Już
sam tytuł książki Larsa Simona, czyli
Lennart Malmkvist i osobliwy mops
Buri Bolmena, sugeruje
raczej lekką pozycję z elementami humorystycznymi oraz
fantastycznymi i taka właśnie ona jest. Dzięki temu spędziłam
kilka odprężających godzin z tą lekturą, w sam raz na oderwanie
się od przedświątecznego szału przygotowań.
Prolog
z miejsca zachęcił mnie do czytania dalej – a opowiada o
archeologu hobbiście Matsie Wallinie, który nabył na internetowej
aukcji pewien manuskrypt z mapą, który ma ponoć coś wspólnego z
legendarnym królem Olafem I Tryggvasonem zwanym też Wronią Kością.
Zaś właściwa akcja rozpoczyna się 30 lat później, w listopadzie
2016 roku, w Göteborgu
w Szwecji, gdzie poznajemy głównego bohatera powieści Lennarta
Malmkvista. Ma on trzydzieści lat i jest konsultantem w prężnie
działającej firmie, przy czym przygotowuje się do poprowadzenia
ekstremalnie ważnej prezentacji. Ponadto poznał właśnie bliżej
interesująca koleżankę z pracy, Emmę Mårtensson,
jednak na myśl o stałym związku dostaje dziwnej wysypki. Jego
poukładany świat zmienia się jednak nieodwracalnie, gdy najpierw
widzi dziwnego kataryniarza, potem coś plącze mu język w trakcie
prezentacji, na domiar złego Emma ginie bez śladu, a on sam zostaje
oskarżony o morderstwo sąsiada Buriego Bolmena, właściciela
przedziwnego sklepu o nazwie Grota Śmiechu i Czarów Bolmena. Na
dodatek policja podejrzewa, że może mieć ku temu motyw, bo zgodnie
z testamentem zmarłego zostaje nowym właścicielem jego włości.
źródło: https://www.amazon.com/Lennart-Malmkvist-ziemlich-seltsame-Bolmen/dp/3423216514/ref=bseries_primary_1_3423216514, dostęp 20 grudnia 2019
Fabuła
prowadzi nas przez kolejne zagadki, stopniowo coraz bardziej
wkraczając w świat magii, autor pokusił się nawet o
przedstawienie własnej teorii na temat tego, jak ona działa. Przy
okazji nawiązuje do wielu elementów popkultury – Harry'ego
Pottera, Gwiezdnych wojen, nie brakuje tu wyroczni, starożytnych
amuletów i rytuałów, czy walk złych i dobrych organizacji.
Ogólnie rzecz biorąc klimatem najbardziej jest zbliżony do świata
stworzonego przez J. K. Rowling, choć dla odróżnienia fabuła
opiera się głównie na śledztwie. Trzeba jednak autorowi przyznać,
że wychodzi mu póki co raczej logiczny, własny świat z realnym
zagrożeniem w perspektywie. Zaś dla mnie najciekawszym fragmentem
tego nadprzyrodzonego uniwersum były magiczne przedmioty,
zgromadzone rzecz jasna w sklepie Buriego, a szczególnie książka
nazywana Relaksikonem
–
gdy się ją czyta, zapomina się o wszystkich troskach i coraz
bardziej odpręża. Ach, jakżebym chciała ją mieć... I oczywiście
nie mogę zapomnieć o mopsie, który jest kimś znacznie więcej,
niż się ktokolwiek spodziewa – sami się o tym przekonajcie,
sięgając po tę powieść.
