28 stycznia 2020

Potencjał w umyśle – „Instytut” K.C. Archer

RECENZJA PREMIEROWA

Instytut K.C. Archer to lekko napisane połączenie urban fantasy i powieści sensacyjnej, w którym kluczową rolę odgrywają umiejętności parapsychiczne. 


 
Główną bohaterką powieści jest 24-letnia utracjuszka Theodora Delaney Cannon, która przegrawszy właśnie oszczędności emerytalne rodziców, w których garażu zresztą mieszka, postanawia sprzedać samochód i podjąć ostatnią próbę odegrania się na kasynach w Las Vegas. I skończyłaby się ona całkowitą klapą, gdyby nie nowo poznany starszy mężczyzna i jego propozycja ostatniej szansy wstąpienia do Instytutu Szkoleń i Rozwoju Egzekwowania Prawa imienia Whitfielda. Okazuje się bowiem, że za epilepsją Teddy i jej umiejętnością odczytywania ludzi przy pokerowym stole kryje się zupełnie coś innego, niż do tej pory myślała. Udaje się zatem uczyć na wyspę Angel Island, gdzie poznaje grupkę podobnych do siebie odmieńców, czyli posiadaczy różnego rodzaju mocy psychicznych. W przyszłości mają zaś współpracować z różnymi agencjami rządowymi w Stanach Zjednoczonych. Oprócz trudnego treningu mentalnego i fizycznego Teddy musi stawić czoła swojej naturze odludka, a także tajemnicy żółtego domu, który z niewiadomych przyczyn pojawia się w jej snach. I kiedy zaczyna składać wszystko w całość, okazuje się, że pozory często mylą, a ludzie wokół niej ukrywają dość istotne fakty, także te z przeszłości...

Ta historia przypomina nieco klimatem opowieści o X-Menach, choć z tą różnicą, że nie ma tu żadnych mutacji widocznych na zewnątrz, bowiem wszystkie moce opierają się na sile umysłu, choć obejmują też ciało astralne. Nie chcę zdradzać tu nic więcej, byście mieli niespodziankę, bo te parapsychiczne umiejętności to jeden z najciekawszych i bardziej przemyślanych aspektów powieści. Poza tym świat przedstawiony jest bardzo zbliżony do naszego obecnego. Wszystkie istotne wydarzenia rozgrywają się dookoła Teddy, która jest tu soczewką fabularną, gdyż obserwujemy głównie jej rozwój i stopniową zmianę postrzegania świata. Pozostałe postaci są wprawdzie scharakteryzowane przy wprowadzeniu, czasem nawet całkiem zabawnie, jak np. Jillian miłośniczka jogi, wegetarianka i miłośniczka zwierząt, ale nie odgrywają pierwszoplanowych ról. Zaś dwa główne wątki osnute są wokół jedynej w swoim rodzaju nauki w Instytucie i przeróżnych wyzwań z nią związanych oraz historii prawdziwych rodziców protagonistki, która wprowadza elementy sensacyjne. I szczególnie ten drugi jest interesujący, bo K.C. Archer udało się tu umieścić kilka ciekawych tropów i zmyłek dla czytelnika oraz przygotować intrygującą sytuację do poważniejszego konfliktu w kolejnych tomach tej serii. Na razie wydane są dwie powieści, a musicie też koniecznie wiedzieć, że na ich podstawie stacja CW przygotowuje serial, którego data premiery nie jest jeszcze znana.

Amerykańska wersja okładki: 
dostęp: 28 stycznia 2020

Z drugiej strony, jako wielka fanka X-Menów znam dość dobrze ich historie, więc ta powieść nie zaskoczyła mnie niczym nowym. Owszem, spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin, ale zabrakło mi ogólnego dopracowania szczegółów przez K.C. Archer: lepszego scharakteryzowania postaci drugoplanowych, bardziej logicznego systemu werbowania do Instytutu oraz jego zabezpieczenia, a potem pilnowania, co się dzieje z jego studentami, czy choćby tego, że z uzależnienia od hazardu trzeba się wyleczyć, taka przypadłość nie powinna minąć Teddy jak ręką odjął po samym wstąpieniu do szkoły. Miałam też czasem wrażenie, że dorośli, bo ponad dwudziestoletni rekruci tego nietypowego uniwersytetu, zachowują się raczej jak banda nastolatków (na przykład reakcje protagonistki na przystojnych mężczyzn powodowały u mnie wznoszenie brwi). Dlatego też uważam, że książka zdecydowanie zyskałaby na odmłodzeniu postaci i umieszczeniu ich w szkole średniej. A niestety dorośli są momentami nie lepsi, bo również nie radzą sobie w niektórych sytuacjach.

A tak wygląda okładka drugiego tomu:
dostęp 28 stycznia 2020
Dlatego też mogę polecić tę powieść przede wszystkim nastoletnim czytelnikom, którzy szukają historii o nadprzyrodzonych umiejętnościach psychicznych we współczesnym świecie i chcą odbyć podróż z początkowo zamkniętą w sobie i uważającą się za odmieńca Teddy ku szerokim wodom nowych, nieoczekiwanych perspektyw. Instytut K.C. Archer to lekkie w odbiorze, ale nieco zaskakujące w warstwie fabularnej urban fantasy brawurowo spotykające się z sensacją, w którym nie wszystko okazuje się takim, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Liczę na rozwinięcie zawartego tu potencjału w kolejnych tomach serii. 

 
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Uroboros.

Autor: K.C. Archer
Tytuł: Instytut
Tytuł oryginału: School for Psychics
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2020

5 komentarzy:

  1. Amerykańska okładka podoba mi się o wiele bardziej od naszej. Jednak sama książka mnie nie porwała i chyba moje zdanie o niej się nie zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię X-menów, zatem na pewno po to sięgnę. W sam raz na lekką lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka na półce obok łóżka. Piękne wydanie i historia, która kusi od pierwszych zapowiedzi ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię fantastykę młodzieżową i na pewno ten tytuł również przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.