Rok 2021 zaczynam od bardzo udanej lektury – czyli Starej Słaboniowej i spiekładuchów autorstwa Joanny Łańcuckiej. Ta książka już od 2013 roku cieszy się wśród czytelników sporym wzięciem i wcale się temu nie dziwię – jest bowiem oryginalna, a oprócz słowiańskich stworów oferuje nam także niespotykaną główną bohaterkę. Mimo występowania rozlicznych istot nadprzyrodzonych pod względem gatunku nie jest to jednak typowe fantasy, a raczej realizm magiczny – bo elementy wierzeń ludowych są tu elementem świata postrzeganym tylko przez niektóre postaci.