Młodzieżowe
fantasy Przeklęta autorstwa Thomasa Wheelera, a
zilustrowana przez Franka Millera, prezentuje nam zupełnie nową
wersję mitu arturiańskiego, w którego centrum znajduje się
szesnastoletnia Nimue oraz dzierżony przez nią Miecz Władzy. W
porównaniu do takiego sobie serialu Netfliksa opowieść jest tu
bardziej zwarta i logiczna, a książka udała się moim zdaniem lepiej
od ekranizacji.
Wieś Dewdenn od lat zamieszkana jest przez podniebnych – potomków niewidzialnych duchów przyrody, zwanych Ukrytymi. Wiodą spokojny żywot pod opieką arcydruidki do czasu, gdy ich ziemie zostają najechane przez przedstawicieli kościoła – czerwonych paladynów, pragnących wytępić cały czarowny lud. I właśnie w tych dramatycznych okolicznościach matka Nimue wręcza jej pakunek i prosi, by dostarczyła go do Merlina. Ścigana dziewczyna niebawem odkrywa, że jest w nim miecz, i gdy zostaje zmuszona do użycia go w obronie własnej, przekonuje się, że nie jest to zwykły oręż. Następnie zwraca się o pomoc do niedawno poznanego najemnika Artura i razem wyruszają na poszukiwania czarodzieja. Tymczasem Merlin od lat jako doradca przebywa na królewskim dworze u obecnie 26-letniego Uthera Pendragona. Magik ma przy tym ręce pełne roboty, bo ukrywa pewną istotną osobistą tajemnicę. Na północy pojawiają się zaś Wikingowie z Lodowym Królem na czele, pragnąc opanować jak najwięcej ziem. Obejmujący całą okolicę konflikt wisi zatem na włosku...
Z oryginalnych legend arturiańskich
zostały tu właściwie tylko imiona postaci, magiczny miecz i
dotycząca go przepowiednia głosząca, że kto go będzie dzierżył,
zostanie jedynym królem. Pojedyncze nawiązanie do etosu rycerskiego
to marzenie Artura, by odzyskać honor i sprawić, by jego ojciec był
z niego dumny. Cała reszta to nowa, współczesna i w pełni
popkulturowa, służąca rozrywce interpretacja. Przy czym bardzo
udanym pomysłem są tu odmiany Feyów, czyli czarownego ludu –
m.in. skałołazi, wężowcy, księżycoskrzydli, plogi,
faunowie czy też bojowi kłowcy. Nie powiem nic więcej na ich
temat, przekonajcie się sami, jakie mają umiejętności. I to
właśnie oni muszą uciekać przed atakami czerwonych paladynów,
znajdując się w trudnej sytuacji uchodźców. Przy czym wojowniczy
przedstawiciele kościoła to moim zdaniem najsłabszy punkt powieści
– są na wskroś źli niczym nie
przymierzając naziści i pragną całkowitej eksterminacji
czarownych ludów. I nie zmienia tego jeden mnich, który miewa
wątpliwości.
Z bohaterów najbardziej interesującą
postacią jest żyjący już bardzo długo Merlin, były członek
tajemniczych Władców Cieni, który bez dwóch zdań charakteryzuje
się tu największą inteligencją oraz sprytem, ale także
doświadczeniem. Dlatego też to właśnie jego losy obserwowałam z
największym zainteresowaniem. Zaś Nimue od najmłodszych lat nie ma
łatwego życia, bo przez bardzo silną więź z Ukrytymi niechcący
zdarza się jej niszczyć różne rzeczy. Z tego powodu nie jest
lubiana przez swoich krajanów, którzy nazywają ją przeklętą.
Następnie na jej barki nieoczekiwanie spada ogromna odpowiedzialność
za miecz, ale i znacznie, znacznie więcej... I muszę przyznać, że
jej zmagania wypadają wiarygodnie –
bo jako młoda osoba traci czasem panowanie nad emocjami, momentami
czuje się też zagubiona w narastającym wokół konflikcie. Ponadto
większość postaci (oprócz paladynów) prezentuje tutaj rozmaite
odcienie szarości, co nadaje całej opowieści głębi. Udany jest
również pomysł na sam Miecz Władzy, który nie jest ot takim
sobie neutralnym artefaktem...
Po fabule widać wyraźnie, że autorem
książki jest scenarzysta – ze
strony na stronę robi się bowiem coraz dramatyczniej, a wiele scen
jest iście filmowych, ciekawe, czy zostaną tak samo zrealizowane w
serialu Netfliksa. Język jest przy tym bardzo oszczędny i konkretny
– tak, by można było sobie
wyobrazić najważniejsze elementy. Trzeba też koniecznie wspomnieć
o wyjątkowej szacie graficznej powieści –
twardej okładce ze srebrnymi elementami i dynamicznych,
czarno-białych ilustracjach Franka Millera, i kolorowych Tuli Latoy,
które sprawiają, że aż się chce ją postawić na półce.
Musicie też wiedzieć, że historia Nimue nie została tu
zakończona, ja zaś chętnie poznam jej kontynuację, by przekonać
się, w jakim kierunku będzie zmierzała ta opowieść –
bardziej rycerskim czy współczesnym.
Podsumowując,
Przeklęta
to nowoczesna, rozrywkowa i bardzo luźna interpretacja mitów
arturiańskich, w których główna bohaterka Nimue musi dorosnąć
do wyzwań stawianych jej przez świat zdominowany przez starcie
dwóch królów, kościoła i Feyów. To także dynamiczna opowieść
o przetrwaniu i podejmowaniu trudnych decyzji, ubrana w fantastyczne
szaty, z bohaterami bliskimi współczesnym czytelnikom. W sam raz na
ekscytującą, letnią lekturę.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Znak Litera Nova.
Autor:
Thomas Wheeler
Ilustracje:
Frank Miller, Tula Latoy
Tytuł:
Przeklęta
Tytuł
oryginału: Cursed
Tłumaczenie:
Karolina Rybicka
Wydawnictwo:
Znak Litera Nova
Rok
wydania: 2020
Widziałam już serial i był całkiem ciekawy. Co do książki to nie wiem czy po nią sięgnę. Jeżeli już to zrobię to za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńTo tytuł za który sięgnęłabym z czystej ciekawości oraz zainteresowania okładką - przyciąga wzrok i czytelnika!
OdpowiedzUsuńMam w planach! Mam nadzieję, że zarówno książka, jak i serial przypadną mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPo Cornwellu mam przesyt arturiańskim motywem, więc sobie daruję. Poza tym widziałam w empiku wnętrze tej książki i niestety, grafiki specjalnie nie przypadły mi do gustu, więc tym bardziej.
OdpowiedzUsuńKsiążka, która powinna zainteresować moją córkę, chętnie podsunę jej tytuł pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńHmm jakoś nie ciągnie mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńJestem w połowie sezonu serialu i póki co... wypada dość słabo. Na szczęście jest jeszcze książka, która (mam nadzieję!) wypadnie o wiele lepiej od produkcji.
OdpowiedzUsuńOstatnio widzę wysyp opinii o tej książce i raczej wszyscy chwalą, więc chyba sama po nią sięgnę w końcu. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zainteresować się ta książka i serialem bo wydaje się mega ciekawy! 😁
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę dorwać tę książkę!
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie jest to tematyka dla mnie ale dla mojego siostrzeńca strzał w 10😀
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad książką. Fajnie, że opisy są konkretne, a sama lektura nowoczesna. Pewnie gdzieś tam po drodze się skuszę i kupię. ;)
OdpowiedzUsuń