źródło: https://www.amazon.com/Lennart-Malmkvist-ganz-wunderliche-Trindemossen/dp/3423217049, dostęp 20 grudnia 2019
W kwestii bohaterów najważniejszy jest
oczywiście Lennart, wespół z którym dowiadujemy się o istnieniu
czarów, ale pisarzowi udało się stworzyć także barwne postaci
drugoplanowe: Frederick Sandberg, przyjaciel protagonisty to doktor
fizyki, informatyk i fan Gwiezdnych wojen (innymi słowy prototyp
geeka), zaś pochodząca z Włoch sąsiadka Maria Calvino ciągle
gotuje jakieś potrawy ze swojego kraju i częstuje nimi wszystkich
dookoła (plus zazwyczaj nie zamyka jej się buzia, pełni więc rolę
elementu humorystycznego). Przy tej okazji autor tak sugestywnie
opisuje to, co ona przygotowuje, że aż może pociec ślinka...
źródło: https://www.amazon.com/Lennart-Malmkvist-%C3%BCberraschend-perfide-Tryggvason/dp/342321760X/ref=bseries_primary_1_342321760X, dostęp 20 grudnia 2019
Powieść
ma jednak pewne wady – Lennart i Emma zdecydowanie za dużo czasu
spędzają zastanawiając się, czy magia naprawdę istnieje i czy
aby nie trafią na oddział zamknięty z powodu zaburzeń
psychicznych, więc mija naprawdę dużo czasu, zanim podejmują
sensowne działania. Dla doświadczonych czytelników fantastyki może
to wszystko być zbyt rozwlekłe, a także oparte na rozlicznych
schematach. Jednak z drugiej strony właśnie ze względu na takie
stopniowe wprowadzenie świata nadprzyrodzonego może to być bardzo
dobra pozycja na pierwszy kontakt z fantastyką. W trakcie czytania
zorientowałam się też, że z pewnością nie zamknie się tu
historia przedstawiona w prologu – i sprawdziwszy u wydawcy
przekonałam się, że ta opowieść ma jeszcze dwa tomy. Tak więc
uprzejmie was o tym informuję i zamieszczam oryginalne okładki
kolejnych części. A na koniec minusów nie lada wpadka z odmianą w
tytule – mops należał do Buriego Bolmena, a jego imię i nazwisko
da się normalnie odmienić w języku polskim, powinien zatem
brzmieć: Lennart
Malmkvist i osobliwy mops Buriego Bolmena. Nie
wiem, dlaczego została tu wybrana niepoprawna forma (a w całej
książce jest prawidłowa odmiana).
Tak
więc jeśli macie chęć odprężyć się przy nadprzyrodzonym
śledztwie, na którego końcu majaczy w mroku groźny Olaf Wronia
Kość, poznać niezwykłego mopsa oraz ogrom zaczarowanych
przedmiotów, aby wraz z bohaterami uwierzyć, że magia jednak
istnieje, polecam Wam Lennarta
Malmkvista i osobliwego mopsa Buri Bolmena Larsa
Malmkvista. Czyta się to tak przyjemnie, jakby się piło lekko
musujący, ale bardzo smaczny koktajl popkulturowy.
Ja z chęcią poznam dalsze losy głównego bohatera, mam nadzieję,
że Initium uda się je wydać.
Autor:
Lars Simon
Tytuł:
Lennart
Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena
Tytuł
oryginału: Lennart Malmkvist
und der ziemlich seltsame Mops des Buri Bolmen
Tłumaczenie:
Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Wydawnictwo:
Initium
Rok
wydania: 2019
Oj, tym razem książka nie dla mnie. Magiczny, fantastyczny świat specjalnie mnie nie wciąga ani w literaturze, ani w filmie.Natomiast świetnie, że Tobie książki przypadły do gustu.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, jednak jakoś nie mam ochoty czytać takich książek ;D
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do niej nie ciągnie za bardzo. Niby moje klimaty, ale fabuła do mnie nie przemawia. ;)
OdpowiedzUsuńOkładka tej książki jest dość specyficzna, opis także zdaje się wymykać konwencjom. Lubię czasem sięgnąć po taką "udziwnioną" lekturę :)
OdpowiedzUsuńOkładka tak na mnie działa, że nie mogę przejść obok tej książki obojętnie :D
OdpowiedzUsuń