Ja,
legenda, kolejny po Dragonezie przygotowany przez Fantazmaty zbiór, tym
razem zawierający aż 25 opowiadań fantastycznych udowadnia, że ta
niezwykła ekipa ma wyjątkowo dobrą rękę do krótkich form
prozaicznych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – są akcja i
emocje, refleksja i napięcie, nawiązania do utworów muzycznych,
malarskich, teatralnych, gatunki od hard sf przez postapo, fantasy do
parodii i opowieści sowizdrzalskiej. A wszystko z jednym, tytułowym
motywem przewodnim – legendą, która zyskuje tu całą paletę
znaczeń. Aby przybliżyć Wam tę antologię, jak zwykle staram się
uszeregować utwory pod kątem dominującego w nich elementu.
PRZYGODOWO
Zacznę
od dwóch opowiadań, które wyjątkowo spodobały mi się pod
względem umiejętnego budowania oryginalnego świata, wciągającej
fabuły i wyrazistych bohaterów: Kilka rzeczy do zrobienia
Krzysztofa Górskiego i Louise Magdaleny Wilk. Pierwsze
z nich to historia chłopaka porwanego przez smokopodobnego stwora
oraz siostry, która rusza mu na ratunek. A obserwuje ich dwóch
tajemniczych mężczyzn. Pomysł na świat i fabułę całkowicie
zawładnął moją wyobraźnią i chcę koniecznie dowiedzieć się,
co było dalej! Palce lizać! Zaś
Louise to siedemnastoletnia dziewczyna, która wraz ze
swoim nietypowym kotowatym towarzyszem znajduje się w niezłych
tarapatach. Koncept na bohatera i jego umiejętności jest tak dobry,
że ma potencjał fabularny na całą powieść. Pani Magdo, proszę
koniecznie kontynuować tę historię, z pewnością po nią sięgnę!
Prawdziwa przygodowa perełka!
ARTYSTYCZNIE
Rdza
Justyny Maciny to opowieść z narracją pierwszoosobową, w której
pewnego dnia drzewa pokrywają się nieoczekiwanie tytułowym
nalotem. To przecudna, obrazowa metafora samotności i żałoby po
utracie przyjaciela. Trzeba autorce przyznać, że potrafi grać na
emocjach czytelnika, nic nie wzruszyło mnie w tym tomie bardziej, to
istny emocjonalny majstersztyk! Natomiast
Deszczowy żołnierz Filipa
Laskowskiego to postapo inspirowane malarstwem holenderskim,
sprawdźcie koniecznie, czym jest w tym świecie narwal, co robią
wielorybnicy oraz jak wyobraźnia malarska może pomóc podtrzymać
nadzieję. Zgrabne! Z
kolei Sztuka Gordiana del Monte Marka
Betlejewskiego przedstawia dzieje młodego ambitnego malarza, który
trafia pod skrzydła nietypowego opiekuna malującego w całkowitej
ciemności. To dość typowa, choć sprawnie opowiedziana historia w
klimacie grozy. Ostatnie w tej kategorii Kroki komandora
Agnieszki Fulińskiej, dziejące się tuż po Rewolucji Francuskiej i
nawiązujące do opery Don Giovanni,
to studium człowieka szalonego i chciwego, pokazujące
niechronologiczny i nieco chaotyczny tok myślenia bohatera, który
słyszy Tuloński Głos i pragnie spełniać jego rozkazy. I właśnie
ze względu na to wszystko to jedno z trudniejszych w odbiorze
opowiadań w tym tomie, raczej dla koneserów strumienia świadomości.
BAŚNIOWO
Główna
bohaterka Jednej długiej nocy Katarzyny Szymonik ma na
imię Jagna i postanawia przeprowadzić się z lasu do miasta. Jednak
nie jest to takie proste, bo zazwyczaj sprowadza na innych tylko
nieszczęścia. Napisane lekko chaotycznie, ale skłaniające do
refleksji nad ceną zadzierania nosa i sensem walki z własną
naturą. Słodko-gorzkie i pomysłowe. Jestem Legenda Marzeny
Zawierskiej pokazuje zmagania alpinisty z ośmiotysięcznikiem, a
także dylematy sympatycznych myszopodobnych stworków (moi faworyci
w kategorii zmyślone istoty w całym tomiku!), które pragną zejść
z wspomnianej góry i tam zaprzyjaźnić się z ludźmi. Porusza
problem zatracenia się w marzeniach i umiejętności zobaczenia
tego, co w życiu ważne. Inspirujące!
