunona Jasieńskiego
Słowo o Jakóbie Szeli, dlatego pojawia się tu słowo
drugie. W tej powieści znajdziecie także odniesienia m.in.
do Ferdydurke, Odysei, Biblii,
Wesela, czy
nawet Władcy
Pierścieni. To ostatnie,
związane z trzema czarnodziejami (to nie błąd, takie słowo jest
używane w książce), wywołała zapewne szeroki uśmiech na twarzy niejednego miłośnika fantastyki. Ponadto pisarz nie stroni od
erotyki oraz autoironii, które zdecydowanie ubarwiają utwór i
uprzyjemniają lekturę.
Konkludując,
pełna błyskotliwych przemyśleń i życiowych prawd
Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
Radka Raka z polotem łączy świat mitu z rzeczywistym, prowadząc
inteligenty dialog z innymi utworami. Okazuje się przy tym, że
polskie narodowe mity nie muszą wiązać się jednie z martyrologią,
ale mogą stać się bardziej uniwersalne, pokazując domniemaną
drogę przez życie pewnego zaplątanego w wir historii mężczyzny i
zwracając uwagę na to, że warto być po prostu dobrym człowiekiem.
Jednym słowem, to lektura zdecydowanie warta zainteresowania, z
kategorii tych bardziej wymagających od odbiorcy. Seria Kontrapunkty
Powergraphu kontynuuje tym samym szlachetną tradycję całkowitego
zaskakiwania czytelnika nieszablonowymi, wartościowymi i napisanymi
przepiękną polszczyzną opowieściami. Polecam ją zatem Waszej
uwadze.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
wydawnictwu Powergraph.
Autor:
Radek Rak
Tytuł:
Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
Wydawnictwo:
Powergraph
Rok
wydania: 2019
Książka została przez Ciebie bardzo ciekawie opisana, chociaż nie wiele o niej wcześniej słyszałam muszę zainteresować się nią głębiej, a być może nawet sięgnę - wydaje mi się, że to te klimaty w których gustuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu książki i wpisuję ją sobie na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńRak kupił mnie "Pustym niebem", a "Baśń" podtrzymuje wysoki poziom. Jestem absolutne zachwycona książką, mnogością interpretacji, na jakie pozwala, kunsztem języka.
OdpowiedzUsuńNIe słyszałam nawet o tym autorze
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tym tytule, ale chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie do mnie dzisiaj przyszła, także będę sprawdzać i testować. Nie czytałam tekstu w całości, coby sobie nie spoilować niczego (ani nie porównywać opinii zbytnio przed poznaniem), ale ogólnie... Powergraph rzadko zawodzi. :D
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam, ze sfera realna miesza sie z mityczna, krzyknelam O TAK
OdpowiedzUsuńA ja właśnie czytam "Kocham cię, Lilith" i widzę po 1. jak Rak się rozwinął, po 2. jak łatwo operuje w różnych konwencjach. Ale widzę też, że blisko mu do głównego nurtu, ciekawe czy ucieknie z fantastycznego "getta".
OdpowiedzUsuń