Najnowsza powieść science fiction Rafała Kosika dla dorosłych zatytułowana Różaniec łączy w sobie elementy Matrixa, klimat Raportu Mniejszości i tradycję fantastyki socjologicznej oraz dystopii, tworząc z nich zupełnie nową jakość. A przy tym jednocześnie intryguje, trzyma w napięciu i zachęca do refleksji nad współczesnym społeczeństwem i granicami ludzkich możliwości.
Główny bohater, około czterdziestoletni Harpad, uprawia niebezpieczny i rzadki zawód nuzzlera, co oznacza, że jako jeden z niewielu potrafi określić PZ, czyli poziom Potencjalnego Zagrożenia każdego obywatela pierścienia Warszawa. Co ciekawe, nuzzle w języku angielskim oznacza m.in. ryć w ziemi (np. w poszukiwaniu czegoś), co trafnie oddaje umiejętności mężczyzny. Oczywiście właśnie ze względu na nie zostaje szybko wplątany w interesy tajemniczego Wolfa, a także nieoficjalne śledztwo policyjne, przy czym obie strony jako kartę przetargową wykorzystują jego ośmioletnią córkę Marysię - pierwsi jej grożą, drudzy zaś obiecują pomóc częściej ją widywać. I wszystko byłoby dobrze, gdyby ich zadania nie dotyczyły tego samego polityka, radnego Kruszewskiego. Wolf każe obniżyć jego PZ, zaś policjantka - podwyższyć. Harpad próbuje lawirować pomiędzy stronami, ale gdy Marysia zostaje porwana, a jego była żona w trakcie konferencji prasowej oskarża Kruszewskiego o zgwałcenie ich córki, sprawy wymykają mu się z rąk. Tłum na demonstracji na zewnątrz budynku wpada w szał, Renata zostaje postrzelona, a Marysia znika zabrana przez Eliminację...
Świat Różańca jest zaiste niezwykły - każdy pierścień to miasto po Przemianie, która miała miejsce około 90 lat przed wydarzeniami w powieści, a wszystkie nanizane są na nić grawitacyjną. Oprócz Warszawy, głównego miejsca akcji, istnieje jeszcze m.in. Pierścień Kraków, Poznań, Monachium czy Barcelona. Miasta przesyłają sobie dane, ale gdy jeden z bohaterów pragnie odbyć podróż do Krakowa, przekonuje się, że nie jest to możliwe. Co istotne, porządku pilnuje wszechobecny system g.A.I.a., który jakiś czas temu wchłonął Mimera, program analizujący mowę ciała, oraz Manfreda, sterującego ruchem. Decyduje on, jaki PZ ma każdy obywatel, problem jednak polega na tym, że nikt nie wie, jak sprawdzić jego aktualny poziom, i kiedy uruchamia się Prowokacja, a potem Eliminacja. Wiadomo jedynie, że rocznie od 12 do 15 tysięcy obywateli jest bezpowrotnie usuwanych z pierścienia Warszawa.
Główny bohater, około czterdziestoletni Harpad, uprawia niebezpieczny i rzadki zawód nuzzlera, co oznacza, że jako jeden z niewielu potrafi określić PZ, czyli poziom Potencjalnego Zagrożenia każdego obywatela pierścienia Warszawa. Co ciekawe, nuzzle w języku angielskim oznacza m.in. ryć w ziemi (np. w poszukiwaniu czegoś), co trafnie oddaje umiejętności mężczyzny. Oczywiście właśnie ze względu na nie zostaje szybko wplątany w interesy tajemniczego Wolfa, a także nieoficjalne śledztwo policyjne, przy czym obie strony jako kartę przetargową wykorzystują jego ośmioletnią córkę Marysię - pierwsi jej grożą, drudzy zaś obiecują pomóc częściej ją widywać. I wszystko byłoby dobrze, gdyby ich zadania nie dotyczyły tego samego polityka, radnego Kruszewskiego. Wolf każe obniżyć jego PZ, zaś policjantka - podwyższyć. Harpad próbuje lawirować pomiędzy stronami, ale gdy Marysia zostaje porwana, a jego była żona w trakcie konferencji prasowej oskarża Kruszewskiego o zgwałcenie ich córki, sprawy wymykają mu się z rąk. Tłum na demonstracji na zewnątrz budynku wpada w szał, Renata zostaje postrzelona, a Marysia znika zabrana przez Eliminację...
