Aż trudno uwierzyć, że zgrabne połączenie kryminału z urban fantasy, czyli „Zbrodnia i magia” Katarzyny Wierzbickiej to już mój trzynasty patronat. A długo nie zastanawiałam się nad jego udzieleniem – usiadłam na chwilę, żeby poczuć klimat i przeczytać kilkanaście stron, a po chwili zorientowałam się, że jestem już w połowie tekstu – tak dobrze się go czytało. I już na wstępnie ostrzegam – po lekturze już nigdy nie spojrzycie ze spokojem na aspirujących pisarzy, a raczej będziecie się zastanawiać, do czego są w stanie się posunąć, by zdobyć popularność.