Dwie
karty
Agnieszki
Hałas to pierwszy tom
cyklu
dark fantasy Teatr węży, którego bohaterem jest Brune Keare, Krzyczący w
Ciemności – tajemniczy osobnik z bliznami na policzku cierpiący
na poważną amnezję. Pewnego dnia w mieście Shan Vaola znajdują
go śmieciarze i postanawiają go przygarnąć, co rzecz jasna nie
pozostanie bez konsekwencji dla wszystkich dookoła...
Protagonista przypomina sobie bowiem
częściowo, kim był wcześniej – a konkretnie, że potrafi władać
magią, choć nie tą uważaną powszechnie za dobrą, a sam proces
jest jednym z centralnych wątków powieści i zapewne wciągnie
niejednego czytelnika. Na pochwałę zasługuje świat
przedstawiony – poznajemy nie tylko wspomniane powyżej miasto, ale także
mity o bogach, którzy odeszli 800 lat przed opisanymi tu
wydarzeniami, tworząc Zmroczę, osłonę materialnego świata oraz
związaną z nią magię (srebrną związana z umysłem i czarną
powiązaną z duszą). Ponieważ jednak w tym uniwersum istnieją
także demony, żywiołaki, duchy i inne stwory, te pierwsze zatruły
część tej energii i tak powstało Skażenie czarnej magii. Od tego
czasu bractwo srebrnego pentagramu, zwane Elitą, czuwa nad równowagą
Zmroczy, czyli nad Ekwilibrium. A ze względu na to, że Otchłań,
czyli świat demonów, rośnie w siłę pochłaniając dusze
śmiertelników, jej władcy szukają coraz to nowych sposobów, by
je zdobywać. Tu poznajemy trzech z nich (Doliny Złota, Doliny
Popiołów i Doliny Cierni) i obserwujemy elementy ich rywalizacji –
zarówno agentów wysłanych do Shan Vaola jak i współpracowników
zwerbowanych na miejscu. Obok losów Krzyczącego w Ciemności to
drugi główny wątek fabularny, dostarczający wielu emocji –
ponieważ w wyniku ich knowań zagrożone zostaje całe miasto...
Minusem jest zaś niezbyt ciągła linia
fabularna, dwie trzecie powieści łączy jedna intryga demonów, gdy
zaś zostaje rozwiązana, nie bardzo wiadomo, czego spodziewać się
dalej. Mogę Wam jednak powiedzieć, że warto kontynuować lekturę,
bo autorka uchyla pod koniec rąbka tajemnicy związanej z
przeszłością protagonisty. Trudno zresztą nie wciągnąć się w
jego historię i próby przetrwania w Podziemiach, bo jest z
pewnością jedną z bardziej intrygujących i zagadkowych postaci,
jakie spotkacie w polskiej fantasy. Czytając zadawałam sobie
pytanie, czy robi niektóre rzeczy po to, by zostać uznanym za
przydatnego w społeczności i dzięki temu przetrwać, czy tli się
w nim jednak iskierka dobroci i mimo bycia czarnym magiem postępuje
po prostu według własnego, wewnętrznego kodeksu moralnego.
Kolejnym udanym pomysłem było poprowadzenie wydarzeń lokalnie – Agnieszka Hałas stworzyła tu wiarygodne społeczeństwo Podziemi, składające się z wyspecjalizowanych grup, które dzięki swoim zajęciom typu zbieranie śmieci czy żebranie są w stanie przeżyć, pokazała też elementy górnego miasta – np. szpital i próby rozwiązania jego trudnej sytuacji finansowej. Na osłodę pokazana jest także magini z Elity srebrnych – czyli Iglendis ar Vanth, dzięki której mamy całościowy obraz najistotniejszych sił działających w Shan Vaola. Dodatkowo styl pisarki jest bardzo zgrabny i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu powieść czyta się gładko.
Mimo że fabularnie książka nie rzuca na kolana, to znakomicie przemyślany, oryginalny świat przedstawiony z pewnością zachęca do kontynuacji lektury cyklu. Zagadkowy czarny mag z zanikiem pamięci, ale za to z zasadami to znakomity materiał na głównego bohatera, zaś bezpardonowe rozgrywki demonów i wplecione w to wszystko historie o dawnych bogach i wiarygodna podziemna społeczność zapewnią Wam kilka godzin solidniej, choć raczej poważnej w tonie rozrywki. A ja biorę się niniejszym za kolejny tom zatytułowany Pośród cieni.
Autor:
Agnieszka Hałas
Tytuł:
Dwie karty
Wydawnictwo:
Rebis
Rok
wydania: 2017
(wydanie II)
Właśnie jeżeli chodzi o fabułę, to faktycznie Hałas zastosowała dziwną konstrukcję, bo punkt kulminacyjny jest jakby za wcześnie. Ale ogołem Dwie karty zrobiy na mnie bardzo dobre wrażenie, nie spodziwałam się lektury na tak przyzwoitym poziomie i bardzo chętnie doczytam resztę cyklu :)
OdpowiedzUsuńDrugi tom jest zdecydowanie lepszy, więc warto kontynuować lekturę.
UsuńSuper! To chciałam przeczytać :)
Usuń:)
UsuńPolskie fantasy, widzę, że nasi autorzy rozwijają się i sięgają po coraz to nowsze gatunki. To jedno z rzadszych dla mnie spotkań z polskim dark fantasy, ale brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/
Mamy naprawdę wielu zdolnych autorów fantastyki, wystarczy zerknąć na listę na tym blogu ;) A cykl na pewno warty przeczytania.
UsuńCykl Agnieszki Hałas to nie jest jakaś wielka nowość. Pierwsze opowiadanie o Krzyczącym w Ciemności ukazało się dwadzieścia lat temu! I wtedy to rzeczywiście był ewenement - bo to jest właściwie mikst darc fantasy i new weird stworzony w czasach, o których nikomu nie śniło się o new weird ("Dworzec Perdido" Miéville'a powstał dopiero dwa lata później).
UsuńPierwotnie Hałas pisała tylko opowiadania, wydane też w formie książkowej w 2003 r. Tu o tej książce:
https://seczytam.blogspot.com/2016/05/agnieszka-haas-miedzy-otchania-morzem.html
Natomiast Dwie karty są taką "dziwną" powieścią, bo autorka wplotła w nią niektóre z opowiadań. Poza tym to już drugie wydanie Dwóch kart, bo pierwsze ukazało się w 2011 roku.
Dzięki za info, jak widzisz, umieściłam w tekście dwie ilustracje poprzednich okładek (wspominając rok 2011). Obecne wydanie (z 2017 roku) jest po pierwsze nadal dostępne, a po drugie ma konsekwentne, no i przy okazji ładniejsze okładki. A jeżeli ktoś się fantastyką interesuje to wie, że Agnieszka Hałas była nominowana do nagrody im. J.A. Zajdla właśnie za opowiadanie "Panicz z Ertel-Sega" napisane w 2016 r., nota bene świetne, polecam przeczytać.
UsuńCóż, do okładek to Agnieszka Hałas zdecydowanie nie ma szczęścia. Tu nawet nie ma pola do dyskusji: które są lepsze. Można jedynie dyskutować, które są gorsze.
UsuńCzytałam już, że pierwszy tom nie powala na kolana, ale ogólnie seria robi dobre wrażenie. Mam ją gdzieś zapisaną "ku pamięci", ale doba nie pozwala... ;)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania ostatniego tomu, wrażenia opiszę niedługo w kolejnej recenzji. Było nie było to jedyna porządna polska seria dark fantasy, i ze względu na głównego bohatera i świat warto się z nią zapoznać.
Usuń