Napisane w 1954 roku Olśnienie Poula Andersona to jedna z tych wizjonerskich książek, które nadal potrafią zaskoczyć oraz pobudzić szare komórki do wytężonej pracy. Uważam, że to jedna z ciekawszych propozycji z dobrze Wam już pewnie znanej fantastycznonaukowej serii Wehikuł czasu Rebisu.
Ziemia wychodzi spod działania kosmicznego pola, które spowalniało działanie neuronów – dlatego też zarówno ludzie, jak i zwierzęta niespodziewanie zyskują znacznie większe niż do tej pory możliwości intelektualne. Wyobrażacie sobie, jakie mogą być konsekwencje takiej pozornie drobnej zmiany dla funkcjonowania całego świata? Jeżeli nie, a jesteście ich ciekawi, przeczytajcie koniecznie, jak interesująco przedstawia je Poul Anderson.
Historia ludzkości jest zapisem niekończącej się walki pomiędzy instynktem a inteligencją, reszta to nieświadomy rytm organizmu i wykreowane wzorce (s. 155).
Dwie główne linie fabularne opisują tu działania naukowców z instytutu Rossmana oraz sytuację na farmie bogatego założyciela wspomnianej instytucji. Rozpadają się właściwie wszystkie najważniejsze elementy scalające dotychczasowy świat – przestają funkcjonować państwa, siły porządkowe i wszelkiego rodzaju organizacje, zwierzęta uwalniają się z obór i klatek, a ludzie zaczynają dostrzegać bezsens swego dotychczasowego istnienia. Wszyscy są pobudzeni i przestraszeni, nie radzą sobie z nadmiarem emocji i myśli, które ich zalewają w konsekwencji sprawniejszego działania neuronów. Nie ma już cywilizacji, celów, marzeń, pracy twórczej... Aż przechodzą ciarki!
Z zainteresowaniem zapoznawałam się z kolejnymi przykładami konsekwencji lepszego działania mózgów, bo są one różnorodne i pokazane na wielu poziomach cywilizacyjnych. Poszczególne postaci mają też własny stosunek do nowej sytuacji – znajdują się tacy, którzy mają siłę zorganizować wszystko na nowo, chcą odkryć sposoby na kontrolowanie funkcji ciała, a nawet pracować nad poleceniem w kosmos, ale także jest wielu, którzy zupełnie nie radzą sobie z tak sprawnie funkcjonującym umysłem i pragną powrotu poprzedniej epoki. A która strona zwycięży, przekonacie się, sięgając po tę prekursorską powieść. Natomiast najsłabiej wypadły tu w moich oczach wątki romantyczne – przede wszystkim toksyczny, rozpadający się związek naukowca i jego niepracującej do tej pory żony.
Czy polecam Olśnienie Poula Andersona? Zdecydowanie tak, bo bogata wyobraźnia autora odmalowuje tu emocjonujący obraz naszej możliwej przyszłości, w której mózgi ludzkie i wszelakich żywych stworzeń będą funkcjonowały znacznie sprawniej. Na dodatek jest w nim zawarta podnosząca na duchu optymistyczna nutka – że człowiek jest istotą, która mimo wszystko będzie w stanie obejść swoje ograniczenia i wyjść daleko poza egoistyczne pragnienia. Czego Wam i sobie życzę.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis.
Moja ocena: 5/6
Autor: Poul Anderson
Tytuł: Olśnienie
Tytuł oryginału: Brain Wave
Tłumaczenie: Martyna Plisenko
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2023
Stron: 214
Mam nadzieję, że książkę uda mi się dorwać w akcji recenzenckiej. Czekam na wyniki. Jak się nie uda, to już wiem, że kupię :)
OdpowiedzUsuńMiłego!!!
Kilka jego książek czytałam ale tej nie znam
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać książek autora :)
OdpowiedzUsuńCo za intrygująca okładka, chociaż przyznam, że gdybym nie wiedziała, co za książka się za nią kryje, to pewnie bym ją pominęła.
OdpowiedzUsuńMuszę po nią sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńAle przerażająca wizja. Koniecznie muszę przeczytać, bardzo lubię takie książki.
OdpowiedzUsuń