Następne opowiadanie, czyli Dzikuska Michała
Stachnika prezentuje dość typową niechęć lokalnej ludności do
inności protagonistki, całość broni się jedynie dość
niespodziewanym zakończeniem. Der Fischerkönig Krzysztofa
Rewiuka to autorska wizja na temat Bajkowego Króla, czyli Ludwiga II
Bawarskiego i tego, jak udało mu się wezwać rycerza Okrągłego
Stołu Lohengrina. Szaleniec, marzyciel, czy też widzący więcej
niż inni wrażliwiec i idealista, oto pytanie stawiane w tym
utworze.
MAGICZNIE
W
Szóstej minucie na językach Krzysztofa Matkowskiego mag
celebryta Czarek Marny orientuje się, że ktoś podszywając się
pod niego morduje coraz więcej ludzi. Wraz z przyjacielem rozpoczyna
więc śledztwo, które doprowadza go do groźnej konfrontacji.
Świetny, zabawny i angażujący czytelnika pomysł na fabułę i jej
rozwiązanie. Polecam! W
niczym nie ustępuje mu historia Kamila Kuliga Zakrzywienie
czasozefiru – tu również
moja wyobraźnia czuła się najedzona do syta. Brat rusza po swojego
bliźniaka do innego wymiaru, gdzie jako nieliczni potrafią
wykorzystywać moc czasozefiru. Niespodziewane zwroty akcji,
pomysłowe neologizmy i napięcie zapewnią każdemu niezłą
rozrywkę. Jedyny minus to jeszcze nieuczesany styl pisania. Zaś w
opowiadaniu Alicji Janusz Babel z moich snów
protagonistka bierze udział w zdejmowaniu klątwy z pewnego kupca, a
żeby to zrobić, musi za pomocą magii odtworzyć starożytny
Babilon ze słynną wieżą. I szczególnie to ostanie jest ciekawe,
bo autorka rzeczywiście sięgnęła do materiałów źródłowych,
by go opisać. A zadaje przy tym ważne pytanie o to, co jest
słuszne, a co nie. Nowy gracz na rynku many
Sylwii Finklińskiej szeroko eksploruje temat legend miejskich –
m.in. w postaci czterech bohaterów tychże, którym znienacka
wyrasta groźna konkurencja. Łączą siły, próbując ją pokonać
w dość nietypowy sposób i odbywają przy tym szaloną wędrówkę.
Nie do końca przypadł mi do gustu niespójny styl autorki, niestety
nie ma jeszcze wyrobionego pióra.
RELIGIJNIE
W
Siódmym dniu Michała Woźnego autor pokazuje nam
bardzo pomysłowy, podzielony na dwa imperia świat – w jednym z
nich rządzi papieżyca, w drugim władza świecka. A gdy pęka
Sklepienie Niebios, co oznacza katastrofę dla całej planety, tylko
Noah podejmuje wysiłek, by ratować cywilizację. Wciągający
koncept i świeże podejście do znanych wątków religijnych, a do
tego niezwykłe opisy, jak postrzega świat osoba niewidoma,
sprawiają, że to jedno z najlepszych opowiadań w tym tomie.
Natomiast główny bohater Skali wartości Miłosza
Śmiałka zadaje sobie i wszystkim dookoła pytania o sens istnienia
Boga we współczesnych czasach, doprowadzając nieumiejącego
odpowiedzieć na to księdza do utraty cierpliwości. Autor łączy
tu relację narratora wszechwiedzącego z myślami Adama napisanymi
kursywą, próbując pokazać, co może stać się ze światem, gdy
ludzie mogą przejąć od boga pałeczkę.
HUMORYSTYCZNIE
Moje
serce całkowicie podbiła przezabawna, sowizdrzalska opowieść
Łukasza Kulińskiego zatytułowana Przygoda wesoła i
niebezpieczna Pupca Sierotki, w
której protagonista nie raz i nie dwa wystawia się pupą do świata.
