18 kwietnia 2019

Ad astra - Brandon Sanderson "Do Gwiazd"

Nowa młodzieżówka science fiction Brandona Sandersona, a konkretnie pierwsza z jej czterech części, zatytułowana jest Do Gwiazd i od razu zdradzę, że dostarcza ogromnie dużo przyjemności przy lekturze.

Rzecz dzieje się na planecie Detritus, której orbita pełna jest kosmicznego złomu od czasu do czasu spadającego na powierzchnię, ale niestety, oprócz cennych surowców do odzyskania, kryje także groźną i niezwykle tajemniczą rasę Krelli, którzy urządzają regularne naloty na ludzkie osady. Dlatego też od ponad 70 lat większość populacji po stracie wszystkich baz danych zamieszkuje jaskinie poniżej poziomu gruntu, a nad ziemią znajduje się jedynie Alta – baza wojskowa z obroną przeciwlotniczą i kilka pól uprawnych. Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Spensa, ambitna i wygadana dziewczyna z głową naszpikowaną ideałami, która nie miała do tej pory łatwo w życiu – bowiem jej ojciec, pilotując myśliwiec w czasie bitwy odłączył się od eskadry i chciał uciec z pola walki. Protagonistka jest zdeterminowana, by oczyścić jego imię i zostać najlepszą adeptką szkoły pilotażu, jednak od lat wszystko i wszyscy są przeciwko niej. Choć nie chce wrócić do polowania na szczury, to egzamin wygląda na ustawiony, a gdy niespodziewanie zyskuje wsparcie Cobba, byłego skrzydłowego ojca, pani admirał zakazuje jej spać i jeść w bazie. Nastolatka nie ma więc wyjścia i nocuje w pobliskiej odkrytej przez siebie jaskini, gdzie znajduje dwie intrygujące rzeczy, które mogą odmienić jej los... W eskadrze jest dziesięcioro kadetów, ale instruktor od razu zapowiada, że tylko jedna albo dwie osoby dotrwają do końca szkolenia.



Jeśli chodzi o bohaterów, najbardziej wyrazista jest Spensa, pseudonim Spin, z mocnym charakterem i nieposkromionym językiem oraz sporą pewnością siebie. I to właśnie ona jest narratorem powieści, dzięki czemu poznajemy dokładnie jej całkiem ciekawe przemyślenia i możemy obserwować jej zmierzający w naprawdę interesującą stronę rozwój. Ja polubiłam ją z miejsca, a i pozostałe postaci mają swoje własne historie i czasem zaskakujące tajemnice, które krok po kroku odkrywamy ze Spensą. Fabuła trzyma w coraz większym napięciu – Krelle nie oszczędzają bowiem ludzi i atakują coraz zacieklej, a zasoby do budowy statków szybko się kurczą. Wszyscy boją się kolejnej bomby burzącej, bo może ona cofnąć całą społeczność o kilkadziesiąt lat rozwoju. I nawet nieopierzeni kadeci biorą udział w misjach, które owocują coraz poważniejszymi stratami... A emocjonujące i lekko zaskakujące zakończenie wprowadza bardzo obiecujące otwarcie kolejnych tomów. 
 
Model myśliwca, którym latają kadeci, czyli Poco, dostęp 18.04.2019, źródło: 

Jak na science-fiction przystało jest tu co nieco nauki m.in. w postaci licznych opisów elementów konstrukcji myśliwców, ucieszycie się zapewne ze znakomitych grafik tych statków oraz mapy terenu. No i przede wszystkim jest to, co sprawia zdecydowanie największą frajdę, czyli same loty eskadry, elementy taktyki walki powietrznej i intensywne emocje, które temu towarzyszą. Pod kątem językowym zaś uśmiech na twarzy wywołują wypowiedzi Spensy, często będące pogróżkami rodem z opowieści jej babki o Boewulfie, Boudice czy Conanie. I dlatego mimo ponad 600 stron objętości powieść czyta się w okamgnieniu.

O tym statku i stworku dowiecie się więcej podczas lektury, dostęp 18.04.2019, źródło:

Pisarz sprawnie realizuje popularne motywy z young adult – kształtowanie się własnej tożsamości, szczególnie w postaci zderzenia ideałów z realiami dnia codziennego i w relacjach z innymi ludźmi. Nie brakuje też tak lubianego przez fanów autora pierwiastka bohaterskiego, ale zdradzę ten temat tylko tyle, że ma z tym coś wspólnego humanoidalna geneza chaosu. W porównaniu jednak do Archiwum Burzowego Światła tu świat i intryga są dużo mniej zaawansowane, jak to w młodzieżówkach bywa. Zaś w kwestii interpunkcji zaobserwowałam jeden powtarzający się błąd: wędrujące kropki. W wielu miejscach nie ma ich na końcu zdań, a w innych są nagle dwie obok siebie, albo też dwie zamiast trzech. Jakby się umówiły i poleciały do gwiazd. Również ilustracja na okładce nie oddaje w pełni treści książki, bo Spensa ma szarobrązowe, nie rude włosy. Ale to tylko drobiazgi. 
 
A na koniec okładki angielskiej wersji książki, dostęp 18.04.2019, źródło:

Dlatego też Do Gwiazd Brandona Sandersona to pierwszy tom moim zdaniem dobrze się zapowiadającej, sprawnie opowiedzianej i budzącej sporo emocji serii. To opowieść o szukaniu odpowiedzi na pytanie czym jest w swej istocie tchórzostwo i odwaga, gdzie przebiega granica między nimi, jak mądrze korzystać z wolności i innych przywilejów dorosłości, a wszystko to z wyrazistą, charakterną bohaterką u sterów myśliwca. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak polecić Wam tę książkę i życzyć odlotowej lektury.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

Autor: Brandon Sanderson
Tytuł: Do Gwiazd
Tytuł oryginału: Skyward
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam Sandersona, więc na pewno przeczytam, choć wcześniej pewnie sięgnę po "Rytmatystę", który z kolei już czeka na mnie na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam "Rytmatystę" na liście do przeczytania. No i miłej lektury!

      Usuń
  2. Ta książka byla dla mnie pierwszym spotkaniem z twórczością Sandersona i uważam je za naprawdę udane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też bardzo udana lektura, mam nadzieję, że dzięki niej nabierzesz ochoty na zapoznanie się z resztą książek autora!

      Usuń
  3. Sporo dobrego słyszałam o tym autorze, muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sanderson to pisarz bardzo przyjazny czytelnikowi, no i jakie on tworzy niesamowite światy i ciekawych bohaterów! Naprawdę warto!

      Usuń
  4. Ja niedawno odkryłam w sobie pasje do since fiction, a "Do Gwiazd" już mam na półce <3 Nie mogę się doczekać lektury i muszę przyznać, żę podsyciłaś moją ciekawość. Trochę obawiam się tych opisów konstrukcji statków i mam nadzieję, że rysunki będą pomocne. I nasza polska okładka jest najgorsza ze wszystkich :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, opisów technologii jest w sam raz. To miłej lektury!

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.