23 marca 2019

Potencjał ludzkości - Steven Erikson "Cena szczęścia"

Steven Erikson to autor znany przede wszystkim z monumentalnego dziesięciotomowego cyklu epic fantasy Malazańska Księga Poległych. Tym razem jednak napisał powieść science fiction o pierwszym kontakcie z kosmitami zatytułowaną Cena szczęścia, postanowiłam więc sprawdzić, jak jeden z moich ulubionych twórców sprawdził się w tym gatunku. I nie zawiodłam się, bowiem jego pomysły jak zwykle zaskakują i skłaniają do wysiłku intelektualnego. 
 

Samantha August, kanadyjska autorka science fiction, a przy tym wygadana i inteligentna vlogerka, idąc pewnego dnia ulicą swojego miasteczka zostaje zabrana przez kosmitów. Sztuczna inteligencja, która każe mówić do siebie Adam, wyjaśnia jej, że z powodu Wydarzenia Grożącego Wyginięciem jego rasa postanowiła ingerować na Ziemi, przede wszystkim w celu zachowania biomu planety. I tak lasy, kopalnie, pola ropy naftowej, a nawet części oceanu zostają otoczone specjalnym polem siłowym, które przepuszcza tylko przedstawicieli dzikiej przyrody, a wkrótce okazuje się, że staje się także swoistym szlabanem na jeden z ważniejszych elementów dotychczasowego życia ludzi. (A jaki, sprawdźcie sami.) Przewraca to do góry nogami ustalony porządek na całym świecie, powodując krach zarówno gospodarczy, jak i psychiczny u wielu Ziemian. Pisarz pokazuje nam wiele różnorodnych reakcji na te niewiarygodne zmiany, mamy więc okazję przyjrzeć się, co robią rządy: kanadyjski, amerykański, chiński i rosyjski, ale także najbogatsi i najbardziej wpływowi obywatele: magnaci prasowi, finansiści oraz mafiosi. Poznajemy też punkt widzenia zwykłych, szarych ludzi, którzy również próbują ze wszystkich sił odnaleźć się w zupełnie nowej dla nich sytuacji. A ponieważ interwencja zniosła z posad ludzki system wartości (s.240) zadają sobie wiele pytań: Jak będziemy się traktować, jeśli po chamsku już nie można? (s.165), Co się stanie, kiedy zniknie strach? (s. 339). Samantha August widzi to tak: Jedyną twarzą, na którą patrzy ludzkość, jest własne oblicze (s.132). Pomysł po prostu zapiera dech w piersiach, bo autor pomyślał o niemal każdym aspekcie życia społecznego i gospodarczego i pokazał, jak zmieniły się pod wpływem działań obcych. 

 
 Angielska wersja okładki, 

Powieść Eriksona jest nietypowa pod wieloma względami. Po pierwsze, jest pełne wiary podejście do ludzi, które w przeciwieństwie do niezwykle popularnych obecnie dystopii prezentuje nieczęstą w science-fiction dość optymistyczną wizję naszego rodzaju. Po drugie, występuje rozproszenie bohaterów – dzięki narratorowi wszechwiedzącemu obserwujemy bowiem wiele osób z różnych warstw społecznych na całym globie i kalejdoskop ich reakcji. Po trzecie, prozaik zgrabnie łączy ze sobą elementy pozornie sprzeczne, czyli ironiczny portret części z nas i elementy popkultury z zupełnie poważnymi tematami do przemyśleń na temat naszego zachowania. Tak więc w omawianej tu powieści mimo wspomnianego przeze mnie zaufania do Ziemian, autor pokazuje nam wiele aspektów naszego obecnego postępowania, których powinniśmy się co mocno wstydzić – i mimochodem zachęca do refleksji nad tym, co robimy z naszą planetą, ale też jaką postawę prezentujemy wobec innych – i to zarówno jako osoby u władzy, jak i te zupełnie zwyczajne. I co szczególnie przypadło mi do gustu, pisarz bezpardonowo rozprawia się z amerykańskim przekonaniem o byciu w centrum, sprawdźcie sami, jak chociażby pokazuje prezydenta USA. Sporą frajdę sprawiły mi też liczne nawiązania do Star Treka i przekonanie Adama o istotnej roli wyobraźni: Ludzka wyobraźnia to wasza najcenniejsza waluta (s.195). 