I gdy spotyka Tulio de Ramireza Galvando y Navarrę, który marzy o
pokonaniu groźnego rywala i zdobyciu tronu, bez wahania postanawia
mu pomóc, z czego wychodzi niezły ambaras. Wartki styl, baśniowy
klimat i szczypta humoru świetnie się tu ze sobą łączą.
Przeczytajcie
koniecznie! Najbardziej
zaawansowanym koncepcyjnie utworem w tej kategorii jest Dzwoneczek
i Klub Solipsystów Michała
Brzozowskiego. Oparta na estetyce absurdu, opowiada historię
Bartłomieja Komosy, który od małego interesował się filozofią i
dlatego też założył tytułowy klub, którego członkowie wierzą,
że istnieje tylko jeden podmiot, a reszta to iluzja. Nie mogą się
tylko zgodzić, co jest tym podmiotem. Konsekwencje takiego myślenia
idą jednak o wiele dalej, bo pewnego dnia znika bogacz twierdzący,
że rzeczy, w które nikt nie wierzy, przestają istnieć...
Znajdziecie tu wartki styl, umiejętne budowanie napięcie, unikatowe
podejście do filozofii i budzący przerażenie finał. To
zdecydowanie jedna z perełek tego zbioru! Farsa
Michała
Puchalskiego jest utworem bardzo sarkastycznym, nawiązującym do
legend arturiańskich. Dzieje się w naszych czasach, gdy niejaki
John zostaje wysłany przez Merlina po jednego z ostatnich żyjących
rycerzy Okrągłego Stołu – Dagoneta. A wynika z tego dość
nietypowy finał. Brawo dla autora za umiejętne połączenie
sarkazmu i refleksji. Natomiast Karpia dzień,
czyli JaFonowi wypaplane Dariusza
Skrzydło brawurowo oddaje język mówiony niezbyt wykształconej
protagonistki, która bezrefleksyjnie łączy zasłyszane w
internecie fachowe zwroty, popełniając jednocześnie stawiające
włosy na głowie błędy. Cały tekst jest zapisem jej nagrań na
telefonie, a pokazuje lekko absurdalny świat przedstawiony, w którym
sąd uznał, że można robić wszystko, jeśli się tylko udowodni,
że ma się wewnętrzny przymus. Nadawałoby się idealnie na odcinek
Black Mirror. Podobnie jest w przypadku Zwykłego
Szarego Henia i Korpoprzyjaciela Mateusza
Hengiera. Tu główny bohater jest kontrolerem biletów pracującym
dla korporacji, która zafundowała mu operację guza mózgu. Jednak
pewnego dnia implant zaczyna funkcjonować nieprawidłowo, i Henio
musi zrewidować dotychczasowe poglądy... Zabawne i lekko
przerażające.
FUTURYSTYCZNIE
Tu
moim niekwestionowanym faworytem jest hard sf Instrukcja
obsługi drzwi/Latać jak ptaki Łukasza Skonecznego.
Profesor Firmington prowadzi eksperymenty z elektromagnesami, by
m.in. spróbować wyłączyć koncept pedofilii z ludzkiego mózgu.
Jednak okazuje się, że konsekwencje jego metody idą zdecydowanie
dalej, niż ktokolwiek by sobie tego życzył... Po prostu
genialne! Równie niepokojący
obraz przyszłości przedstawia Jerzy Bogusławski w opowiadaniu
Status ofiary ściśle reglamentowany.
Technologia
poszła tak do przodu, że pisze się zmysłoartykuły, które
pozwalają odczuwać wszystkie emocje przygotowującego materiał.
Ponadto techniki manipulowania informacjami są tak zaawansowane, że
to armie wynajętych trollerów decydują, co jest ogólnie przyjętą
prawdą. I właśnie w takim świecie dziennikarka śledcza ma
zdecydować, czy za cenę wyleczenia syna ma zrezygnować z
opublikowania pewnego szokującego materiału. Daje
do myślenia nad współczesnymi mediami! W
porównaniu do reszty utworów w tym tomie Clean
up & Go
Michała Pięty zrobił na mnie najmniejsze wrażenie, ma wprawdzie
obiecujący początek, ale to raczej typowe bunkrowe postapo.
