Inkszy welt – tegoroczna antologia Sekcji Literackiej ŚKF-u Logrus zawiera jedynie sześć utworów, jednak większość z nich jest znacznie dłuższa i tworzy zdecydowanie bardziej złożone historie w stosunku do poprzednich zbiorów. Przeważa w nich urban fantasy, pojawia się też nutka grozy, kryminału i cyberpunka. Co ciekawe, wszystkie opowiadania są inspirowane śląską rzeczywistością i legendami tego rejonu, zawierają też szereg postaci o nadprzyrodzonych umiejętnościach. Dlatego też niczym portal przenoszą nas do alternatywnej, fascynująco magicznej wersji Śląska.
W opowiadaniu Zajścia w kopalni „Wyzwolenie” Michał Niedźwiedzki przedstawia historię alternatywną dotyczącą powstań śląskich. Główny bohater – Adolf Musioł przyjeżdża z Polski, aby je wesprzeć, bo konflikt między Polakami, Niemcami i zbuntowanymi Ślązakami sięga zenitu. Autor podejmuje tu próbę pokazania gorzkiej prawdy na temat wojny i postawy ludzi biorących w niej udział ze szczyptą tematyki LGBT.
Córka utopca Katarzyny Rupiewicz to nastrojowa opowieść w stylu baśni Andersena – tytułowa bohaterka nie ma bowiem łatwego życia. Osierocona przez matkę Ślązaczkę i ojca Niemca trafia do domu dziecka, a następnie pod skrzydła pewnego utopca, dzięki któremu odkrywa swoje nietypowe umiejętności. To warta przeczytania, przejmująco smutna, poruszająca do głębi historia, pokazująca problemy jednostek innych od reszty, skazanych na nieuchronną samotność.
Agnieszka Żak, autorka najlepszego opowiadania z zeszłorocznej antologii Rozstaje, i tym razem stworzyła starannie przemyślaną i wciągającą bez reszty historię zatytułowaną Przechył. Nazywana Znajdą Baśka wraz z innymi dzieciakami obserwuje prace mające na celu wyprostowanie przechylonego budynku szkoły, a w ich trakcie zauważa dziwnego mężczyznę. Od dłuższego czasu zajmuje się on tajemniczym przechylaniem i zapadaniem się budynków w Bytomiu, a gdy trafia na właściwy trop, przychodzi z nim do ojca dziewczynki. Która rzecz jasna nie jest zwykłym dzieckiem, bo potrafi rozmawiać z duchami, a nawet je wzywać... I tak śledztwo prowadzone przez łowcę Zbyszka prowadzi nas przez wiele interesujących śląskich legend i zjawisk aż do zaskakującego, a zarazem emocjonującego finału. Autorka umiejętnie porusza przy tym zagadnienie małostkowości ludzkiej natury, siły uprzedzeń i rodzicielskiej miłości, a także kwestię prawdziwej wolności. Istny majstersztyk, przeczytajcie koniecznie!
Anna Askaldowicz w Pamięci wody przedstawia nam historię Zuzanny, która stosunkowo niedawno przeprowadziła się do Gliwic i pracuje jako opiekunka do dzieci. A gdy jej mały podopieczny ucieka spod jej czujnego oka i rusza tropem kolegi, znajduje się kilka godzin później nad rzeką, z której wyłowione zostaje ciało śledzonego przez niego chłopca. I tak główna bohaterka, której siostra również zginęła w wodzie, zostaje wytrącona z równowagi emocjonalnej i postanawia podjąć prywatne śledztwo w sprawie utopionego w Kłodawie dziecka. Szybko okazuje się, że nie jest to jedyny taki przypadek w tej okolicy, a pierwsze tropy sięgają kilkadziesiąt lat wstecz... Autorka barwnie odmalowuje emocje narratorki Zuzanny, umiejętnie budując napięcie stawia ją przed coraz trudniejszymi wyborami. Wciągająca opowieść!
