21 maja 2022

[recenzja] George Orwell „Rok 1984” – Fabryka nowoprawdy

Rok 1984 George'a Orwella to jedna z tych niezwykłych powieści science fiction, które nie tylko nigdy się nie zestarzeją, ale będą – miejmy nadzieję – skutecznie ostrzegać kolejne pokolenia między innymi przed totalną inwigilacją, całkowitą kontrolą środków masowego przekazu, a przede wszystkim oddawaniem władzy w nieodpowiednie ręce. Dlatego też uważam, że zarówno każdy czytelnik, jak i polityk oraz wyborca powinien przeczytać tę napisaną w 1949 roku pozycję choć raz w życiu, by zdawać sobie sprawę, na czym naprawdę polega system totalitarny. Teraz mamy okazję zrobić to dzięki nowemu, udanemu tłumaczeniu Andrzeja Jankowskiego wydanemu w serii Rebisu Wehikuł czasu
 


Winston Smith pracuje w Ministerstwie Prawdy, jednym z czterech obok Ministerstwa Miłości, Pokoju i Obfitości. Mężczyzna zajmuje się poprawianiem zapisów z przeszłości, między innymi już opublikowanych artykułów w „Timesie” i zmienia ich brzmienie tak, by pasowały do aktualnej prawdy, na przykład prognozy mają oddawać rzeczywisty poziom produkcji, likwiduje też informacje o nieosobach – obywatelach, których Partia postanowiła usunąć ze społeczeństwa. Codziennie bierze udział w Dwóch Minutach Nienawiści, podczas których lży się Wroga Ludu Emmanuela Goldsteina oraz jego zwolenników, a wieczorami wraca do podupadłego mieszkanka z wielkim ekranem, przez który w każdej chwili może być obserwowany. W jego sercu zaczyna rodzić się jednak bunt, a przejawia się on w kupnie zeszytu i ukryciu się wraz z nim we wnęce ciasnawego lokum oraz prowadzeniu nieprawomyślnych zapisów. 

 

Wszystko rozpływało się we mgle. Przeszłość była wymazywana, wymazywanie było zapomniane, kłamstwo stawało się prawdą (s. 86).

 

Cała historia podzielona jest na trzy części – w pierwszej poznajemy realia świata przedstawionego, w drugiej obserwujemy próbę sprzeciwu bohatera wobec systemu, a w trzeciej dowiadujemy się, jak bezwzględnie reaguje Partia na wszelkie próby oporu. Londyn, w którym mieszka Winston, nie jest bynajmniej przyjemnym miejscem – na i w rozpadających się blokach wiszą plakaty Wielkiego Brata, słynnego założyciela Partii, a także nadawczo-odbiorcze ekrany oraz urządzenia podsłuchujące, dzięki którym Policja Myśli bez trudu wyłapuje wichrzycielskie jednostki, popełniające myślozbrodnie czy twarzozbrodnie. Dzieci wychowywane są w taki sposób, by donosić nawet na rodziców, nieustannie odbywają się jakieś pochody i demonstracje poparcia. Podstawą panującego ustroju – czyli angsocu – jest zaś dwumyślenie, czyli szybkie przestawianie się na nową wersję prawdy, ponadto istotna jest tu nowomowa, która ma finalnie tak zawęzić myślenie, by nie można było się już buntować. W istocie jest to jeden wielki przerażający mechanizm, który redukuje wszystkich i wszystko, a jego jedynym celem jest utrzymanie wąskiej grupy przy władzy. Przy czym należy podkreślić, że 85% społeczeństwa stanowią ubodzy i niewykształceni prole, którzy nie mają żadnych przywilejów, pozostałe 15% to członkowie Partii, z czego jedynie 2% to ci rzeczywiście pociągający za sznurki. Naturalną reakcją czytelnika na taki dystopiczny świat (tu opaty na oligarchii kolektywnej) jest więc kibicowanie protagoniście, który wraz ze swoją ukochaną Julią najpierw stara się ukrywać ich romans, a potem szuka kontaktu do legendarnego Bractwa, by stawić odpór Wielkiemu Bratu. Sam bohater już nawet ze względu na swoje nazwisko jest tu swego rodzaju Everymanem, czyli postacią o uniwersalnych cechach, o której duszę walczy dobro i zło. Przekonajcie się sami, co ostatecznie zwycięży...

