Przestrzeni!
Przestrzeni!
Harry'ego Harrisona to
szósty tom serii wydawnictwa Rebis pt. Wehikuł
czasu, poświęconej
klasycznej sf. Ta powieść, wydana po raz pierwszy w 1966 roku,
pokazuje wizję warunków życia przełomu XX i XXI wieku w Nowym
Jorku. Moim zdaniem nie zestarzała się jednak zbyt dobrze, a
dlaczego, tłumaczę poniżej.
W
prologu autor informuje nas, że w 1950 roku Stany Zjednoczone,
skupiające 9% ludzkości świata, wykorzystywały 50% światowego
wydobycia surowców, a ponieważ ich zapotrzebowanie ciągle rośnie,
pod koniec wieku będą potrzebowały już ponad 100% pozyskiwanych
na Ziemi kopalin. I właśnie dlatego na czas akcji wybrany został
rok 1999, zaś na miejsce przeludniony Nowy Jork, liczący sobie 35
milionów mieszkańców. A przetrwanie w nim nie jest łatwe –
brakuje mieszkań, normalne jedzenie jest towarem luksusowym, ludzie
żywią się m.in. sucharami z wodorostów, regularnie wstrzymywane
są dostawy wody, zaś starsi ludzie protestują na ulicach, bo nie
mają pracy ani warunków do życia.