Requiem dla lalek Cezarego
Zbierzchowskiego to warty zainteresowania zbiór jedenastu opowiadań
ze świata Rammy napisanych przez autora od 2004 roku, które w
komplecie dostępne były do tej pory jedynie w formie e-booka. I jak
zwykle Powergraph nie zawodzi, serwując nam science fiction
najwyższej próby.
Zebrane tu utwory łączy ze sobą to
samo uniwersum, a pokazują między innymi podróż kosmiczną
ludzkości statkiem-arką na nową planetę, na którą musi się ona
udać po zniszczeniu Ziemi. Ponadto poprzez perspektywę różnorodnych
postaci, często będących narratorami opowiadań, przedstawiają,
jak wygląda codzienne życie ludzi pozostających ze sobą w
konflikcie krajów – Gottanie atakują bowiem bez litości Remark,
powodując falę uchodźców, którzy uciekają do zbyt długo
obojętnej Rammy. Także religia jest powodem do kłótni –
chrześcijanie nie lubią się z resztą, czyli wyznawcami bogów
takich jak Apollo, Dzeus, czy Dionizos. Ci ostatni zaś nie lubią
się też między sobą i nie wahają się prowadzić rywalizacji
oraz realizować swoich przekonań za wszelką cenę, dlatego też
świat przedstawiony jest tu niczym laska dynamitu, która w każdej
chwili może wybuchnąć. Ma on przy tym wiele interesujących
aspektów science fiction: przede wszystkim niezwykle intrygujący
plazmat, który jest fizyczną emanacją cząstki Boga, inaczej
mówiąc duszy, poza tym występują istoty posiadające zaawansowane
umiejętności umysłowe, w tym czytania myśli i kontrolowania
umysłów innych, pojawiają się bronie typu bomba freniczna, która
smaży układ nerwowy, a także SI czy emulatory ludzkiego mózgu.
Jak więc widzicie, znajdziecie tu kryjący ogromny potencjał świat
przedstawiony i wiele smaczków dla wielbicieli inteligentnego
science fiction.
Cynizm przeżarł nas jak pleśń. (s. 8)
A w to wszystko Cezary Zbierzchowski
wplata silny pierwiastek humanistyczny – wiele historii
inspirowanych jest utworami znanych polskich literatów, m.in.
Czesława Miłosza czy Tadeusza Konwickiego, i poruszają kwestie
wartości istotnych dla całej ludzkości. Każdy z bohaterów staje
tu bowiem przed jakimś wyzwaniem, i niezależnie od jego natury –
wojskowej, śledczej, dziennikarskiej, czy też naukowej – ich
decyzje i sytuacje, w jakich się znaleźli, obnażają bezlitosną
prawdę na temat ludzkiej kondycji. Nasze istnienie maluje się w
tych poruszających do szpiku kości opowieściach jako gra, nitka
przecinana nożyczkami Mojry, a także bolesne poszukiwanie sensu
istnienia. Rzeczywistość Rammy fascynuje i zarazem przeraża,
pokazując stworzenie świata i apokalipsę, czerpiąc natchnienie ze
sztuki, mitów i naszych największych obaw. Kto jest tu bestią, a
kto aniołem, kto upadnie z powodu swojej choroby psychicznej, a kto
się z niej podniesie, niczym feniks z popiołów, oto pytania, które
stawia tu autor, brawurowo lawirując przez meandry ludzkiego umysłu.
Widzimy to, co chcemy zobaczyć. Nic
więcej. (s. 197)
I muszę tu zawrzeć drobną sugestię, a
mianowicie taką, iż przygodę ze światem Rammy warto zacząć od
omawianego tu tomu, a następnie zapoznać się z recenzowanym przeze mnie nie tak dawno Distortion, które rozwija niektóre
zarysowane tu wątki.
Reasumując, proza Cezarego
Zbierzchowskiego jest tak sugestywna, że z pełną mocą bomby
frenicznej oddziałuje na emocje czytelnika, ciskając go na samo dno
studni rozpaczy, by potem dać mu zaczerpnąć powietrza i pokazać
promyk nadziei w wyborach bohaterów. Requiem dla lalek
to wykwintna uczta zarówno dla humanistów jak i umysłów ścisłych,
skłaniająca do zadumy nad systemem przekonań współczesnego nam
świata, którą niniejszym serdecznie Wam polecam.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
wydawnictwu Powergraph.
Autor:
Cezary Zbierzchowski
Tytuł:
Requiem dla lalek
Wydawnictwo:
Powergraph
Rok
wydania: 2020
(pierwsze wydanie papierowe)
Ciekawa szata graficzna, ale nad tą książką się jeszcze zastanowię.
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam opowiadań, a te mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńLubię historie inspirowane innymi tekstami, mitologiami, mające szereg różnych nawiązań. Takie, w których za każdym razem odkrywa się kolejne znaczenia i aluzje. A niniejsza książka właśnie na taką mi wygląda. A zatem - warto uwzględnić w swoich czytelniczych planach :)
OdpowiedzUsuńw sumie wydaje się być nawet ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńSzata graficzna książki faktycznie ładnie wygląda, dodatkowo ten humanoid na okładce przypomina w pewnym stopniu te z filmu Ja robot. ;) Książkę oczywiście dodam do planów czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piotrek
muzykanakolkach.pl
Kurczę kusząco ją przestawiłaś. Jak będę miała okazję to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie. Lubię takie klimaty <3
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać tę drugą powieść, ale odpuściłam i tę także odpuszczę, ponieważ to akurat zupełnie nie mój klimat
OdpowiedzUsuńTotalnie nie moje klimaty czytelnicze, choć tytuł obił mi się o uszy. Poczekam na inną propozycję książki od Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńDałabym sobie coś uciąć, że czytałam to w papierze, ale to było jakiś czas temu, rok, może dwa, więc to musiała być wersja elektroniczna?
OdpowiedzUsuńOpowiadania sa dobrym sposobem, żeby poznac twórczość autora
OdpowiedzUsuńNoo, do tego tworu Zbierzchowskiego jestem bardziej przekonana niż do Distortion. Z chęcią się zapoznam z opowiadaniami - kocham krótką formę i wydaje mi się, że to będzie takie naprawdę konkretne sf.
OdpowiedzUsuńOby mi się spodobało, bo fajnie by było mieć jakieś porządne alternatywy w polskiej sf do Dukaja i Lema. Z fantasy niedoścignieni są dla mnie Sapkowski i Wegner.
OdpowiedzUsuń