W opowiadaniu Casus belli wyraźnie widać, że Michał Cholewa to doświadczony pisarz. Tworzy bowiem oryginalny świat, w którym na Śląsku odkryty zostaje zupełnie nowy minerał – carnit, będący rewelacyjnie wydajnym źródłem energii. Jego wydobycie nie jest jednak łatwe, bo jest ukryty głęboko pod ziemią, a przy jego fedrowaniu zdarzają się wybuchy śmiertelnie groźnego gazu – cetanu. Gdy więc jeden z wydobywających go górników przepada bez wieści, śledztwo trafia w ręce Artura Potockiego, przebywającego dopiero dwa lata na Śląsku policjanta z Warszawy. Nikt nie spodziewa się bowiem, że parias będzie w stanie choćby otrzeć się o prawdę, która w miarę postępów dochodzenia okazuje się coraz bardziej niewiarygodna... Świetnie przemyślana i zrealizowana historia o samotnym wilku na tropie, składająca głęboki ukłon klimatowi noir, zgrabnie wykorzystująca śląską rzeczywistość. Mus czytać!
Marta Magdalena Lasik w opowiadaniu Głos przenosi nas do postapokaliptycznego świata XXII wieku, składającego się ze stref, których granic nie wolno ludziom przekraczać. W podziale Kato protagonistka Danka jest inspektorem odpowiedzialnym za infrastrukturę i regularnie odwiedza strefę wykluczenia wokół zalewu Nakło-Chechło, gdzie 33 lata temu spadł chiński satelita telekomunikacyjny, powodując skażenie wód. W wolnym czasie zajmuje się legendami miejskimi, a gdy jedna z nich – radiostacja Gliwice – ożywa, kobieta angażuje się w badanie jej przekazu. Cyberpunkowa, nieco oniryczna opowieść o poszukiwaniu wartości i sensu życia w nowym, obcym świecie.
Inkszy
welt to znakomite danie
dla miłośników lokalnych rarytasów, pozwalające posmakować
śląskiego klimatu z nutką fantastyki – od fedrowania i zapadania
się ziemi, przez życie toczące się wokół kopalń, miejscowe
legendy i zagadki do potężnych nadprzyrodzonych istot jak utopce
czy Skarbek. Jeśli w ponure, jesienne dni macie ochotę przenieść
się do pełnej magii krainy, nie tylko podróżując palcem po
mapie, ten zbiór fantastycznych opowiadań z pewnością Wam w tym
pomoże. A na dodatek antologię możecie ściągnąć zupełnie za
darmo w kilku formatach stąd:
https://www.sekcjalogrus.slask.pl/antologia-inkszy-welt/.
Polecam i czekam na przyszłoroczną antologię.
Tytuł: Inkszy welt
Autorzy: Anna Askaldowicz, Michał Cholewa, Marta Magdalena Lasik, Michał Niedźwiedzki, Katarzyna Rupiewicz, Agnieszka Żak
Wydawnictwo: Sekcja Literacka Śląskiego Klubu Fantastyki Logrus
Rok wydania: 2020
Dla miłośników takich klimatów to naprawdę gratka, ja raczej nie docenię takiej publikacji. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie książki! miałam okazję czytać coś podobnego o Radomiu, fajna przygoda czytelnicza :-)
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie spodziewałam się, że zobaczę coś tak interesującego! Wydaje mi się, że byłaby to dla mnie cudowna gratka czytelnicza.
OdpowiedzUsuńchyba nie w moim stylu, ale jeśli bym gdzieś zobaczyła którąś z historii, chętnie bym je przeczytała i tak :)
OdpowiedzUsuńWydaje się, że to wyjątkowa pozycja, ale chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jestem na TAK. Tym bardziej, że pochodzę ze ŚLĄSKA.
OdpowiedzUsuńJako osoba ze Śląska, koniecznie muszę to przeczytać! :D
OdpowiedzUsuń