Świat Różańca jest zaiste niezwykły - każdy pierścień to miasto po Przemianie, która miała miejsce około 90 lat przed wydarzeniami w powieści, a wszystkie nanizane są na nić grawitacyjną. Oprócz Warszawy, głównego miejsca akcji, istnieje jeszcze m.in. Pierścień Kraków, Poznań, Monachium czy Barcelona. Miasta przesyłają sobie dane, ale gdy jeden z bohaterów pragnie odbyć podróż do Krakowa, przekonuje się, że nie jest to możliwe. Co istotne, porządku pilnuje wszechobecny system g.A.I.a., który jakiś czas temu wchłonął Mimera, program analizujący mowę ciała, oraz Manfreda, sterującego ruchem. Decyduje on, jaki PZ ma każdy obywatel, problem jednak polega na tym, że nikt nie wie, jak sprawdzić jego aktualny poziom, i kiedy uruchamia się Prowokacja, a potem Eliminacja. Wiadomo jedynie, że rocznie od 12 do 15 tysięcy obywateli jest bezpowrotnie usuwanych z pierścienia Warszawa.
W książce nie zabrakło rzecz jasna elementów humorystycznych, tu w postaci polskich smaczków i zabawnych neologizmów - po Warszawie można jeździć Tarpanem lub Wartą, bądź też autaxami z pomocą systemu nawigacyjnego Syrenka, zamiast SMS-ów mieszkańcy wysyłają sobie WT (Wiadomości Tekstowe), na niebie świeci Niesłońce, które ma ściemy i jasy (w Krakowie zwane zgasami i płonami). Mieszkańcy stolicy z łatwością rozpoznają opisane w książce miejsca, a banknot z Kopernikiem to 1000 zł sprzed denominacji. I, co wzbudziło mój największy entuzjazm, można się napić Ptysia!
Trzeba przyznać, że pisarz umiejętne buduje napięcie i wzbudza ciekawość czytelnika - z każdym kolejnym rozdziałem, gdy zyskujemy coraz więcej informacji o świecie przedstawionym, staje się on bardziej przerażający i nieludzki. Gdzie są serwery wszechmocnego systemu i czy można go wyłączyć i powstrzymać niesprawiedliwą hiperprewencję? Dlaczego można używać tylko swojego komunikatora i wysyłać z niego WT, a niemożliwe są połączenia głosowe i video? Skąd się biorą papierowe pieniądze sprzed Przemiany? Czy szlachetna Sprawa ma szansę odnieść sukces, gdy prawie wszyscy w nią zaangażowani zostali poddani Eliminacji, a przecież wiadomo, że nikt z niej nigdy nie wrócił? Czy ojcu uda się pokonać system i odzyskać niesprawiedliwie zabrane dziecko?
Science fiction ma różne oblicza - pesymistyczne w wykonaniu Philipa K. Dicka, optymistyczne, jak w filmie Dark City, zaś Rafał Kosik moim zdaniem prezentuje nurt realistyczny - w swojej książce pokazuje wiele prawd na temat kondycji i wartości współczesnego społeczeństwa, wygodnictwa i niekwestionowania otaczającej nas rzeczywistości, brudów polityki i idiotyzmów programów rozrywkowych. Jesteśmy, jacy jesteśmy i dostajemy to, co mieści się w granicach naszego rozumowania. Natomiast działania głównego bohatera rodzą ważne pytania o limity ludzkich możliwości i warunki, w jakich jesteśmy w stanie i chcemy je przekroczyć. Poruszają także kwestie moralne - co musi się stać, by świadomie nieodwracalnie kogoś skrzywdzić, czy też jak nieobiektywna ocena może wypaczyć nasze postrzeganie innych.
Na koniec autor serwuje nam inteligentne, oryginalne i dobrze przemyślane zakończenie, przy okazji możemy się też zorientować, jak zaprojektowana przez niego okładka znakomicie pasuje do utworu. Lubię niebanalne książki, pokazujące schematy i jednocześnie wymykające się im, poruszające istotne zagadnienia dotyczące zarówno jednostki, jak i całego społeczeństwa. Różaniec bez dwóch zdań jest jedną z takich pozycji, dlatego też polecam go wszystkim miłośnikom rasowego science fiction.
Na koniec autor serwuje nam inteligentne, oryginalne i dobrze przemyślane zakończenie, przy okazji możemy się też zorientować, jak zaprojektowana przez niego okładka znakomicie pasuje do utworu. Lubię niebanalne książki, pokazujące schematy i jednocześnie wymykające się im, poruszające istotne zagadnienia dotyczące zarówno jednostki, jak i całego społeczeństwa. Różaniec bez dwóch zdań jest jedną z takich pozycji, dlatego też polecam go wszystkim miłośnikom rasowego science fiction.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Powergraph.
Tytuł: Różaniec
Autor: Rafał Kosik
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.