Jako że każda wyobraźnia potrzebuje
czasem płodozmianu, postanowiłam sięgnąć po nieco mniej typową
publikację fantastyczną, czyli Mitologię nordycką
Neila Gaimana. Tym razem znany i lubiany autor na podstawie m.in.
Eddy prozaicznej, Eddy poetyckiej i A
Dictionary of Northern Mythology przedstawia nam swoją
wersję tytułowych opowieści, których głównymi bohaterami są
Odyn, Thor i Loki. I mimo że nie jest to klasyczna powieść, można
z nią spędzić sympatyczny wieczór.
Na początku pisarz przybliża nam trójkę
wyżej wymienionych bogów, a gdybyście pogubili się w innych
postaciach, możecie zerknąć do glosariusza na końcu książki. Z
całą pewnością warto czytać ich przygody po kolei, bo są
ułożone w miarę chronologicznie - od stworzenia świata do
Ragnaröku. Dowiecie się zatem między innymi jak Odyn i jego bracia zabijają olbrzyma Ymira i z jego ciała
robią świat, a następnie z kłód jesionu i wiązu tworzą
pierwszych ludzi. Wszechojciec prezentuje się tu jako mądry bóg, dla
którego nie ma rzeczy niemożliwych. Przebiegły i zmiennokształtny
Loki, uroczy i złośliwy w swej naturze, to zarówno źródło
kłopotów wszystkich bogów, jak i najlepsze ich rozwiązanie. I
bardzo, ale to bardzo przypomina postać, którą wykreował Tom
Hiddleston w filmach Marvela. Thor zaś to osobnik najpierw
działający, a potem myślący, z drugiej zaś silny, nieustraszony
i będący najlepszym wojownikiem wśród panteonu. A ponieważ
wszyscy bardzo przypominają ludzi, łatwo ich polubić i śledzić
ich przygody z zaciekawieniem.
Oprócz rzeczonej boskiej trójki na
pierwszy plan wysuwają się aspekty istotne dla dawnej, mroźnej
północy: kociołki, szczególnie te do warzenia najlepszego piwa i
miodu, częste biesiadowanie i branie udziału w wyzwaniach, czy też
szukanie odpowiedniego małżonka lub małżonki (szczególnie Freja
nie może opędzić się od kandydatów). Nie zabrakło także
niezwykłych magicznych artefaktów, nie tylko w postaci broni.
Dzięki temu Gaiman dość trafnie oddaje, jak niezwykle barwny i
żywy jest świat mitów nordyckich. Ponadto wybór historii jest na
tyle ciekawy, że może zachęci niektórych z Was do sięgnięcia po
poważniejsze pozycje na ten temat i dalszego zgłębiania losów
skandynawskich bogów i herosów.
Nie spodziewajcie się jednak rozbudowanych
opowiadań – choć jeden rozdział to jedna zamknięta historia, są
one pisane dość prostym językiem, z bardzo skromnymi opisami i
krótkimi dialogami, skupiają się głównie na przedstawieniu
wydarzeń związanych z danym mitem. I jest to najsłabszy aspekt tej
publikacji – od tak sprawnego pisarza jak Gaiman oczekujemy bowiem
znacznie lepszego warsztatu. Gdyby bardowie opowiadali te historie w
taki sposób, z pewnością nie zdobyliby uznania wśród swoich
słuchaczy. Ogólnie rzecz biorąc współcześni pisarze
przyzwyczaili nas do wykorzystywania tak różnorodnych środków i
technik, by uatrakcyjniać opowiadane historie oraz utrzymać uwagę
czytelnika, że ta pozycja wypada na tle innych raczej blado. Z
drugiej strony czytając różne wersje np. mitów arturiańskich nie
raz trafiałam na starsze opracowania napisane w takim właśnie
zupełnie prostym stylu, Mitologia nordycka nie jest
więc tu wyjątkiem.
amerykańskie okładki "Mitologii nordyckiej",
źródło: https://www.jcpl.org/blog/book-review-norse-mythology-neil-gaiman/, dostęp 24.08.2018
Zatem jeśli macie ochotę dowiedzieć
się, na czym polega i skąd się wzięły paradoks Lokiego, mądrość
Odyna i prostolinijność Thora, a także ich niezwykłe artefakty
oraz jak widzi to wszystko w nieco uproszczonej wersji Neil Gaiman,
nie wahajcie się sięgnąć po Mitologię nordycką.
Koniecznie wyobrażając sobie Lokiego jako Toma Hiddlestona, Odyna
jako Anthony'ego Hopkinsa, a Thora jako Chrisa Hemswortha. :)
Autor:
Neil
Gaiman
Tytuł:
Mitologia nordycka
Tytuł
oryginału: Norse Mythology
Tłumaczenie:
Paulina Braiter
Wydawnictwo:
Mag
Rok
wydania: 2017
Mam tę książkę na półce i jak na razie wciąż czeka na lepsze czasy :) Ale że "Amerykańscy bogowie" Gaimana bardzo mi się podobali, to mam nadzieję, że i mitologia mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńStylistycznie i fabularnie "Amerykańscy bogowie" są o całą klasę lepsi, więc raczej nie miej tak wysokich oczekiwań wobec "Mitologii nordyckiej", wtedy wybór historii może Ci się spodobać.
UsuńMam obsesję na punkcie tych książek. Są tak pięknie wydane! A mitologie skandynawską bardzo lubię i bardzo mnie ona ciekawi... Tylko miejsca na półce i czasu brak :)
OdpowiedzUsuńO tak, te okładki są prawdziwą ozdobą każdej półki! A ta mitologia to raczej dobry wstęp do dalszych, poważniejszych badań nad nią.
UsuńMam już za sobą i uważam, że Gaiman dość fajnie to przedstawił.
OdpowiedzUsuńOczywiście Ci, którzy interesują się skandynawskimi mitami mogą być lekko zawiedzeni, ale myślę, że "zwykły śmiertelnik" po przeczytaniu powinien być usatysfakcjonowany. ;) :D
Zgadzam się, wybór jest ciekawy, i może zachęcić do sięgnięcia po bardziej poważne opracowania.
UsuńMam ją za sobą i kiedyś z chęcią do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście taka książka, do której można wracać, by odświeżyć sobie co ciekawsze mity.
Usuń