13 września 2019

Cena jednej pieśni – Karolina Fedyk „Skrzydła”

Dark fantasy Skrzydła to silnie oddziałujący na emocje i wyobraźnię debiut powieściowy Karoliny Fedyk, w którym autorka umiejętnie buduje atmosferę zagrożenia w oryginalnym, skomplikowanym świecie z potężną magią.

Niewidoma Zaihib przybywa wraz ze swoimi rodzicami do miasta Sahit, nieformalnej stolicy Nowej Saady. Mają nie zwracać na siebie uwagi, bo pochodzą z wrogiego miasta, ale nieostrożna dziewczyna dołącza do ogniska i śpiewa nieznaną tu pieśń, co prowadzi do aresztowania całej rodziny i oskarżenia o szpiegostwo. Jeden z dwóch zarządców miasta, isbet Avile, lewa ręka władcy, postanawia pomóc starym znajomym, jednak za dość wysoką cenę. I tak Zaihib trafia jako hierodula do boskiego opiekuna miasta, sowiego stworzyciela Vesui. Odwiedza ją jedynie Arit, nieco nadgorliwa szlachcianka w służbie anaktoriona. Tymczasem Sahit szykuje się do wojny z Taarut, bo jak głoszą plotki, to drugie miasto zostało dotknięte przez spaczoną magię. 
 


Drugi główny wątek fabularny opowiada historię Nahira, zabranego przez rodzinę z jego dotychczasowego domu, czyli biblioteki. Ma kontynuować zadanie zaginionej przed laty matki, która budowała pewien precyzyjny mechanizm, mający dać dostęp do istotnej wiedzy. Kontaktów z krewnymi nie ułatwia jednak fakt, że ojciec chłopaka pochodzi z daleka i jest jedynie kupcem. Okazuje się także, że by dokończyć dzieło rodzicielki, to właśnie do niego ma się udać młodzieniec.

Nowy Saad nie jest miejscem przyjaznym – widać w nim ślady dawnej wojny, która pozostawiła przerażające anomalie magiczne, dlatego też wszyscy boją się magów i są oni eliminowani. Ważną rolę odgrywa w tu polityka między poszczególnymi miastami, i to właśnie zajmujący się nią mają największy wpływ na kształt świata, a nie są to osoby z czystym sumieniem. Podstawowym tłumaczeniem jest oczywiście służenie miastu, ale tylko w przypadku niższych urzędników jest ono prawdziwe. Każda metropolia ma zaś bóstwo, zwane stworzycielem, które jest z nim ściśle związane. To także świat trudnych dylematów i wyborów okupionych daleko idącymi konsekwencjami: wiedza była narzędziem. Nawet taka, która ścinała krew w żyłach, zamykała serce w bolesnym uścisku (s. 239).

Zagłębiając się w świat przedstawiony aż trudno uwierzyć, że to pierwsza powieść Karoliny Fedyk, jest on bowiem starannie przemyślany i złożony, a natura oraz pochodzenie magii oraz mocy boskich stanowią jedną z najistotniejszych mrocznych zagadek tej historii. Poznajemy ją krok po kroku oczami Nahira i Zaihab oraz innych drugoplanowych postaci. A każda z nich znajduje się w niewesołej sytuacji – z powodu decyzji innych lub też swoich własnych. Wszystko się kończy. Chcemy tylko uratować tyle, ile się da. Nie ma tego dużo. A cena jest wysoka (s. 350). Co jest zasadniczą zaletą tej książki, każdy bohater jest bardzo starannie scharakteryzowany i ma swoją własną, wewnętrzną motywację. I właśnie dzięki temu autorka stopniowo coraz bardziej angażuje uwagę czytelnika. Pomaga jej w tym narrator wszechwiedzący, pokazujący myśli poszczególnych postaci, ale też drugi, zwracający się bezpośrednio do Zaihab (to dość rzadki zabieg, tu w pełni uzasadniony i w moich oczach bardzo udany, bo wprowadzający dodatkowe napięcie). 
 

Fabuła prowadzona jest bardzo umiejętnie – pisarka dawkuje nam informacje o skomplikowanym świecie, pozwalając czytelnikowi rozumieć z niego coraz więcej. Używa przy tym neologizmów i zgrabnego stylu, z każdą sceną budując coraz bardziej przytłaczającą i mroczną atmosferę, jak na porządne dark fantasy przystało. Ja w pewnym momencie złapałam się na tym, że wstrzymuję oddech podczas lektury! Taka jest materia cudów. Ze swojej natury bywają okrutne. Z konieczności są intruzyjne. Cuda nie znają łagodności. (s.40) Dodatkowo ucieszył mnie znakomity pomysł na pewien chwyt fabularny, jestem ciekawa, na jakim etapie lektury go dostrzeżecie.

Biorąc do ręki ten utwór, byłam przekonana, że to zamknięta historia, jednak po epilogu przekonałam się, że główny wątek fabularny pozostał otwarty. Ostrzegam więc lojalnie – nie poznacie finału zmagań Zaihab, mam nadzieję, że wydawnictwo planuje opublikować tom drugi tej opowieści. Na niewielki minus zaliczę zaś to, iż brakowało mi spisu osób, który ułatwiłby orientację w postaciach, a także mapy i wyjaśnienia kalendarza.

Reasumując, Skrzydła Karoliny Fedyk to rasowe, mocne dark fantasy, które chwyta za gardło i szybko nie puszcza, niepostrzeżenie biorąc wyobraźnię czytelnika w całkowite posiadanie. To opowieść o ciasnym labiryncie wyborów, za które trzeba słono zapłacić, oraz o próbach przetrwania za wszelką cenę i ich dramatycznych konsekwencjach. Bez dwóch zdań najciekawszy polski debiut, z jakim miałam ostatnio do czynienia. Dlatego też jeśli macie ochotę wkroczyć w mroczny, groźny świat z wypaczoną magią i tragicznymi bohaterami, nie mogę polecić Wam nic lepszego, niż ta powieść.


Za wypożyczenie książki dziękuję Gudrun.

Tytuł: Skrzydła
Autor: Karolina Fedyk
Wydawnictwo: SQN Imaginatio
Rok wydania: 2019


7 komentarzy:

  1. Zupełnie mnie ta ksiązka nie pociąga, ale z pewnością fani gatunku będą usatysfakcjonowani :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie jest to pozycja dla mnie. Jednakże jestem przekonana, że znajdzie ona grono fanów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, przyznam szczerze, że już okładka mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcona jestem. Nigdzie nikt za bardzo nie pisał o tej książce, a po premierze i ja porzuciłam chwilową ochotę na lekturę. Ale skoro jest tak dosyć otwarcie z zakończneniem, to może się wstrzymam do ewentualnego pojawienia się kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem nie czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham fantastykę i myślę, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjna okładka ale fantastyki nie lubimy

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.