 

Opowiadać kłamstwa, szczerze w nie wierząc, zapominać każdy fakt, który jest niewygodny, a potem, gdy znowu staje się to konieczne, wydobywać go z zapomnienia na tak długo, jak trzeba, zaprzeczać istnieniu obiektywnej rzeczywistości, a jednocześnie cały czas brać ją pod uwagę – to wszystko jest niezbędnie konieczne (s. 240 – fragment wyjaśnienia, czym jest dwumyślenie).

 

Rok 1984 to książka, która robi ogromne wrażenie dopracowanym w każdym calu dystopijnym systemem oraz trzymającymi w napięciu wydarzeniami, dając odbiorcom bardzo wiele tematów do namysłu, w tym jak działają mechanizmy władzy i kontroli nad społeczeństwem, jak manipuluje się masami i odwraca ich uwagę od rzeczy istotnych, czym zajmuje się umysły tych bardziej inteligentnych, którzy mogliby coś próbować zmienić. A przede wszystkim to mrożąca w żyłach opowieść o tym, do czego zdolni są ludzie, by utrzymać przywództwo za pośrednictwem bezwzględnego systemu politycznego. Polski czytelnik z pewnością odniesie się do nie tak dawnej historii i czasów komunizmu, w tym przewodniej roli partii, jej propagandy i obłudy oraz uprzywilejowanej ekonomicznie pozycji. Nasz naród odniósł zwycięstwo w walce z tym ustrojem, ale czy zawsze będzie to możliwe? Czy totalitaryzm w innych wydaniach i miejscach rzeczywiście zniszczy rodziny, odsunie od siebie ludzi, ukryje prawdę i zniewoli umysły? Tylko my, tworząc historię, jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. I to właśnie z nim Was zostawiam, namawiając do przeczytania Roku 1984. Choć jeżeli mieszkacie na Białorusi, nic z tego nie będzie, bo powieść została tam właśnie zakazana...


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis.


Moja ocena: 6/6




Autor: George Orwell
Tytuł: Rok 1984
Tytuł oryginału: Nineteen Eighty-four
Tłumaczenie: Andrzej Jankowski
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2022
Stron: 350

13 komentarzy:

  1. Mam ją już na półce i muszę się za nią zabrać ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Rok 1984" mam w planach już od dawna, ale jakoś wciąż mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klasyka, która muszę w końcu poznać. Myślę, że może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak na marginesie, warto przypomnieć, że w 1981 w USA (a konkretniej w Jackson County na Florydzie) próbowano zbanować tę książkę za... propagowanie komunizmu. I nie, to nie jest żart.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tę książkę w liceum, stanowi ona też punkt odniesienia dla tematu, którym zajmuję się trochę bardziej naukowo. Myślę, że przyjrzę się temu nowemu tłumaczeniu, bo w sumie dawno nie wracałam do tej lektury jako takiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Folwark zwierzęcy" przeczytałam, ta wciąż przede mną, ale muszę czym prędzej się zabrać

    OdpowiedzUsuń
  7. Najstraszniejsze jest to, że to wciąż książka do bólu aktualna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeraża mnie, że w niektórych krajach znowu wróciły czasy szeroko zakrojonej cenzury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie ♡
    Jedna z moich ulubionych książek. Z tego co słyszałam, ma być lekturą szkolną :)
    Lubię takie tematy, antyutopia zapisana w książce jest bardzo realistyczna i przerażająca. Końcówka wprawia w osłupienie... chodź wcale nie dziwię się, że skończyło się tak a nie inaczej. Czasem jednak zachowanie głównego bohatera mnie zastanawiało, jednak żyjąc w takim świecie człowiek naprawdę może mieć różne rzeczy w głowie.
    Jeżeli ktoś jest zaciekawiony, to na yt jest audiobook :) Sama ostatnio słuchałam.
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Robi niesamowite wrażenie. Czytałam dawno, ale chętnie bym znowu po nią sięgnęła. oamieam, że byłam wstrząśnięta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiła na mnie ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Klasyka. Muszę w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.