Demon
luster Martyny Raduchowskiej to kontynuacja przygód szamanki
od umarlaków Idy Brzezińskiej, która w poprzednim tomie
nieświadoma konsekwencji złożyła nieśmiertelną przysięgę, że
sprowadzi duszę maga Mikołaja Kwiatkowskiego z piekieł należących
do demona zwanego Kusicielem. A ponieważ Ida ma pecha, a właściwie
Pech ma Idę, jeśli nie spełni obietnicy, jej własne jestestwo
rozpłynie się w niebycie. To udane urban fantasy jednocześnie
bawi, zaskakuje i trzyma w sporym napięciu, zapewniając kilka
godzin porządnej rozrywki.
W
całym ambarasie z pomocą przychodzą bohaterce obdarzona magicznymi
mocami staroświecka i nieco zrzędliwa ciotka Tekla, a także
energiczny i zdeterminowany do działania funkcjonariusz WON-u
(Wydziału Opętań i Nawiedzeń), łowca Konstanty Kruszyński,
zwany Kruchym. Sytuację komplikuje zaś fakt, że Ida doświadczyła
wizji własnej śmierci, na dodatek praktycznie nikt nie wie, jak
przejść do światów po drugiej stronie luster i znaleźć ten
właściwy, zaś żona Mikołaja regularnie nawiedza szamankę, i
każe jej robić wymyślne wypieki albo rysować, a do tego do
Wrocławia przyjeżdża z kontrolą wpływowy mag Wroński, który
niegdyś prowadził sprawę Kusiciela i za wszystkie popełnione
przez niego morderstwa zamknął nieodpowiednią osobę. Ponadto
czarownica Ruda, członek zespołu Kruchego, najwyraźniej uwzięła
się na Idę i za wszelką cenę chce go przed nią bronić. I to
jest dopiero wierzchołek góry lodowej, bo cały tom aż kipi od
interesujących pomysłów.
Książka
jest starannie przemyślana i zrealizowana – różne pozornie
nieistotne szczegóły nabierają sensu wraz z rozwojem opowieści,
przy czym autorka sprawnie wplata tu swoją szeroką wiedzę z
zakresu kryminologii i psychologii, budując wiarygodne, pełnokrwiste
postaci, o których po prostu chce się czytać. Prawdziwym
majstersztykiem jest tu relacja Idy i Kruchego, nie gorzej wypadają
wypowiedzi Tekli oraz pomysł na zagadkę zbrodni popełnianych przez
Kusiciela, będący główną osią fabularną utworu. I do tego
znakomity koncept związany z Pechem, który z pewnością was
zaskoczy. Poznacie też dramatyczną przeszłość Kruchego, która
mówi sporo o jego osobowości, a także sekrety mojej ulubionej
Kornelii Kwiatuszek, niepozornej urzędniczki WON-u. Nawet, jeśli
czytaliście już wiele podobnych książek, nie będziecie w stanie
zgadnąć, co się za chwilę wydarzy. A że cała historia
przypomina klimatem i oryginalnością dodatek do Wiedźmina Serce
z kamienia, wcale
się nie dziwię, że CD Projekt Red zatrudnił pisarkę jako
scenarzystkę do swojej nowej gry.
Wyraźnie
widać, że od czasu napisania Szamanki
od umarlaków
autorka rozwinęła skrzydła i znacznie udoskonaliła swój
warsztat. Dzięki temu dostałam od tej książki więcej, niż się
początkowo spodziewałam. Oprócz wspomnianych przez mnie
umotywowanych psychologicznie postaci i barwnej historii, w stosunku
do poprzedniej części zmieniła się także warstwa językowa –
jest dużo poważniejsza, pełna życiowych cytatów: Wiesz,
kto raz z diabłem płynął, musi go zawsze wozić,
ale nadal można w niej znaleźć szereg wywołujących uśmiech na
twarzy komentarzy, które zapewne przypadną do gustu fanom
pierwszego tomu, np. Ona
jest niezniszczalna. Wrzucisz taką do wulkanu, to ci pamiątki
przyniesie.
Podsumowując,
Demon
luster
to pełne niezwykłych konceptów, zgrabne połączenie urban fantasy
i kryminału, z trójwymiarowymi bohaterami i umiejętnie
poprowadzoną fabułą, dostarczające zarówno zabawy, jak i kilku
chwil refleksji. Dodatkowo
nowe wydanie cieszy także oczy – ma przepiękną, pasującą do
całej historii okładkę. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak
polecić Wam tę smakowitą pozycję autorstwa coraz lepiej piszącej
Martyny Raduchowskiej.
Za
udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu
Uroboros.
Tytuł:
Demon luster
Autor:
Martyna Raduchowska
Wydawnictwo:
Uroboros
Rok
wydania:
2018
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń