Prężna
ekipa Fantazmatów, znana z tematycznych zbiorów starannie
zredagowanych opowiadań, tym razem przygotowała dla nas poprawione
i odświeżone Opowieści niesamowite Marcina Rusnaka,
z jednym premierowym utworem. Tomik zawiera w sumie trzynaście
tajemniczo-fantastycznych historii w większości napisanych w latach
2008-2013.
KSIĘGA
KOŃCA
Nazwana
jak sam autor mówi przewrotnie, bo znajdziecie tu równie równie
dużo opowieści o końcach, jak i początkach, albo też obu
jednocześnie. A co szczególnie zasługuje na uwagę, na pierwszym
planie występują rozliczne, niezwykłe tajemnice do odkrycia.
Zaginięcie
Benedicta Constantine'a, czyli najnowsze tu opowiadanie
pochodzące z 2015 roku, wprowadza nas w wielorasowy świat fantasy,
do cesarstwa Alfheimu, miasta Lyonesse. Główny bohater, a zarazem
narrator to ork służący nieco znudzonemu bogatemu elfowi,
Helionowi Fairburnowi. Tak więc gdy do ich drzwi puka Desmond
Aiksen i prosi o pomoc w znalezieniu słynnego malarza, nie wahają się ani chwili, by ruszyć do akcji. Wątki detektywistyczne
przeplatają się tu zgrabnie z magicznymi i politycznymi, a
rozwiązanie zagadki jest zaiste pomysłowe. I ma coś wspólnego z
Nieumarłą Rzeszą.
Kolejny
utwór sprawił mi sporą niespodziankę, bo jest dedykowany...
radiowcowi Chrisowi z jednego z moich ulubionych seriali z początku
lat 90-tych Przystanek Alaska, pamiętacie go jeszcze?
Kołysanki dla umarłych,
przewrotnie optymistyczne w swoim przesłaniu, utrzymane
są w klimacie postapo i rewelacyjnie pokazują, jaką nieocenioną
wartość może mieć dobrze poprowadzona audycja radiowa.
Kolejnym źródłem inspiracji była dla autora piosenka Bad Penny Rory'ego Gallaghera. Protagonistą jest tu Dorian zwany też Minstrelem, grający na instrumencie o przedziwnej nazwie caitcha. Znacznie jednak lepiej wychodzi mu granie na nerwach wszystkim dookoła, a szczególnie policji i swojej eks sprzed wielu lat, którą za wszelką cenę stara się odnaleźć. I drobny cytat, który pozwoli Wam wczuć się w klimat: skończyła się młodość, odwaga uległa przeterminowaniu. Tylko głupoty nie dało się ruszyć. I przyznam, że autor zaskoczył mnie tu rozwiązaniem i prawdą na temat Minstrela.
W
Pielgrzymce poznajemy 13-latka, który wraz ze swoimi
rówieśnikami ma wkroczyć w wiek dorosłości, odwiedzając
zniszczony statek Przybyszów i poznając ich tragiczną historię. I
znów muszę tu użyć przymiotnika przewrotny, taka bowiem jest cała
ta historia. To moim zdaniem utwór, który najbardziej daje do
myślenia nad naszą naturą.
Pojedynek
to zaledwie dwustronicowa historia, co nie przeszkodzi jej zrobić na
niejednym czytelniku spore wrażenie – i tym razem ma bardzo wiele
wspólnego z tytułem księgi.
Opowiadania
zebrane w tej części należą do typu raczej refleksyjnego, choć
nie brakuje im dobrych pomysłów na fabułę i akcję. Mogą dać
Wam sporo tematów do przemyśleń, szczególnie na temat istoty
ludzkiej motywacji. I nie dajcie się zwieść reklamom, że ta
księga to głównie postapokalipsa – kryje się w niej bowiem znacznie
szerszy i ciekawszy zakres tematyczny.
KSIĘGA
MAGII
Utwory
zamieszczone w tym rozdziale są tym razem całkowicie zgodne z
tytułem księgi – i w każdym z nich możecie spodziewać się
innego pomysłu na magię, ale też wartkiego nurtu wydarzeń.
Bociani
zagon to historia maga Filipa Saggo, który mimo ryzyka ze
strony Ruchu Oczyszczenia postanawia wybrać się za chlebem do
Republiki Francuskiej. Gdy jednak dociera do poleconego mu tytułowego
zajazdu, okazuje się, że wcale nie chcą go tam wpuścić, a córka
właścicieli cierpi na niedającą się zdiagnozować chorobę...
Trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Opowieść,
którą znam tylko ja,
w której bohater od dziecka jest zakochany w pewnej Kasi, może
wprawić Was w nieco pesymistyczny nastrój. Nie do końca przekonuje
mnie pomysł na tą historię.
źródło: https://marcinrusnak.wordpress.com/opowiesci-niesamowite/, dostęp: 31.08.2018
Zaś
kolejny utwór, czyli Farid Tkacz i latający dywan
zdobywa tytuł mojego ulubionego w tym tomie. Po pierwsze
dlatego, że znakomicie wykorzystuje formułę baśni, przypominając
klimatem Opowieści z tysiąca i jednej nocy, a po
drugie autor umiejętnie wplata tam odrobinę realizmu i logiki,
tworząc nową jakość. Po trzecie zaś postaci i ich losy szybko
angażują emocje czytelnika – młody Farid, zakochany w córce
satrapy, dostaje zgodę, by starać się o jej rękę, w tym celu
musi jednak zdobyć latający dywan. Po prostu musicie przekonać
się, jaki oryginalny koncept miał pisarz na ów artefakt.
