25 sierpnia 2024

[recenzja] Magdalena Salik „Wściek”– Walcząc o przyszłość

Po przeczytaniu intrygującego „Płomienia” Magdaleny Salik z niecierpliwością wyczekiwałam jej kolejnej książki, by przekonać się, jakie technologiczne zagadnienia w niej poruszy. Bez przydługiego wstępu zapraszam zatem do przeczytania mojej recenzji thrillera science fiction zatytułowanego „Wściek”.


Jest XXI wiek. Glacjolog Dagon Talbot ze smutkiem obserwuje roztopienie się ostatniego lodowca, zaś jego żona – biolożka Marie Duchêne – na zamówienie jednego z najbogatszych ludzi świata odtwarza mamuty. Oboje zdają sobie przy tym sprawę, że zachodzące ostatnio zmiany ekosystemu Ziemi oznaczają nieuchronną katastrofę, choć podchodzą do niej w zupełnie inny sposób. Mężczyzna zostaje zbierającym followersów aktywistą, a kobieta szuka bardziej etycznych rozwiązań. I gdy ich relacja zmierza ku nieuchronnemu końcowi, zostają oskarżeni o terroryzm i morderstwo...



Wspomnianych powyżej dwoje naukowców znajduje się w centrum ekscytujących wydarzeń, próbując dowiedzieć się, kto stoi za zabiciem miliardera i byłego szefa Marie. Każde z nich prowadzi pierwszoosobową narrację, dzięki czemu poznajemy ich silne osobowości, solenne przekonania, a przede wszystkim towarzyszące im intensywne emocje. Oprócz nich kluczowe role odgrywają siostry Jane i Amy oraz Malcom, trójka szalenie uzdolnionych, nieprzystosowanych społecznie hakerów. Opierając się na książce Marie i Dagona opracowują plan, który ma niewielką, ale jednak szansę na rozwiązanie kryzysu klimatycznego. A może tylko tak im się wydaje i w rzeczywistości doprowadzą do tragedii? Czy wybitne, ale niezrozumiane umysły zdołają uratować życie na Ziemi, czy zostaną uznani za terrorystów? Co ogromnie przydało mi do gustu, żadna z tych postaci nie jest do końca dobra ani też zła, a czytelnik ma wolną rękę w ocenie ich postępowania. Warto tu też wspomnieć o przemyślanej warstwie językowej, bo każdy z wymienionych tu bohaterów posługuje się własnym stylem i mówi w pierwszej osobie, z wyjątkiem Jane, która porozumiewa się przede wszystkim ikonami, a jej narracja jest trzecioosobowa.



Oprócz umiejętnie scharakteryzowanych bohaterów i wartkiej, nieustannie trzymającej w napięciu fabuły udanym elementem powieści są także rozliczne rozważania naukowe. Autorka porusza nie tylko temat konsekwencji globalnego ocieplenia, ale przede wszystkim każe nam się zastanowić nad współczesną technologią i jej granicami. Czy takie jeszcze w ogóle istnieją, skoro można przywrócić do życia dawno wymarłe zwierzęta? Nie mniej istotnym zagadnieniem jest to, w jakim stopniu to my kontrolujemy technologię, a jak bardzo to ona kontroluje nas. Utwór pokazuje między innymi nasze uzależnienie od dostępu do sieci, wszechobecne social media, a także uświadamia, że bez dostępu do prądu nie bylibyśmy już w stanie normalnie funkcjonować. Zwraca też uwagę na problem odpowiedzialności za środowisko na Błękitnej Planecie, który dotyczy każdego jej mieszkańca, niezależnie od jego zamożności i statusu społecznego.



Jak widzicie, „Wściek” Magdaleny Salik zdecydowanie nie jest lekką lekturą na letnie wieczory, dlatego też gorąco będę ją Wam polecać. Sprawdźcie koniecznie, jak dwoje naukowców o mocnych charakterach próbuje dojść do tego, kto i dlaczego wywołuje blackouty na całym świecie, a przede wszystkim dajcie się zaangażować w refleksje nad coraz bardziej nowoczesną technologią, której już niedługo być może nie będziemy w stanie pojąć, a tym bardziej kontrolować.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Powergraph.


Moja ocena: 5/6


Autor: Magdalena Salik
Tytuł: Wściek
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2024
Stron: 374

5 komentarzy:

  1. Myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory nie słyszałam jeszcze o tej książce, a widzę, że mogła by mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się czyta, szybko, mniej hard niż Płomień autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To napięcie i wartka akcja mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się. Książki o przyszłości zawsze skłaniają mnie do refleksji nad teraźniejszością.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.