A
na koniec kolejna perełka, zdecydowanie
najbardziej dopracowany i oryginalny pomysł
na świat przedstawiony i obcych, wprost
rzucający na kolana! Serce szwajcarskiego bohatera
Weroniki
Rydzewskiej-Seliman opowiada o wyjątkowej rasie kustoszy statków
kosmicznych, a konkretnie o Płynnej Formie Kazoo, która pragnie
zdobyć kolejne Usztywnienia i wymarzony etat na latającej
jednostce. Jednak tak denerwuje się na egzaminie na okręcie SK
Winkelried, że wszystko wymyka mu się spod kontroli. Każdy element
jest tu po prostu znakomicie zrealizowany, zachwyca sam pomysł i
skręcająca w zupełnie niespodziewaną stronę fabuła, a mi
ogromną przyjemność sprawił też dopracowany język związany z
płynami i ich dynamiką. Przepyszne!
PODSUMOWANIE
Reasumując,
od lektury Ja, legenda
może się Wam wręcz zakręcić w głowie od różnorodności
stylów, pomysłów i podejść do tytułowego wątku. Niezależnie
od tego, czy będziecie chcieli przeżyć ekscytującą przygodę,
czy poddać się głębszej refleksji, albo też połączyć obie –
znajdziecie tu coś dla siebie. Legenda ma tak wiele zachwycających
barw i odcieni w oczach autorów tej antologii, że nie pozostaje mi
nic innego jak polecić Wam gorąco ten kolejny, smakowity dla
niejednej wyobraźni projekt Fantazmatów. I na dodatek całe to
dobro całkowicie za darmo do ściągnięcia stąd.
Za
egzemplarz recenzencki dziękuję Fantazmatom.
Tytuł:
Ja, legenda
Autorzy:
Alicja Janusz, Kamil Kulig,
Krzysztof Matkowski, Michał Brzozowski, Michał Pięta, Weronika
Rydzewska-Seliman, Michał Puchalski, Katarzyna Szymonik, Magdalena
Wilk, Krzysztof Rewiuk, Agnieszka Fulińska, Łukasz Skoneczny,
Sylwia Finklińska, Łukasz Kuliński, Filip Laskowski, Justyna
Macina, Michał Stachnik, Jerzy Bogusławski, Marek Betlejewski,
Miłosz Śmiałek, Dariusz Skrzydło, Marzena Zawierska, Krzysztof
Górski, Michał Woźny, Mateusz Hengier
Wydawnictwo:
Fantazmaty
Rok
wydania: 2019
Nie czytam książek fantasy, nie odnajduje się w tego typu literaturze więc tej książki nie przeczytam. Cieszę się, że Tobie lektura przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMam do nadrobienia wszystkie antologie od Fantazmatów, a ciągle mi nie po drodze... Może tym razem wreszcie się uda ;)
OdpowiedzUsuńWakacje są dobrą okazją, bo wracamy dopiero we wrześniu. :P
UsuńPolecam szczerze, bo warto!
UsuńNie ma to jak dobry zbiór opowiadań, dzięki któremu można poznać nowych, genialnych Autorów.
OdpowiedzUsuńI to jest dobre podsumowanie tego zbioru :)
UsuńZ pewnością nie teraz, bo zbyt dużo innych książek czeka w kolejce na spotkanie, ale za jakiś czas chętnie zajrzę do książki. :)
OdpowiedzUsuńLubię fantasy, zarówno długie, jak i krótkie formy, świat nieograniczonej wyobraźni. :)
UsuńMoże w wakacje znajdziesz chwilę na lekturę?
UsuńNie lubię opowiadań, ale tymi mnie zainteresowałaś :D Sięgnę po nie! :)
OdpowiedzUsuńTo miłej lektury!
Usuń25 opowiadań?! Jak to możliwe, że taka fantastyka różnorodna mnie ominęła?! Dzięki wielkie za informację i wyczerpującą opinię! :)
OdpowiedzUsuńPobrałam, ale na lekturę czeka jeszcze Dragoneza. Niemniej cieszę się, że krótkiej formy mam pod dostatkiem ;)
OdpowiedzUsuńO kurde, aż tak dobre?
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty kompletnie. Nie przepadam za antologiami i jak już takie czytam to tylko moich ulubionych autorów. Pozdrawiam ZaczytanaMarzycielka8
OdpowiedzUsuń