Zabijając
ptaki w zasadzie można by zaliczyć do gatunku urban fantasy
– w świecie przypominającym pod względem zaawansowania
współczesną Afrykę mniejszość kvityńska o białej skórze i
włosach dokonuje coraz częstszych zamachów terrorystycznych, by
ograniczyć użycie technologii. Główni bohaterowie stoją po dwóch
stronach barykady – ona to niedoszły zamachowiec, on zaś pracuje
jako oficer policji. Całość komplikuje fakt, że znają się
bardzo dobrze z czasów, gdy byli dziećmi. To mój drugi ulubiony
utwór – znakomicie pokazuje bowiem naturę zbiorowej
nienawiści i to, że czasem określenie, kto postępuje słusznie,
nie jest wcale oczywiste.
Podsumowując
tę część – jest ona bardziej rozrywkowa niż pozostałe dwie i
z pewnością spodoba się miłośnikom fantasy. Dobrego fantasy.
KSIĘGA
STRACHU
Tę
księgę, jak słusznie domyślacie się po tytule, zapełniają
opowiadania dla tych, co się lubią bać.
Wydarzenia
w Koszmarze z Yelland mają miejsce w roku 1929 w
klasztorze kartuzów na angielskim wybrzeżu. Z okna wypada jeden z
mnichów, a na miejsce przybywa konstabl Evelyn Carmichael z wyraźnym
poleceniem od biskupa, by zamknąć sprawę. Zastaje tam jednak
Amerykanina Salomona Gunna, kuzyna tragicznie zmarłego zakonnika. Za
wszelką cenę chce on rozwiązać tajemnicę jego śmierci, a w
trakcie nieoficjalnego śledztwa oboje będą musieli użyć
znajomości szyfrów oraz miejscowych legend, ale także mięśni.
Horror doprawiony Danem Brownem z kreatywnym rozwiązaniem akcji.
Białe
piekło ma dwoje narratorów i jest to kluczowe dla ciekawie
zrealizowanego zamysłu pisarza, jak i dlaczego widzą tytułową
krainę. Warte uwagi.
Pudełko
pełne cudów ma w centrum rzeczony dziwnie zdobiony
przedmiot, który potrafi pomóc, ale i skutecznie spędzić sen z
powiek, o czym po śmierci matki przekona się protagonista, czyli
grafik Dominik. Jak na mój gust zbyt mocno inspirowane twórczością
znanego pisarza grozy, a przez to przewidywalne.
Ostatni
śnieg w roku opisuje ostatnie chwile sir Arthura Conan
Doyle'a i jego plączące się, paradoksalne myśli. W tym przypadku
ani pomysł, ani jego realizacja mnie nie oczarowały.
Ponieważ
nie jestem miłośnikiem konwencji horroru, ta księga sprawiła mi
najmniej przyjemności przy czytaniu. Nie oznacza to jednak, że Wam
się nie spodoba.
PODSUMOWANIE
Reasumując,
Opowieści niesamowite Marcina Rusnaka to udany
zbiór różnorodnych utworów fantastycznych, które pokazują
wszelkie odcienie ludzkiej motywacji, od tych pozytywnych do
koszmarnych, a także pokazują, z jak różnorodnych źródeł może
czerpać inspirację pisarz. Dzięki intrygującym tajemnicom i
zaskakującym rozwiązaniom zarówno fani fantasy, postapo, horroru
jak i opowieści detektywistycznych znajdą tu coś dla siebie. I tak
jak ja poczują się zapewne zachęceni do sięgnięcia po kolejne
utwory autora.
Muszę
jednak przyznać, że ponieważ większość opowiadań napisana jest
z perspektywy pierwszej osoby, co ułatwia zadanie pisarza, ale
znacznie ogranicza perspektywę czytelnika, pod koniec tomu zaczął
mnie taki sposób prowadzenia historii męczyć. Znacznie lepiej
czytało mi się Farida Tkacza oraz Koszmar z
Yelland, w których występuje wszechwiedzący narrator
trzecioosobowy.
Dodatkowo
zespołowi Fantazmatów należą się spore brawa za rzetelne
poprawienie omawianych tu utworów w stosunku do ich pierwszego
wydania oraz ich eleganckie wygładzenie językowe. A więc na co
jeszcze czekacie? Ściągnijcie już teraz swój darmowy zbiór
Opowieści niesamowitych stąd. Miłej lektury!
Za
egzemplarz recenzencki dziękuję ekipie Fantazmatów.
Autor:
Marcin Rusnak
Tytuł:
Opowieści niesamowite
Wydawnictwo:
Fantazmaty
Rok
wydania: 2018
Fantazmaty to bardzo fajny projekt. :D
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam!
UsuńNie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale z drugiej strony niektóre z opowiadań brzmią naprawdę ciekawie, więc zapisuję tytuł do późniejszego zajrzenia:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj opowiadanie o Faridzie!
OdpowiedzUsuń