Wśród gwiazd to bardzo
udany drugi tom młodzieżówki science fiction Brandona Sandersona,
w którym autor prezentuje nam szersze spojrzenie na całe uniwersum
rządzone przez Zwierzchnictwo, przedstawiając bardzo pomysłowe
zamieszkujące je rasy oraz satysfakcjonująco rozwijając
zagadnienie niezwykłych umiejętności głównej bohaterki, zwanych
cytoniką. (A na recenzję pierwszej części, Do Gwiazd, zapraszam tu.)
Minęło sześć miesięcy od próby
zbombardowania jaskiń Detritusa przez Krelli i ludzkie społeczeństwo
powoli wraca do równowagi, zdobywając kolejne platformy bojowe na
orbicie swojej planety. Ponadto dzięki filmowi nagranemu wiele lat
temu na jednej z nich przekonują się, jak poważnym zagrożeniem są
obce istoty zwane wnikaczami. Spensa bierze zaś udział w kolejnych
walkach i bezskutecznie próbuje odtworzyć warunki, w jakich
dokonała skoku nadprzestrzennego. Sytuację zmienia jednak
niespodziewane przybycie fioletowoskórej kosmitki Alanik z UrDail,
która przez pustkę kosmosu usłyszała protagonistkę i postanowiła
ją odnaleźć. A ponieważ pojawia się w środku kosmicznej bitwy,
zostaje bardzo ciężko ranna i nie może kontynuować swojej misji
dołączenia do treningu sił powietrznych Zwierzchnictwa. Zleca ją
zatem Spensie, ostrzegając ją przed panującym tam pozornym
pokojem. I tak wyposażona w nowoczesną technologię główna
bohaterka wraz ze swoim unikalnym myśliwcem M-Botem leci w nieznane,
by ratować ludzką rasę przed ostatecznym zniszczeniem...
A oto jak prezentują się kitseni:
dostęp: 05.06.2020
Ku mojej uciesze w tej części autor znacznie poszerza świat przedstawiony – poprzez perspektywę stacji kosmicznej Do gwiazd mamy bowiem okazję poznać organizację polityczną i społeczną ras zrzeszonych pod kierownictwem Zwierzchnictwa, jako jedynego posiadającego technologię skoków nadprzestrzennych. Agresja jest tu cechą wysoce niepożądaną, natomiast cytonika jest zakazana, bo sprowadziła niegdyś śmiertelnie groźne wnikacze. A ludzie, uważani za zapalczywych prowodyrów trzech wojen, są na samym dole hierarchii, dlatego też zamknięto ich w więzieniach typu Detritus. Muszę przyznać, że jestem po prostu zachwycona rasami, które wymyślił tu Brandon Sanderson – po pierwsze malutkimi kitsenami, przypominającymi białe liski, po drugie dionami, które charakteryzuje jedyny w swoim rodzaju sposób rozmnażania się, po trzecie złudami, będącymi czymś w rodzaju chmury niewidzialnych cząsteczek mających jedynie zapach. Moja wyobraźnia chłonęła te pomysły z nieskrywaną przyjemnością, tym bardziej, że autor w pełni wykorzystuje ich potencjał, umieszczając ich wszystkich w nowej eskadrze Spensy.
A tak wyglądają Krelle:
dostęp 05.06.2020
Fabuła podobnie jak w przypadku
pierwszej części jest przygodowa i stopniowo wprowadza coraz
większe napięcie, ujawniając istotne wartości i momenty z
przeszłości przedstawionych tu ras, ale także skupiając się na
rozterkach i wyzwaniach dla każdego z przedstawionych tu bohaterów.
Jednym z ciekawszych wątków jest M-Bot ze swoją niemal ludzką
osobowością, który zastanawia się, czy żyje naprawdę, z czego
wynika wiele interesujących dialogów ze Spensą. Z zainteresowaniem
śledziłam też wysiłki i refleksje Morriumura, który stara się
dowieść rodzinie swojej wartości. Gołym okiem widać, że Brandon
Sanderson to doświadczony autor, który potrafi ułożyć każdy
kawałek książkowego puzzla na właściwym miejscu, by zapewnić
nam kilka godzin emocjonującej rozrywki.
Podsumowując, Wśród gwiazd
brawurowo rozwija świat przedstawiony, wprowadzając nowe,
fascynujące rasy i kosmos nadzorowany przez Zwierzchnictwo. Barwni
bohaterowie dostają niełatwe zadania –
nie tylko rozwinięcia potencjału i udowodnienia swojej wartości,
ale też przebicia się przez mur pozorów i stereotypów, by
zmieniać oblicze znanego im uniwersum. Brandon Sanderson po raz
kolejny napisał książkę, od której wprost nie można się
oderwać, oferującą idealną dawkę kosmicznej rozrywki okraszonej
odrobiną refleksji. To bez dwóch zdań satysfakcjonujące danie dla
każdej głodnej wyobraźni.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
wydawnictwu Zysk i S-ka.
Autor:
Brandon Sanderson
Tytuł: Wśród gwiazd
Tytuł
oryginału: Starsight
Tłumaczenie:
Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Rok
wydania: 2020
Wprowadzenie nowych ras w drugim tomie, to był strzał w dziesiątkę. M-Bot zaś to taka "wisienka na torcie" tego cyklu - uwielbiam go. :D
OdpowiedzUsuńTakie książki rozwijają wyobraźnie.
OdpowiedzUsuńNie ufam Sandersonowi, jeżeli to nie Archiwum burzowego światła i niestety, ale na żadne pochwały pod adresem innych książek jego autorstwa nie dam się naciągnąć :(
OdpowiedzUsuńOj żałuj, bo to świetna, sycąca wyobraźnię przygodowa seria.
UsuńWciąż jestem zaintrygowana serią, chociaż tak bardzo odbiega od mojej literackiej "strefy komfortu". Świat przedstawiony wydaje się być szalenie ciekawy, podobnie jak bohaterowie. Poważnie rozważę sięgnięcie po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńTo się tak przyjemnie czyta, że mam nadzieję, że poczujesz się z tym komfortowo :)
UsuńMuszę przeczytać cos pana Sandersona, czuję ze mi sie spodoba
OdpowiedzUsuńNiestety nie do końca zaprzyjaźniłam się z twórczością pisarza, mimo że wszyscy tak wysoko go cenią.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości Sandersona, ale w końcu muszę zacząć czytać jego książki. Bardzo możliwe, że za pierwszym razem sięgnę po Drogę do gwiazd i także ten - kolejny tom serii. Wydaje się naprawdę ciekawa i rozbudowana
OdpowiedzUsuńOj zawiodłam się na autorze dwa raz - nie przebrnęłam i raczej póki co nadal nie sięgnę po nic jego autorstwa :(
OdpowiedzUsuń