26 maja 2018

Dawca wiedzosprenów

Ponieważ polski wydawca podzielił Dawcę Przysięgi Brandona Sandersona na dwie części (recenzja pierwszej tu), musieliśmy czekać aż pięć miesięcy, by poznać całą historię zawartą w tej niezwykłej powieści fantasy. A zatem czy było warto wypatrywać kontynuacji Archiwum Burzowego Światła?

W tym woluminie Dalinar i Navani zdwajają wysiłki, by zbudować silną koalicję władców mającą na celu wspólną obronę przed coraz groźniejszymi parshmenami. Dlatego też próbują przekonać królową Fen, by zgodziła się na otwarcie Bramy w Thaylen, a Kowal Więzi wyposażony w odpowiednie listy i traktaty wyprawia się do Aziru, mając nadzieję na kolejnego sojusznika. Niestety, w tym samym czasie Alethyjczycy tracą kontrolę nad swoją stolicą – Kholinarem, w związku z czym udaje się do niego wyselekcjonowana grupa, która ma rozpoznać sytuację i podjąć odpowiednie działania. Jednak gdy Elhokar, Shallan, Kaladin i Adolin przybywają na miejsce, nie poznają miasta – po ulicach chodzą ludzie należący do świeżo założonego Kultu Chwil przebrani za spreny, pałac z królową i synem króla jest bardzo ściśle pilnowany przez zachowujących się dziwnie strażników, dzielnice są rządzone przez lordów, a jedyna działająca instytucja to Straż Muru z tajemniczym marszałkiem o imieniu Lazur na czele. Brakuje jedzenia, a do miasta są wpuszczani coraz to nowi uciekinierzy z okolicy. Od czasu do czasu zdarzają się ataki latających Stopionych, a wkrótce wszyscy spodziewają się ich całej armii. Czy bohaterom uda się odzyskać kontrolę nad Kholinarem i otworzyć Bramę Przysięgi na czas?


Również parshmeni dostają swój wątek – na pierwszym planie ich opowieści znajduje się Venli, najpierw wykorzystywana jako mówca mający przekonać własnych pobratymców do współpracy z Odium, potem jako ktoś znacznie więcej... Dzięki temu mamy okazję bezpośrednio obserwować poczynania i postępy wojowniczego boga. Dowiadujemy się także, co porabia Szeth – otóż obarczony bardzo gadatliwym i agresywnym mieczem trafia do Zakonu Niebiańskich, gdzie może wreszcie podejmować samodzielne decyzje. Zastanawiałam się, po co ta postać w ogóle wróciła na karty powieści, ale przekonałam się, że autor ma na niego całkiem satysfakcjonujący i przy tym nieco zaskakujący pomysł.

W tym tomie Sanderson udowadnia, że doskonale zdaje sobie sprawę, jak napisać pełnokrwiste heroic fantasy. Każda z pierwszoplanowych postaci odgrywa tu bardzo istotną rolę i napotyka na swojej drodze skomplikowane przeszkody, których pokonanie wymaga nadludzkiego wręcz wysiłku. Widać, jak bardzo od czasów młodości zmienił się Dalinar i że musi zacząć myśleć w zupełnie nowy sposób, krok po kroku odkrywając niezwykłe moce Kowala Więzi. Moim zdaniem od samego początku serii jest on najlepiej prowadzoną postacią, przy okazji też moją ulubioną, a jego działania dostarczyły mi tu ogromnej satysfakcji czytelniczej. Shallan zaś zaczyna gubić własne ja w zbyt wielu wcieleniach, wahając się przy tym pomiędzy Adolinem i Kaladinem, docierając na skraj załamania nerwowego. Krótko mówiąc, widać wyraźnie, że autor starannie zaplanował losy każdej postaci i realizuje swoje pomysły z solidnym przytupem. Zaś finał tej części po prostu zapiera dech w piersi i zawiera kilka iście zadziwiających zwrotów akcji.

Oprócz bohaterów drugim najistotniejszym elementem tej części Archiwum Burzowego Światła są nowe informacje o świecie przedstawionym – poznajemy szczegółowo pięć ideałów Świetlistych Rycerzy, zaczynamy rozumieć, jak funkcjonują Krainy Ducha, Umysłu i Materii, zyskujemy wiedzę o Niestworzonych, Heroldach i bogach, na co czekało zapewne wielu fanów serii. W retrospekcjach Dalinar przypomina sobie, co się stało z jego żoną i ta wiedza odciska na nim ogromne piętno, do tego ciągle słyszy głos „zjednocz ich”. Ja w pewnym momencie zaczęłam po prostu robić sobie notatki, by o niczym nie zapomnieć i w pełni zrozumieć, jak działa to uniwersum. (No i przypomnieć sobie fabułę w 2020 roku, w którym jest planowane wydanie kolejnego tomu tej serii.) Z drugiej strony ten aspekt może przytłoczyć odbiorców, którzy nie mają ochoty dokonywać analizy i syntezy ciekawostek na temat Cosmere. Miałam też wrażenie, że książka spokojnie obyłaby się bez niektórych scen i retrospekcji, szczególnie tych związanych z Kaladinem. I jeżeli miałabym szukać dziury w całym, to zabrakło mi tylko jednego elementu: gry z czytelnikiem w domyślanie się, podobnej do tej z Bohatera Wieków, gdzie poprzez pamiętnik tytułowego herosa można było próbować zgadnąć, kim on jest. Tu zaś cytaty z różnych dzieł przedstawionych na początku każdego rozdziału oraz działania postaci po prostu ujawniają nam krok po kroku kolejne nowinki.

Dawcą Przysięgi II Sanderson udowadnia, że jest mistrzem heroic fantasy, zarówno w zakresie tworzenia wyrazistych, dających się lubić bohaterów, jak i niepowtarzalnych światów przedstawionych z rozwiniętym systemem magii, bezustannie dostarczając czytelnikowi sporych emocji i przełomowych wydarzeń. Stawia konkurencji poprzeczkę tak wysoko, że mało kto będzie w stanie ją przeskoczyć. Jeśli zatem macie ochotę zatopić się w znakomitej, najwyższej próby fantastyce i chcecie poznać odpowiedź na pytanie, jaki jest najważniejszy krok, który może zrobić człowiek, bierzcie się niezwłocznie za lekturę!

Autor: Brandon Sanderson
Tytuł: Dawca Przysięgi II
Tytuł oryginału: Oathbringer
Tłumacz: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Mag
Rok wydania: 2018

5 komentarzy:

  1. Dalinar Dalinar DALINAR!!! ❤️ Dla niego samego warto przeczytać ten tom ABŚu, zwłaszcza, jeśli jest ulubionym bohaterem. Jego historia złamała moje serce, ale teraz uwielbiam go jeszcze bardziej, o ile to możliwe 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, czego dokonuje w tym tomie! Ja czytam ten cykl od początku głównie dla niego :) A po drugie dla niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju świata przestawionego.

      Usuń
  2. Wciąż mam w planach przeczytanie całej serii, tylko ciągle mi nie po drodze do tych grubych tomiszczów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, trzeba mieć chwilę, by je przeczytać, no i niestety pierwszy tom jest niezbyt dobrze napisany. Ale warto się przez niego przebić i poznać kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam całą serię na półce. Przeczytałam dwa pierwsze tomy, a za ostatni jakoś nie mogę się zabrać. Chyba brak czasu ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, mam dzięki nim więcej motywacji :). Chwilowo włączyłam funkcję moderowania, bo niestety na cel wzięli mnie spamerzy, mam nadzieję, że w ten sposób szybko się zniechęcą.