I kolejna angielska wersja okładki, 

Pomysły Eriksona przyprawiają o solidny zawrót głowy, nie jest to więc książka, którą przeczytacie jednego wieczora – potrzeba bowiem czasu, by w pełni przetrawić to, co przedstawia nam autor. Jeżeli nie jesteście gotowi na solidne intelektualne wyzwanie, nie sięgajcie po tę lekturę, bo ze względu na pewne zwolnienie fabuły w połowie może się Wam ona wydać nawet nieco nużąca. Jednak jeżeli będziecie trzymali się najlepiej tu scharakteryzowanej bohaterki, czyli żelaznej damy nowego porządku Samanthy August, której celne wypowiedzi są cytowane na początku każdego rozdziału, łatwiej Wam będzie docenić kunszt tego niezwykłego pisarza. Tłumaczenie jest ogólnie dobre, ale ma pewne potknięcia – szczególnie widać niezgrabny dobór słów we fragmentach z językiem potocznym (słyszeliście kiedyś takie wyrazy jak bajtlować, wyoślić czy dzwoniec?). Ponadto angielski tytuł brzmi Rejoice. A Knife to the Heart. A Novel of First Contact (w wolnym tłumaczeniu: Radujcie się. Nóż w serce. Powieść o pierwszym kontakcie), co chyba jednak niezbyt trafnie przekłada się na Cenę szczęścia. Jak widzicie, oryginalna wersja oddaje wspomniany przeze mnie dualizm optymistyczno-ironiczny, a polska jest po prostu  bezpieczna i bez polotu (nie mówiąc już o tym, że to typowy tytuł dla romansów).

Podsumowując, Cena szczęścia to tchnąca optymizmem, okraszona ironią, ale jednocześnie dająca współczesnej ludzkości solidnego kopa powieść science fiction, która swoim konceptem na pierwszy kontakt i jego niemal niewyobrażalne konsekwencje po prostu zwali Was z nóg. To jedna z tych książek, po której można doświadczyć czytelniczego kaca, a w głowie kłębią się tysiące przemyśleń. Bo zaiste problem w tym, że ludzie bez wyobraźni nie wiedzą nawet, co tracą (s.400). Życzę zatem niespiesznej, ale jakże inspirującej lektury!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

Autor: Steven Erikson
Tytuł: Cena szczęścia. Opowieść o pierwszym kontakcie
Tytuł oryginału: Rejoice. A Knife to the Heart. A Novel of First Contact
Tłumaczenie: Dariusz Kopociński
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019

7 komentarzy:

  1. Jeśli trafi mi się w ręce to z chęcią przeczytam, bo rzadko kiedy czytam takie gatunki :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem, nie do końca się zgadzam, ale też nie mogę się ostatnio zebrać, by napisać cokolwiek ;(. Mam nadzieję, że może do końca tego tygodnia coś wrzucę. Może i to, bo mam zaczętą notkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, z czym się nie zgadzasz. To z pewnością nie jest książka dla wszystkich, bo jest napisana z przymrużeniem oka, ale mi się to akurat podobało. No i zbierz się i napisz!

      Usuń
    2. Się rozciągnęło strasznie, ale napisałem, co mi w tej książce nie podeszło. Jak jesteś ciekawa, to zerknij ;)

      Usuń
  3. Naprawdę bardzo interesująco i ciekawie opowiadasz o tej książce Pierwsze słyszę i widzę o tym autorze i dam mu szansę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie jestem ciekawa tego tytułu, już czeka u mnie na półce i kusi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Malazańska Księga Poległych... marzę, by to przeczytać <3 Po tę też chętnie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.