Zastanawialiście się kiedyś, czy da
się opublikować książkę poza tradycyjnym wydawnictwem,
jednocześnie unikając pułapki vanity? Adrian Dymek udowadnia, że
jest to możliwe, rzecz jasna z niewielką pomocą zaprzyjaźnionego
redaktora i korektorki. Supremacja w cieniu Andromedy
została bowiem wydana własnym sumptem autora, a poświęcona jest
dwóm naszpikowanym akcją historiom z tytułowej galaktyki. Jeśli
chodzi o gatunek, określiłabym go jako połączenie space opery z
elementami military science fiction i szczyptą dystopii.
Publikacja zawiera dwie mini-powieści:
Broń Emocjonalną i Płyn z niczego, które
przedstawiają następujące po sobie chronologicznie wydarzenia.
Zaczyna się bardzo intensywnie: od ataku korpusu jaszczurów (czyli
Rai'Kirian) na planetę człekokształtnych, szaroskórych Silkoidów.
Na najeźdźców czeka jednak niemiła niespodzianka – mimo
przewagi liczebnej i militarnej zostają potraktowani specyficzną
bronią, która zaczyna w nieprzewidywalny sposób wpływać na
istoty do tej pory nieczułe na emocje. Do tego honorowi zieloni
wzięli jeńców, więc po powrocie na ojczystą planetę nielicznych
ocalałych żołnierzy nic nie przebiega tak, jak zazwyczaj... Na
pierwszy plan wysuwają się przygody zarażonego To'Shaka, który
zaczyna widzieć sprawy odmiennie, niż jego pobratymcy. Okazuje się
przy tym, że wojna toczy się od wielu wieków, nie tylko pomiędzy
wspomnianymi tu rasami, ale także wewnętrznie i absolutnie każdy
aspekt życia Rai'Kirian jest jej podporządkowany. A w drugiej
mini-powieści poznajemy jej znacznie wyższy poziom, w postaci
działań wszechmocnych Ascendentów, pragnących ocalić bezcenny
artefakt przed groźnymi wrogami.