10 sierpnia 2019

Brzemię więzów krwi – Anna Kańtoch „Zabawki diabła”

Domenic Jordan to specjalizujący się w sprawach nadprzyrodzonych, ubierający się na czarno detektyw, z którym po raz pierwszy mieliśmy okazję spotkać się w 2004 roku, w opowiadaniu Diabeł na wieży. Rok później wydana została antologia o tym samym tytule i o tymże bohaterze, zaś w 2006 pojawił się kolejny zbiór zatytułowany Zabawki diabła, do którego przejął prawa Powergraph i wydał go w nowej szacie graficznej. A ponieważ trzeci tom przygód niezwykłego detektywa już na nas czeka, warto odświeżyć sobie jego losy. Dla mnie to o tyle ważna seria, że dzięki niej polubiłam pisarstwo Anny Kańtoch i zaczęłam je uważnie śledzić, co zaowocowało niejedną smakowitą lekturą. 


Na Diabła na wieży składa się sześć utworów, z czego połowa dotyczy bezpośrednio rodziny Domenica, pozostałe to zaś zupełnie oddzielne śledztwa. I właśnie te z pierwszej kategorii są najciekawsze – pokazują bowiem w wyniku jakich wydarzeń ukształtował się charakter naszego nieco zdystansowanego, ale bardzo spostrzegawczego bohatera. Poznajemy przy tym jego ojca, starszego brata Linusa i kuzynkę Alais, która posiada nadprzyrodzone moce. Istotną rolę odgrywa tu oczywiście relacja między nimi wszystkimi i dramatyczne wydarzenia powodujące ich fluktuacje. A wszystko to dzieje się w dość ciekawym świecie – rozwiniętym do poziomu wczesnego odrodzenia, zasadniczo z wiarą chrześcijańską, ale dodatkowo występują tu święci, którzy za życia jak Alais dokonują cudów, a po śmierci nadal mogą wpływać na świat i spełniać prośby potrzebujących. Co więcej, w świecie po drugiej stronie czają się także demony. 

A w ramach ciekawostki zdjęcie mojego egzemplarza (już niemal archiwalnego) Diabła na wieży, zwróćcie uwagę, że oczy Domenica i inne elementy zostały pokryte odbijającą światło folią: 

 Oprócz pierwszej historii wszystkie pozostałe poświęcone są śledztwom, między innymi poszukiwaniom zaginionych dzieci, dziwnych ataków w czasie karnawału, czy płaczących krwią posągów w przytułku. Oprócz pierwszego i ostatniego opowiadania mają zbliżoną budowę – Domenic zostaje zazwyczaj poproszony przez kogoś znajomego o pomoc i udaje się na miejsce, by tam zebrać informacje i rozwiązać zagadkę. A jest on nie mniej nie więcej tylko Sherlockiem Holmesem w wersji fantasy, bo z równym polotem składa w sensowną całość niezbyt logiczne dla innych fakty. Natomiast kończąca tom historia pt. Zabawki diabła zawiera poważny cliffhanger stawiając jedną z sympatyczniejszych moim zdaniem postaci w obliczu śmiertelnego zagrożenia... Dlatego też ja po prostu muszę się dowiedzieć, co było dalej i czekam z niecierpliwością na tom trzeci cyklu, który można już kupić na Polconie, a oficjalną premierę będzie miał we wrześniu 2019.

Jak zwykle w przypadku Anny Kańtoch sporą przyjemność sprawił mi starannie przemyślany język, którym napisana jest większość utworów. Oto, jak charakteryzuje głównego bohatera: Ów dystans, ironia, dawno już stały się jego drugą naturą, wadą i zaletą jednocześnie, niczym eleganckie ubranie, które przekształca się w pułapkę, gdy nie można go zdjąć (s. 108). Za wadę można zaś uznać niezbyt zaawansowaną budowę opowiadań, jak również to, że mogą angażować czytelnika w większym (te o rodzinie protagonisty) bądź też w mniejszym stopniu (te pozostałe). Sprawdźcie zresztą sami, jak będzie w Waszym przypadku. 

A oto okładka trzeciego tomu opowiadań o Domenicu:  
 
A zatem Zabawki diabła Anny Kańtoch to przyjemnie w odbiorze, dopracowane stylistycznie połączenie fantasy i kryminału o niezwykłych śledztwach intrygującego Domenica Jordana. Polecam każdemu molowi książkowemu, który ma ochotę na zanurzenie się w świecie świętych i demonów oraz innych potężnych, nadprzyrodzonych istot i poznanie go nieco lepiej wraz z głównym bohaterem – niecodziennym detektywem ubierającym się w czerń i z nieodłącznym rapierem przy boku. Sympatyczna lektura z odrobiną dreszczyku na deszczowe letnie wieczory.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Powergraph.

Autor: Anna Kańtoch
Tytuł: Zabawki diabła
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2019

9 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, jednak to nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom średnio mi się podobał, drugi bardzo i jestem ciekawa jak odbiorę trzeci, mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opinia choć ciekawa niestety nie moje klimaty. Jednakże mam komu ją polecić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki Kańtoch, tej jeszcze nie czytałam ale mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobają mi się książki Kańtoch, ale tych tytułów jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio stronię od opowiadań, ale o twórczości Kańtoch dużo dobrego słyszałam i chętnie bym poznała coś, co wyszło spod jej pióra. Poprzednia okładka jest przerażająca i dziwna, chociaż wiem, że nie ocenia się książek po okładce. Czy tę można czytać bez znajomości poprzednich opowiadań, czy warto zacząć od wcześniejszych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te opowiadania są ze sobą luźno powiązane, więc możesz zacząć od drugiego tomu. Z drugiej strony zaczynając od pierwszego masz szansę zobaczyć rozwój autorki. Wybór należy do Ciebie:)

      Usuń
  7. O, znam twórczość autorki, ale na tę książkę jeszcze nie trafiłam :) a jako że Annę Kańtoch lubię (książki, osobiście nie znam, niestety :D) to zapisuję do must read :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.