Pierwszy rok Rachel E.
Carter to młodzieżowe fantasy z historią miłosną w centrum,
traktujące o grupie nastolatków z różnych warstw społecznych
próbujących spełnić swoje marzenia, czyli dostać się do
elitarnej Akademii Magii.
A zadanie nie jest łatwe - bo na 15
miejsc, po 5 we frakcji bojowej, alchemicznej i uzdrowicieli jest
ponad 120 kandydatów. I tak niezbyt podobne do siebie bliźniaki –
rudowłosa, niecierpliwa i pyskata Ryiah i brązowowłosy, stonowany
i czarujący Alex zgłaszają się na pierwszy rok szkolenia.
Dziewczyna ma jednak niebezpieczną tajemnicę – bo potrafi używać
magii tylko, gdy jest poważnie ranna. Do tego podpada niewłaściwym
osobom, w tym nieodgadnionemu księciu Darrenowi i jego wrednym
poplecznikom. Z dnia na dzień jest coraz trudniej – obciążający
trening fizyczny przeplata się z lekcjami medytacji, a do tego nauka
przedmiotów typu historia czy geografia nie pozostawia kandydatom
ani chwili wolnej. Co pewien czas organizowane są też próby w
warunkach niemalże bojowych, po których odpadają bądź też
rezygnują kolejne osoby. I co gorsza, sami uczniowie utrudniają życie
sobie nawzajem...
Opowieść słyszymy z ust Ryiah –
która jest tu narratorem pierwszoosobowym, dzięki czemu poza jej
oceną samego szkolenia poznajemy dogłębnie kłębiące się w niej
emocje – szczególnie wobec księcia Darrena, który wydaje się
jej wyjątkowo nie lubić. Taka technika to dobry wybór dla
początkującej pisarki, bo w ten sposób pokazuje świat
przedstawiony poprzez tylko jedną parę oczu i z jednego punktu
widzenia. Dlatego też nie dowiadujemy niestety się zupełnie nic o
krainie, w której żyją bohaterowie, przyczynie powstania akademii
czy szkolenia magów bojowych. (A doświadczonym czytelnikom fantasy
może to jednak przeszkadzać.) Konstrukcja bohaterów także nie
jest doskonała – nie wystarczy bowiem napisać, że ktoś jest
pyskaty czy czarujący, trzeba jeszcze umieć oddać to w
poszczególnych scenach. W miarę scharakteryzowani są właściwie
tylko protagonistka, jej brat Alex, książę Darren i przyjaciółka
Ryiah o imieniu Ella, zaś reszta postaci stanowi jedynie odrobinę
niewyraźne tło. Kolejnym minusem w moich oczach jest styl autorki –
krótkie zdania i niezbyt zgrabne dialogi, a do tego jedynie pobieżne
opisy wydarzeń nie zdobyły mojego uznania. Wątek miłosny opiera
się zaś na naiwności Ryiah i jej kompletnym braku umiejętności
oceniania czyichś intencji. Jednak przede wszystkim zabrakło mi
choć jednego elementu, który wyróżniałby to uniwersum od innych
fikcyjnych światów fantasy (cios krytyczny to zdecydowanie za mało,
by spełnić ten warunek). Ponieważ jednak jestem już po lekturze
drugiego tomu, od razu wspomnę, że jest zdecydowanie lepiej
napisany i lepiej realizuje opisane przeze mnie powyżej aspekty –
widocznie autorka potrzebowała pierwszej części jako rozgrzewki do
stworzenia zaczątku wymyślonego przez siebie świata.
Amerykańska okładka książki, źródło: http://rachelecarter.com/books/first-year, d0stęp: 05.02.2019
Zatem Pierwszy rok Rachel E. Carter poleciłabym nastoletnim czytelniczkom, które szukają lekkiej, czytanej z dużą ilością emocji powieści fantasy młodzieżowej, i które pragną razem z główną bohaterką przeżywać trudne próby realizowania swoich ambicji oraz proces kształtowania charakteru, a przede wszystkim pierwsze porywy serca.
Na recenzję drugiego tomu, Adeptki, zapraszam tu.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
wydawnictwu Uroboros.
Autor:
Rachel E. Carter
Tytuł:
Czarny Mag. Pierwszy rok
Tytuł
oryginału: First Year
Tłumaczenie:
Emilia Skowrońska
Wydawnictwo:
Uroboros
Rok
wydania: 2018
"Pierwszy rok" spodobał mi się na tyle, że właśnie czytam drugą część. W tej części przeszkadzał mi właśnie ten brak historii tego świata. Były tylko te informacje o szkołach i tyle.
OdpowiedzUsuńZakończenie też nie za bardzo mi się podobało. Było z tych "zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe", ale dzięki nie zakończyło się to na jednej części.
Właśnie, ten brak informacji o świecie powoduje uczucie zawieszenia historii w próżni, na szczęście drugi tom to częściowo naprawia.
UsuńW trzecim jest podobno dużo więcej o polityce i wątki z dwójki nabierają więcej sensu. :)
UsuńSzczerze mówiąc, bardzo na to liczę, a że wydawca zapowiada trzeci tom po polsku w tym roku (2019), to niedługo się przekonamy.
UsuńBardzo podobała mi się ta książka. I ta część (moim zdaniem) wypada lepiej od kontynuacji - wciąga, jest ciekawa, mimo pewnych schematów i stereotypów doskonale się broni.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością może wciągnąć emocjonalnie, ja osobiście jednak bardziej lubię fantasy z rozbudowanym światem przedstawionym, i właśnie tego mi tu zabrakło.
UsuńDrugi tom, "Adeptka" moim zdaniem lepszy :)
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam! I rozwinę to już wkrótce w recenzji "Adeptki".
UsuńTaka lekka książka mogłaby mi się spodobać więc jej tytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynam ją czytać. Mam nadzieję ze się nie zawiode :)
OdpowiedzUsuńZaczytane-dziewczyny.blogspot.com
Zbieram się by to kupić tak bardzo reklamują. Budzi skojarzenia z Canavan, czyli mimo wszystko, raczej dobre
OdpowiedzUsuńFajna strona.
OdpowiedzUsuń