Niewiele
jest powieści fantasy ze szczyptą science fiction, które zaczynają
się od końca świata – a tak dzieje się w przypadku nagrodzonej
w 2016 roku Hugo Piątej pory roku Nory K. Jemisin. To
pozycja ze wszech miar niezwykła, w której nic nie jest do końca
jasne, i która trzyma w nieustannym napięciu od pierwszej do
ostatniej strony.
Uniwersum,
które przedstawia nam autorka jest wyjątkowo nieprzyjazne dla
swoich mieszkańców – to jeden duży kontynent, pod którym płyty
tektoniczne podlegają nieustannym ruchom, w każdej chwili może
dojść do silnego trzęsienia ziemi, niespodziewanego powstania
czynnego wulkanu, na morzu zaś do zabójczego tsunami. Z kolei
którekolwiek z tych zjawisk ma szansę wywołać Sezon, czyli
tytułową piątą porę roku, trwającą od kilku miesięcy do nawet
kilkudziesięciu lat. W jej trakcie pyły wulkaniczne mogą
całkowicie przesłaniać słońce, może padać kwaśny deszcz, a
woda nie nadawać się do picia. Nawet, jeżeli jest się członkiem
dobrze zorganizowanej wspólnoty, przetrwanie w takich warunkach nie
jest pewne. Z tego względu część ludzkości ewoluowała i m.in. ma
dodatkowy zmysł, zwany sejsodami.
Pierwszą bohaterkę, czterdziestodwuletnią Essun, poznajemy w momencie, gdy klęczy nad ciałem swojego trzyletniego syna, zakatowanego przez jej męża Jiję, który właśnie uciekł i zabrał ze sobą ich ośmioletnią córkę Nassun. Wie, że to dramatyczne wydarzenie nastąpiło w wyniku tego, że miała przed małżonkiem bardzo groźną tajemnicę, dotyczącą też ich dzieci. Postanawia więc opuścić wspólnotę i odszukać pozostałą przy życiu latorośl. Drugi wątek to historia Damayi – dziewczynki, która ujawniła talent (przez zwykłych ludzi częściej zwany przekleństwem) górotwora, z którego to powodu rodzina postanowiła się jej czym prędzej pozbyć. Przybywa po nią Schaffa, by zabrać ją do Fulcrum na szkolenie, w trakcie którego nauczy się kontrolować swoje umiejętności panowania nad ziemią. Trzecia historia poświęcona jest już wyszkolonej przez Fulcrum czteropierścienniczce Sjenit, która zostaje przydzielona jako asystentka do noszącego dziesięć pierścieni Alabastra, któremu ma między innymi... urodzić dziecko. We dwójkę zostają wysłani do usunięcia korala z portowej zatoki miasta Allia, jednak, gdy przybywają na miejsce, okazuje się, że pod koralem jest coś, czego nikt się nie spodziewał...
Oprócz
oryginalnego świata przedstawionego na szczególną uwagę zasługuje
tu narracja – otóż w przypadku każdego z trzech głównych,
wyżej opisanych wątków, jest ona prowadzona w nieco inny sposób.
W przypadku Essun narrator zwraca się bezpośrednio do czytelnika, a
później do niej, część przyjemności z czytania to oczywiście
zgadywanie, kim on jest. Prowadzi opowieść w czasie teraźniejszym,
przy czym ma szeroką wiedzę dotyczącą całego świata
przedstawionego. Historie Damayi oraz Sjenit przedstawiane są
również w czasie teraźniejszym, występuje tu natomiast narrator
wszechwiedzący, rzecz jasna opisujący też uczucia i myśli
dziewczynki i kobiety. Taki sposób skonstruowania opowieści ma
oczywiście wpływ na jej odbiór przez czytelnika – bo na
początku nie sposób domyślić się, jak poszczególne postaci są
od siebie oddzielone czasowo i przestrzennie, co finalnie nabiera
ogromnego znaczenia.
Nora K. Jemisin od samego początku wrzuca odbiorcę na głęboką wodę – nie przedstawia nam wszystkiego jak Brandon Sanderson, ale wprowadza nowe terminy i jedynie zarysowuje ich kontekst, co sprawia, że książka całkowicie przykuwa uwagę już od pierwszych stron. Groźny świat, który chce usunąć mieszkańców ze swojej powierzchni, wrogość ludzi i ich strach wobec górotworów, które tak naprawdę raz za razem ratują im życie, bardzo surowe zasady Fulcrum i jego bezlitośni Stróże, a do tego tajemnicze obeliski na niebie sprawiają, że czytając tę pozycję bezustannie wstrzymuje się oddech, chcąc nie chcąc znajdując się ciągle na samym brzegu fotela. Autorka umie też tak skonstruować bohaterki, że czytelnik bez problemu wczuwa się w ich położenie, rozumiejąc, że nie są w stanie zrobić prawie nic, by poprawić swoją trudną sytuację w opisanym tu społeczeństwie. Przetrwanie ludzkości jest bowiem istotniejsze niż cokolwiek innego, wolność i godność jednostki to ostatni punkt na liście priorytetów.
Reasumując, Piąta pora roku to powieść przejmująca do szpiku kości, tocząca się w śmiertelnie niebezpiecznym środowisku pełnym naturalnych katastrof, w którym mało kto jest w stanie myśleć perspektywicznie, bo liczy się tylko to, czy ktokolwiek przetrwa kolejny Sezon. Dlatego też zadaje ważne pytania – co i kto tak naprawdę liczy się w życiu, do czego można się posunąć wobec innych, by przeżyć, i prowadzi do zaskakującego finału, który z pewnością zachęca do lektury kolejnego tomu serii zatytułowanego Wrota Obelisków. Dodatkowo domyślanie się wielu rzeczy, np. kto wywołał koniec świata czy jest narratorem dla Essun może przynieść uważnym czytelnikom sporo satysfakcji. Niniejszym polecam zatem wpisać tę książkę na listę bieżących lektur.
Autor: N.K. Jemisin
Tytuł:
Piąta pora roku
Tytuł oryginału: The Fifth Season
Tłumaczenie: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN Imaginatio
Rok wydania: 2016
Tytuł oryginału: The Fifth Season
Tłumaczenie: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN Imaginatio
Rok wydania: 2016
Przekonałaś mnie! Tylko tyle, albo aż tyle :)
OdpowiedzUsuńTo życzę przyjemnej lektury, daj znać, jak Ci się podobała!
OdpowiedzUsuńKsiążki na jaki wiek jest stylizowana? Na średniowiecze czy teraźniejszość?
OdpowiedzUsuńAni to, ani to. Raczej albo zamierzchła przeszłość ludzkości, albo przyszłość.
Usuń