Bitwa Nieśmiertelnych Arkadego Saulskiego zamyka utrzymaną w japońskich klimatach trylogię Zapiski stali i skupia się na ostatecznej rozgrywce pomiędzy honorowymi Nippończykami a groźnymi Mandukami.
Młody chan Kotul wraz ze swoimi licznymi oddziałami przybywa zza morza, by rozprawić się z ostatnią opierającą mu się prowincją pod władzą klanu Toyotomi. Naturalnie gromadzą się tam wszyscy będący w stanie utrzymać broń w ręku wyspiarze, którzy gotowi są bronić swego kraju, w tym Hayai i jego nowi podopieczni oraz rzecz jasna Kentaro. Wraz z młodym daimyo rządzącym z pięknego zamku o nazwie Niebiańska Skała nie szczędzą trudu, by jak najlepiej przygotować się do najważniejszej w życiu każdego z nich bitwy. Tymczasem władca Manduków również nie próżnuje, próbując poznać kulturę i sposób myślenia przeciwnika...
Mocną stroną tego utworu jest jak zwykle u tego autora interesujące poprowadzenie wątków poszczególnych postaci – Duch tradycyjnie znajduje się tu w centrum wydarzeń, towarzyszymy mu więc w jego wewnętrznych rozterkach i zewnętrznych wyzwaniach. Nowym bohaterem, którego obdarzyłam największą sympatią w tej części, jest kowal i samuraj Furui Kuma, często porównywany do siwego niedźwiedzia, a stało się tak ze względu na jego serdeczność, niezłomność i pomysłowość. Nie gorzej wypada młody władca najeźdźców Kotul – musi zaimponować swoim wojownikom, ale ma przy tym własne zdanie i sposoby na osiąganie celów. Jego przeciwieństwem jest natomiast Manduk Babur – butny, zadufany w sobie wojownik z nadmiernymi ambicjami. Z przyjemnością czytałam fragmenty opowieści, w których pojawiały się wyżej wymienione osoby. Drugim udanym elementem jest dopracowana strategia wojskowa i dokładny opis przebiegu tytułowej bitwy. Trzecim zaś przesiąknięty japońską kulturą i sposobem myślenia klimat i dolewająca oliwy do ognia odrobina mistyki. Co mnie zaś szczególnie ucieszyło, pojawiły się częściowo tłumaczone wypowiedzi w języku manduckim. I jak zwykle nie zabrakło wielu emocjonujących fragmentów z licznymi wykrzyknikami – na tym etapie mogę już chyba stwierdzić, że są one charakterystyczne dla stylu Arkadego Saulskiego.
Po przeczytaniu całości mam jednak poczucie, że nie jest to równa powieść. Uważam, że nie do końca sprawdziły się tu elementy bitew morskich, bo pojawiły się nieco za późno w całej trylogii, a poza tym nie były wystarczająco wciągające w porównaniu do innych obecnych tu wątków. Nie przekonał mnie też finał – choć był stuprocentowo japoński, to nie jestem w stanie uwierzyć, że mógł przebiec właśnie w taki sposób, przede wszystkim ze względu na nieugruntowaną pozycję nowego chana. Liczę jednak, że przy kolejnej serii autor nabierze tyle wprawy, by bardziej wiarygodnie zamknąć całą historię.
Ogólnie rzecz biorąc, Bitwa Nieśmiertelnych Arkadego Saulskiego jest po brzegi przesycona japońskim klimatem i z pewnością przekona do siebie fanów czasów samurajskich oraz wojennych strategii. I właśnie ich uwadze polecam tę książkę.
Jak wiecie, przy ostatnim tomie cyklu mam zwyczaj go podsumowywać, przystępuję zatem do dzieła. W Zapiskach stali bardzo wyraźnie widać, że autor zarówno fascynuje się kulturą japońską, jak i stara się nam jak najdokładniej ją odmalować. Fabuła jest tu stuprocentowo samurajska, podobnie jak sposób myślenia wszystkich postaci zamieszkujących Nippon. Pisarz stawia przy tym na akcję i przygody samotnego wojownika, który walczy o to, co istotne, oraz lojalnie służy swojemu daimyo. Arkady Saulski umiejętnie tworzy tu poszczególne męskie postaci, z tomu na tom widać też spore postępy w kreowaniu coraz bardziej interesujących bohaterek. Polecam tę serię osobom, które mają co najmniej podstawową wiedzę na temat kultury oraz historii Japonii i mają ochotę na zanurzenie się w niej w wydaniu stawiającym na walkę i dramatyczne wybory wzbogacone elementami mistyki. A także takim, które nie pogardzą pełnym wykrzykników, emocjonalnym stylem.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.
Moja ocena: 4/6
Autor: Arkady Saulski
Tytuł: Bitwa Nieśmiertelnych
Ilustracje: Paweł Zaręba
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2022
Stron: 400
Szkoda, że nie jest to równa publikacja❤
OdpowiedzUsuńJapoński klimat i wojenne strategie, mężowi pewnie by się spodobała. Ja pewnie też bym przeczytała Japonię uwielbiam, tylko na opisy walk i bitew muszę mieć dzień :P. Niemniej seria warta wzięcia pod uwagę ^^
OdpowiedzUsuńczaiłam się na tę serię, ale wolałam poczekać aż zostanie wydana w całości, teraz muszę się za nią zabrać :-)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje ta seria. Tematyka mogłaby zainteresowac mojego chlopaka, to jego klimaty.
OdpowiedzUsuńJapońskie klimaty - nie wiem czy to byłoby to. Chyba bardziej mnie ciekawi kultura kontynentu tj Chiny, Korea, Indie
OdpowiedzUsuńNie znam poprzednich tomów, ale właśnie widzę, że na pierwszy patrzyłam ostatnio w księgarni ^^ Chyba zainteresuję się tą trylogią ;)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda że ta książka nie jest równa pod względem poziomu.
OdpowiedzUsuńCzasami sięgam po fantastykę, jeżeli jest dobra. Musiałabym jednak poznać poprzednie części, a na to brakuje czasu.
OdpowiedzUsuńNiestety nie moje klimaty. Tym razem odpuszczam.
OdpowiedzUsuńSerii nie znam, ale to totalnie nie moje klimaty tym razem
OdpowiedzUsuńWiem, komu polecę serię.
OdpowiedzUsuń